Polska jabłkami stoi. Niestety drogimi i niskiej jakości
Jeszcze nigdy podstawowe produkty spożywcze nie były aż tak drogie. Prognozy ekspertów nie są optymistyczne. Raczej nie możemy liczyć na to, że produkty, które teraz zdrożały, szybko stanieją. Krocie kosztuje masło, cukier, mleko i jabłka. Te ostatnie podrożały nawet o 45 proc. w stosunku do cen sprzed roku.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Z czego to wynika? Jedną z głównych przyczyn są wiosenne przymrozki, które odczuliśmy, patrząc na ceny truskawek, czereśni i pomidorów na początku sezonu. Teraz przyszedł czas na jabłka. Wstępne szacunki Głównego Urzędu Statystycznego wskazują, że tegorocznych owoców w skali kraju może być mniej o 30, a nawet 40 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym, co także wpłynie na ich ceny.
Niższa jakość, wyższa cena
– Niedostatecznej jakości polskich owoców w sprzedaży detalicznej często należy upatrywać w nieodpowiednim traktowaniu jabłek przez pracowników w sklepach niż po stronie sadowników – mówi prof. dr hab. Eberhard Makosz z Towarzystwa Rozwoju Sadów Karłowy i dodaje, że jabłka, zwłaszcza w sklepach wielkopowierzchniowych są nieodpowiednio traktowane. Wówczas nawet dobre owoce nie mają już odpowiedniej jakości. Bardziej nadawałyby się dla przemysłu przetwórczego niż do spożycia w stanie świeżym. Ale i sadownicy nie są bez winy - niektórzy próbują sprzedawać jabłka niskiej jakości.
Polecamy wideo: Dlaczego warto jeść jabłka?
- W tym roku jabłka pierwszego gatunku kosztują ok. 4 zł, rok temu za kilogram płaciliśmy o złotówkę mniej – mówi właścicielka jednego z lubelskich sklepików spożywczych i dodaje, że pomimo wyższych cen klienci i tak decydują się na zakup polskich jabłek, w końcu teraz mamy na nie sezon. – Zauważyłam jednak, że klienci już nie kupują ich na kilogramy, a na sztuki – mówi właścicielka sklepu.
Banan zamiast jabłka
Dodatkowo Polacy jedzą coraz mniej jabłek. - Jeszcze 20 lat temu przeciętny Kowalski zjadał 25 kg jabłek rocznie, teraz tylko 13. To z kolei wynika nie tylko z niskiej jakości polskich owoców, ale także zalania rynku konkurencyjnymi owocami południowymi – tłumaczy ekspert i dodaje, że kiedy polskie jabłka są niskiej jakości, a bardzo często i ich smak pozostawia wiele do życzenia, wtedy konsument sięga np. po pomarańcze czy banany. Woli zjeść droższe, ale smaczne, wysokiej jakości jabłko albo droższe owoce południowe, niż tanie jabłka niskiej jakości.
- Potrzeby na jabłka deserowe to 1,8 mln ton, w tym 600-700 tys. ton jabłek na rynek krajowy. A my produkujemy 4 mln ton. Tę nadwyżkę zagospodarowuje przemysł przetwórczy. I jabłka deserowe dobrej jakości nie mają zbytu ani w kraju, ani za granicą. Produkujemy za dużo jabłek niskiej jakości i stąd opłacalność jest często pod znakiem zapytania – tłumaczy prof. Eberhard Makosz.
Jesteśmy największym producentem jabłek w Europie i trzecim na świecie. Także jednym z największych eksporterów jabłek na świecie. - Liczymy się na rynku międzynarodowym, jesteśmy konkurencją dla innych państw i od naszej produkcji i eksportu zależą ceny na rynku światowym – tłumaczy ekspert.
Drugie życie gorszego jabłka
Jednak nie należy się zrażać. Jabłka niższej jakości, a nawet te obite i niewyglądające zbyt apetycznie warto jeść. Jak przekonuje Lena Gryszko, autorka bloga "Przepisy Tradycyjne.pl", obite jabłko wcale smakowo nie ustępuje tym pięknym, wypolerowanym jabłkom z dyskontów. Wręcz przeciwnie, jabłka, które nie są spryskiwane i rosną naturalnie, zazwyczaj pachną i smakują inaczej, lepiej.
- Uwielbiam kupować jabłka na lokalnym bazarku, co środę i sobotę zjeżdżają się rolnicy i wyprzedają swoje zbiory. Jabłka, które są poobijane, ale bardzo soczyste wykorzystuję w kuchni na wiele sposobów. Najprościej jest z nich wycisnąć sok, który w smaku i zawartości składników odżywczych już na starcie wyprzedza każdy sklepowy sok jabłkowy – mówi blogerka.
Obite jabłka można też wykorzystać do przygotowania przeróżnych ciast, musu doprawionego korzennymi przyprawami, który świetnie sprawdzi się zimową porą. - Można go jeść tak po prostu - solo lub wykorzystać jako nadzienie np. do naleśników. Z kawałków jabłek można nawet zrobić pierogi, a już o tradycyjnych pulchnych racuchach nie wspomnę – radzi Lena Gryszko. Jabłka możemy wykorzystywać też na wytrawny sposób - przecież kaczki i gęsi, a nawet kurczaki pieczone z jabłkiem to idealny jesienny obiad.
- Jeżeli nie mamy pomysłu, co zrobić z poobijanych jabłek, to najzwyczajniej w świecie można je obrać, pokroić na cząstki i ususzyć. W ten sposób będziemy mieli zapasy na zimowe kompoty i zdrową przekąskę w ciągu dnia – radzi autorka bloga.
Zobacz także wideo: Racuchy na kefirze jak u babci
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.