Przetworzone mięso sprzyja rakowi trzustki
Jedna kiełbaska dziennie zwiększa ryzyko zachorowania na raka trzustki o 19 proc.- informuje serwis "BBC News /Health".
Badania dotyczące wpływu przetworzonego mięsa na ryzyko raka trzustki przeprowadzili naukowcy ze szwedzkiego Karolinska Institutet. Jak wynika z analizy 11 prac dotyczących 6643 pacjentów, dodatkowe dzienne spożycie każdych 50 gramów bekonu czy kiełbasy (50 gramów waży typowa kiełbaska) zwiększa ryzyko zachorowania o 19 proc.
Biorąc pod uwagę rzadkie występowanie tego nowotworu to nadal niewiele. Znacznie poważniejszy wpływ wywiera palenie tytoniu. Rak trzustki dotyka jednego na 77 mężczyzn i jednej na 79 kobiet.
Jest wyjątkowo trudnym do leczenia nowotworem. Długo nie daje żadnych objawów, a kiedy te się pojawiają, na skuteczne leczenie jest za późno. Ostatnio naukowcy z University of California odkryli, że w jego wcześniejszym rozpoznaniu może pomóc badanie śliny.
World Cancer Research Fund stoi na stanowisku, że kancerogenne działanie przetworzonego mięsa może mieć związek z otyłością.
Wcześniejsze badania wykazały, że czerwone oraz przetworzone mięso ma związek z rakiem jelita grubego. Dlatego w roku 2011 brytyjski rząd zalecił, aby nie jeść więcej niż 70 gramów takiego mięsa w ciągu doby. Podstawą takiej decyzji był m.in. raport The World Cancer Research Fund, która zleca ograniczanie spożycia mięsa, w tym szczególnie wołowiny i wieprzowiny. Lepiej też całkowicie zrezygnować z jedzenia wędlin takich jak szynka, salami i parówki.
Według Światowej Fundacji Badań nad Rakiem należy spożywać nie więcej niż 500 g mięsa tygodniowo (ważące tyle po obróbce cieplnej, co odpowiada około 750 g mięsa surowego). Nie ma przy tym znaczenia czy jest to czerwone mięso (wołowina i wieprzowina), czy też jagnięcina.
Do mięsa przetworzonego, którego najlepiej w ogóle nie jeść, zalicza przede wszystkim wędliny, a także czerwone mięso, które jest wędzone i zawiera substancje konserwujące. Tu znajdziemy m.in. popularne hamburgery, ale za "przetworzone" nie jest uznawane mięso solone lub jedynie zamrożone. Fundacja odradza też spożywanie parówek, nawet tych, które nie są wytwarzane z czerwonego mięsa.
pmw/ula/(PAP)