Makowe smakołyki na świątecznym stole

Święta w Polsce nieodmiennie kojarzą się ze smakiem maku. Nasiona tej rośliny zawitały do naszego kraju przed wiekami i zrobiły niesamowitą karierę. Do tego stopnia, że polskie desery z makiem nie mają sobie równych, a w innych krajach można o nich jedynie pomarzyć. Kiedyś przy każdym domu rosły makowe pola, z których każdy zbierał tyle nasion, ile chciał. Dziś, gdy uprawa maku jest obostrzona różnymi zakazami i przepisami, makowe smakołyki stały się droższe - słowem, bardziej świąteczne. Jednak tradycja jedzenia pyszności z małych, czarno-szarych ziarenek nie zanikła.

Obraz
Źródło zdjęć: © 123RF

Najbardziej z najbardziej znanych tradycyjnych polskich ciast jest makowiec. To skomplikowany i czasochłonny wypiek udaje się tylko wtedy, gdy włożymy w niego serce i, nie ma co ukrywać, mnóstwo dość cennych składników. Podstawą tego ciasta jest masa, zrobiona z maku, bakalii, cukru i odrobiny dobrego alkoholu. Masa makowa to najbardziej skomplikowana część tego deseru. Przede wszystkim należy pamiętać, że suchy, przyniesiony ze sklepu mak jest praktycznie bez smaku i w dodatku nie nadaje się do niczego. Dlatego też nasiona należy zalać ciepłą, przegotowaną wodą i pozostawić do nasiąknięcia na całą noc.

Kolejnego dnia zabieramy się za robotę - mak należy przynajmniej dwa razy zmielić. Niestety, nie nadaje się do tego nowoczesny mikser - zbyt drobno rozbija on ziarenka, niszcząc je. Mak mielimy z zwykłej maszynce do mięsa z najmniejszymi oczkami. Dziś możemy sobie pomóc, używając maszynki elektrycznej, do niedawna była to żmudne, ciężkie zadanie. Po każdym mieleniu powiększa on znacznie swoją objętość i robi się bardziej puszysty. Po dwukrotnym przeciśnięciu przez maszynkę, dodajemy do maku zwykły cukier i mielimy jeszcze raz. Kolejny krok to połączenie masy makowej z dobrze ubitą pianą z białek. Teraz pozostaje przyprawianie maku – według własnego uznania.

Klasyczny polski makowiec składa się z ciasta drożdżowego i masy makowej. Ciasto jest proste – drożdże rozpuszczamy w ciepłym mleku, dodajemy kilka łyżek cukru, odrobinę soli i pozostawiamy, aż drożdże zaczną się rozmnażać. Zauważymy to po pojawiających się na powierzchni bąbelkach. Gdy drożdże zaczną pracować, dodajemy mąkę i wyrabiamy dość luźne, ale elastyczne ciasto. Pozostawiamy w ciepłym miejscu aż podwoi swoją objętość. Następnie wyrabiamy jeszcze raz i rozwałkowujemy na cienki placek, podsypując mąką. W czasie rośnięcia ciasta przygotowujemy masę. Do maku dodajemy namoczone wcześniej w koniaku rodzynki, wyłuskane, obrane i posiekane orzechy (obojętnie jakie) i pokrojone w drobną kostkę suszone morele, figi i daktyle. Bakalii musi być sporo. Mieszamy dokładnie i wykładamy centymetrową warstwą na drożdżowy placek. Następnie zwijamy ciasto w rulon i sklejamy ze sobą końcówki. Pieczemy około godziny w piekarniku nagrzanym do 180 stopni C. Po upieczeniu możemy ciasto posypać cukrem pudrem lub polać
lukrem, przygotowanym z wody i cukru, a także posypać kandyzowaną skórką pomarańczy.

Makowiec to najtrudniejsze z tego rodzaju ciast. W polskiej tradycji są także o wiele łatwiejsze świąteczne desery. Jednym z nich jest kutia, tradycyjne danie wigilijne, pochodzące z polskich Kresów, a wraz z przesiedleńcami przeniesione w wiele miejsc we współczesnej Polsce. Podstawą kutii jest parzona i gotowana pszenica, dziś często zastępowana kaszą pęczak.

