Wyobraźcie sobie taką sytuację. Wyjeżdżacie na wakacje, znajomi udostępniają wiejskie siedlisko, w uroczym dzikim zakątku. Zabieracie mięsa, wędliny, mrożone pieczywo, nabiał, przyprawy. W swojej naiwności liczycie na świeżutkie warzywa i owoce od sąsiadów, w ostateczności targowisko lub zieleniak. Zajeżdżacie, a tu …. piękny, zielony, uroczy zakątek daleko od wszystkich i wszystkiego.