Jak jeść, by być zdrowym? Moc kiełków
Jedząc kiełki, musimy pamiętać o ogólny zasadach żywienia. Najważniejszym posiłkiem jest śniadanie. Należy je jeść między godz. 7 a 9 (godziny największej aktywności żołądka). Obiad – miedzy godz. 13 a 15 (maksimum energetyczne jelita cienkiego). Kolacja w granicach godz. 18 – ale w żadnym wypadku po godz. 19-stej.
Nie należy podjadać między posiłkami. Uwaga! Napoje to też pożywienie, tylko płynne. Nieporozumieniem jest tak zwane drugie śniadanie, rozpowszechnione w krajach postkomunistycznych, a zupełnie niezrozumiałe na przykład w stanach Zjednoczonych czy w krajach skandynawskich. Zjadanie posiłku miedzy godz. 10 a 12, czyli tak zwane drugie śniadanie – powoduje olbrzymie obciążanie układu krążenia. W kalendarzu biologicznym człowieka okres ten to maksimum energetyczne serca. Jedząc w tym czasie, obciążamy serce. Większość kardiologów wie, ze zawał występuje najczęściej między godziną 10 a 13. W krajach o wysokiej kulturze żywienia przerwa na lunch wypada między godz. 13 a 15 – nie ma przerw śniadaniowych.
Należy jeść jak najwięcej ciepłych posiłków. W każdym z trzech dziennych posiłków powinna być część potraw gotowanych (40 proc).
Jeść należy w spokoju, powoli, dokładnie żując pokarmy. Sto razy przeżuwamy każdy kęs, mieszając go ze śliną. W swojej praktyce szpitalnej często byłam świadkiem karmienia dzieci przez pielęgniarki. Podawały one łyżeczką zupę mleczną lub jarzynową prosto do buzi, wołając: "połykaj szybko". Takie obrazki można spotkać również w domach rodzinnych. Mama krzyczy: "nie trzymaj w buzi", "tak mlaskasz i mlaskasz", itp. Nie krzyczmy na dzieci. Pozwólmy im trzymać pokarmy w buzi tak długo, jak tego potrzebują. Nauczmy je gryźć jogurt, gryźć soki, żuć kaszę i zupę i odpowiednio mieszać je w jamie ustnej. Płyn również należy wymieszać ze śliną.
Domowla hodowla kiełków. Bomba witaminowa dla każdego
Przy jedzeniu nie należy popijać każdego kęsa. Napoje pijemy przed posiłkiem, względnie – inne przed posiłkiem, inne po posiłku.
Należy unikać mocno przetworzonych pokarmów, niecałościowych. Nie jemy wiec białego cukru, białej soli, białego ryżu i białej mąki. Jemy sól szarą – uwaga: nie biała warzoną, ale sól kamienną; mąkę – z pełnego przemiału; ryż pełnoziarnisty (niełuskany); zamiast cukru możemy używać melasy z buraków cukrowych, względnie niewielką ilość naturalnego miodu. Ale uwaga: szczególnie u dzieci nie używamy miodu do posiłków rannych. Nie jest on wcale tak dobrym cukrem, jak go dotychczas ocenialiśmy.
Jemy to, co jest obecne na rynku w danej chwili. Nie wkładajmy owoców z czarnej porzeczki do zamrażarki, a już na pewno nie zamrażajmy szpinaku, kalafiorów. Przyroda daje nam takie bogactwo, że przez cały rok mamy różnorodność jedzenia i wystarczy nam go, nawet gdy ograniczymy się do przechowywania produktów spożywczych w sposób naturalny. Mamy przecież nasze polskie owoce, jarzyny, warzywa, które świetnie przechowują się bez przetwarzania. Nie zaklinajmy pokarmu w puszki. Nie zamrażajmy pokarmów. Obecnie na rynku znajduje się już mięso "z chłodziarki".
Unikamy potraw tłustych i smażonych.
Dużą część pożywienia powinny stanowić kasze (jaglana, jęczmienna, kukurydziana), gotowana pszenica, kukurydza, warzywa, fasole. W zdrowym żywieniu powinny być następujące proporcje:
- 50 proc. zbóż
- 25 proc. warzyw
- 25 proc. owoców, nabiału, mięsa
60 proc winien stanowić świeży pokarm, a 40 proc. przerabiany termicznie. Na porcję pokarmów świeżych powinny w połowie złożyć się warzywa korzeniowe, warzywa rosnące ponad ziemią i owoce (wszystkie w równych ilościach), a druga połowę powinny stanowić następujące produkty: świeże ziarno, zarodki, pędy, zielenina, orzechy, pestki, mleko (niepasteryzowane), kiszonki 9kapusta, ogórki, marchewka, fasolka, groszek – kiszone naturalnie, nie w occie).
Łączenie pokarmów
Jest to tak rozległy temat, że należałoby go ująć w odrębnej książce. Podaję tu tylko elementarne zasady, ponieważ w codziennym żywieniu popełniamy masę poważnych błędów.
W filozofii żydowskiej już przed wieloma tysiącami lat nie łączono mleka z mięsem. Przeciętny Polak robi to praktycznie przy każdym posiłku. Na przykład przy śniadaniu – chleb z masłem (produkt mleczny) i wędliną. Przy obiedzie – zupa pomidorowa na kościach (już w zasadzie trucizna sama w sobie), ale tego jeszcze mało.
Polak dodaje do niej w trakcie gotowania śmietanę i tym wszystkim zalewa biały makaron lub łuskany ryż. Dodatkowo zamieniamy masło na masło roślinne lub margarynę. Smażąc na olejach wysoko rektyfikowanych (to znaczy mających wiązania pierścieniowe), powodujemy, że praktycznie każdy pokarm jest nie do strawienia.
Takie połączenia stawiają nasz organizm w kłopotliwej sytuacji. Wszystkie gruczoły trawienne wydzielają soki jednocześnie, powodują wręcz rozkojarzenie w naszym układzie trawiennym.
Do połączeń ciężkostrawnych należą:
- Owoce + białko + warzywa (te wszystkie składniki jemy oddzielnie)
- Skrobia + białko + tłuszcze + owoce
Odwrotnością nieprawidłowych połączeń są połączenia dobre, wręcz idealne. Poniższe połączenia mogą całkowicie zastąpić mięso, a więc na jednym talerzu mogą się znaleźć:
- Kasza lub mąka z pełnego przemiały + rośliny strączkowe (fasola, soczewica, soja)
- Ryż lub kukurydza + fasolka szparagowa, zielony groszek, kapusta brukselka, kalafior
- Fasola lub groch + ryż
To samo można powiedzieć o połączeniu:
- Fasola lub groch + kukurydza
Skiełkowane ziarna możemy łączyć ze wszystkimi pokarmami, zarówno pochodzenia zwierzęcego, jak i roślinnego.
Fragment pochodzi z książki "Kiełki. Naturalny energetyk" autorstwa lek. med. Jadwigi Kempisty i lek. med. Urszuli Chorzępy