W tradycyjnym przepisie ziarna pszenicy dokładnie myto, moczono w ciepłej wodzie, a następnie gotowano lub parzono w specjalnych parnikach. Do ostudzonego zboża dodawano masę makową, migdały (dość drobno posiekane) i miód, zastępujący w większości staropolskich przepisów cukier. Wszystko dokładnie mieszano i pozostawiano na dwa, trzy dni, by smaki się uzupełniły. Wersja z pęczakiem różni się minimalnie – smak jest praktycznie identyczny, a pracy jeszcze mniej.

Jeszcze łatwiejszym wigilijnym deserem są łamańce. Przygotowanie jest dziecinnie proste. Tradycyjnie łamańce robiono z resztek ciasta na… pierogi. Gdy zostawały skrawki, gospodynie rozwałkowywały je, takie placki piekły, a następnie łamały na kilkucentymetrowe kawałki w misce (stąd nazwa) i dodawały do masy makowej, przyprawionej, oczywiście, bakaliami i kilkoma łyżeczkami wódki. Dziś, zamiast niezbyt smacznego ciasta makaronowego możemy używać półkruchych herbatników lub nawet krakersów.

I na koniec, chyba najbardziej „fikuśna” (przynajmniej z nazwy) wersja makowego, świątecznego deseru. To makagigi – łatwy i bardzo smaczny deser, przywieziony do naszego kraju z Turcji, podczas jednej z wielu wojen. Potrzebne nam będzie około 200 gramów wyłuskanych migdałów. Siekamy je grubo. W garnuszku podgrzewamy około pół kilograma miodu. Gdy się zagotuje, dodajemy kilogram świeżego maku i migdały. Mieszamy dokładnie i smażymy około dwóch minut, a następnie wykładamy masę ma arkusz pergaminu i przykrywamy drugim arkuszem. Rozwałkowujemy na grubość 2-3 centymetrów i studzimy. Gdy jest jeszcze ciepły, kroimy na kwadraty (4x4 centymetry). Makagigi można przechowywać kilkanaście dni. Smacznego!

(AD)/mp/kuchnia.wp.pl

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Poprawia trawienie lepiej niż mięta i rozgrzewa. Parzę po jedzeniu zamiast zwykłej herbaty
Poprawia trawienie lepiej niż mięta i rozgrzewa. Parzę po jedzeniu zamiast zwykłej herbaty
Lubisz pomarańcze? Koniecznie zrób tę czynność, zanim zaczniesz je jeść
Lubisz pomarańcze? Koniecznie zrób tę czynność, zanim zaczniesz je jeść
2 łyżki zalej gorącą wodą, zaparz i pij. Zmniejsza ból gardła, pomaga przy niestrawności
2 łyżki zalej gorącą wodą, zaparz i pij. Zmniejsza ból gardła, pomaga przy niestrawności
Sprawdzi się jako surówka do obiadu. Ma intrygujący smak i poprawia pracę jelit
Sprawdzi się jako surówka do obiadu. Ma intrygujący smak i poprawia pracę jelit
Rarytas wśród bakalii. Wspiera pracę serca, pomaga wyregulować cholesterol
Rarytas wśród bakalii. Wspiera pracę serca, pomaga wyregulować cholesterol
Tego absolutnie nie rób po jedzeniu. Organizm będzie miał trudności z trawienie,
Tego absolutnie nie rób po jedzeniu. Organizm będzie miał trudności z trawienie,
Kontrowersyjny przysmak. Źle przyrządzony może zagrażać zdrowiu
Kontrowersyjny przysmak. Źle przyrządzony może zagrażać zdrowiu
Niszczy jelita i prowadzi do cukrzycy. W tych produktach jest go najwięcej
Niszczy jelita i prowadzi do cukrzycy. W tych produktach jest go najwięcej
Gessler sprzedaje marcińskie rogale. Cena jeszcze wyższa niż rok temu
Gessler sprzedaje marcińskie rogale. Cena jeszcze wyższa niż rok temu
Zmiel i wymieszaj z kawą. Po takim napoju jelita będą pracować jak należy
Zmiel i wymieszaj z kawą. Po takim napoju jelita będą pracować jak należy
Świetnie zastępują parmezan. Jedz regularnie, a jelita ci podziękują
Świetnie zastępują parmezan. Jedz regularnie, a jelita ci podziękują
Nasi sąsiedzi zajadają się tą rybą aż miło. W Polsce mało kto kojarzy nazwę
Nasi sąsiedzi zajadają się tą rybą aż miło. W Polsce mało kto kojarzy nazwę