Gęsina - nie tylko smaczna, ale i zdrowa

Wyjątkowo smaczne i zdrowe mięso. Oto jego właściwości odżywcze.

Obraz
Źródło zdjęć: © Shutterstock.com

Dziś na pytanie jakie święto przypada 11 listopada, większość Polaków odpowie - Święto Niepodległości. To prawda. Od 1989 roku dzień przejęcia władzy przez Józefa Piłsudskiego, po dłuższej przerwie w okresie PRL-u, wrócił do naszych kalendarzy jako dzień wolny od pracy i święto państwowe. Jednak już od średniowiecza - nie tylko w Polsce, ale właściwie w całej Europie - w tym samym dniu obchodzone jest także inne święto - dzień świętego Marcina. A skoro świętego Marcina, to także… gęsiny!

Historyczny przysmak

Uznany za świętego, nawrócony rzymski żołnierz, a potem biskup Tours, podobno miał z tymi ptakami na pieńku. Jeśli wierzyć legendzie świątobliwy mąż był bardzo skromnym człowiekiem i zdecydowanie bardziej odpowiadało mu życie mnicha niż biskupa. Wzbraniał się więc przed przyjęciem święceń i ukrywał przed miejscową ludnością, która postanowiła przełamać skrupuły Marcina i doprowadzić go na fotel biskupi.

Zdesperowany przyszły święty szukał schronienia w szopie, w której mieszkały gęsi. Ptaki nie były jednak zachwycone nowym sąsiadem i głośnym gęganiem zdradziły jego kryjówkę. Na pamiątkę tych wydarzeń, do dziś w wielu krajach Europy 11 listopada na stołach króluje pieczona - zazwyczaj - gęś.

Kto nie wierzy w legendy, może szukać innego wyjaśnienia zagadki, dlaczego akurat w tym dniu gęsina ma swoje święto. Może tłumaczyć to fakt, iż już w średniowieczu 11 listopada został ustanowiony dniem początku sezonu zimowego. Kończono wypasanie zwierząt na łąkach, gospodarze rozliczali się z sezonowymi parobkami, zaczynał się okres uboju zwierząt i konserwowania mięsa na zimę. Organizowano też uczty i poczęstunki, by ten wolny od pracy dzień miał bardziej uroczysty charakter. Główną rolę na świętomarcińskim stole odgrywała oczywiście gęsina. Do dziś znane są dawne przysłowia: „na świętego Marcina gęś do komina” czy „wesela Marcina – gęś i dzban wina”.

Choć Polska jest największym producentem gęsiego mięsa w Europie (około 22 mln. ton rocznie), tylko niewielka jego część (około 3 proc.) trafia na nasze stoły. Choć w przeszłości była uznawana ze jeden z symboli rodzimej kuchni, dziś gęś nie cieszy się u nas popularnością. Może jednak warto wziąć przykład choćby z naszych zachodnich sąsiadów Niemców i przywrócić ją do tradycyjnego polskiego menu. Tym bardziej, że gęsina jest nie tylko bardzo smaczna, ale ma też wiele cennych właściwości.

Wyjątkowo zdrowe mięso

- Gęsina nie jest hodowana na skalę masową, a co za tym idzie chów odbywa się bardziej naturalnie. Ptaki karmione są głownie owsem i trawą. Korzystają też z zielonych łąk i pastwisk. To wszystko sprawia, że ich mięso, w porównania do kurczaka, jest zdrowsze i znacznie bardziej ekologiczne - mówi Maja Lewandowska z poradni Naturhouse Morena w Gdańsku.

Za częstszym spożywaniem gęsiny przemawiają nie tylko walory smakowe, ale także zdrowotne. Choć mięso tego ptaka w porównaniu z innymi gatunkami drobiu jest znacznie tłustsze, nie powinniśmy się tego obawiać. - Gęś zawiera kwasy CLA (sprzężone kwasy linolowe), które maja zdolność redukowania tkanki tłuszczowej i poprawiają przemianę materii - wyjaśnia dietetyczka. - Jednocześnie gęsina jest źródłem pełnowartościowego białka, witaminy A, E, witamin z grupy B, a także potasu, fosforu, magnezu, żelaza i cynku.

Gęsina w kuchni

Sposobów na przygotowanie smacznej gęsi jest bardzo wiele. Francuzi cenią przede wszystkim foie gras (czyli otłuszczone wątróbki gęsie), a Słoweńcy zajadają się gęsią potrawką zwaną (od imienia biskupa) martinovanje. W większości krajów Europejskich największym uznaniem cieszy się jednak gęś pieczona.

- Dzięki obecności tłuszczu gęś idealnie nadaje się do pieczenia. Fantastycznie smakuje faszerowana owocami np. jabłkami czy gruszkami. Delikatne mięso doskonale nadaje się także na pasztet - proponuje Maja Lewandowska. - Także osoby, które nie chcą lub nie mogą jeść tłustych potraw mogą od czasu do czasu sięgnąć po gęś - wystarczy upiec ją na ruszcie, dzięki czemu większość tłuszczu się wytopi i otrzymamy kruche, soczyste mięso - dodaje ekspertka.

Dzień świętego Marcina to doskonała okazja, by dać gęsinie szansę i na nowo odkryć jej delikatny smak. Ale warto jeść ją nie tylko od święta.

Agata Dudkiewicz

POLECAMY:

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Polacy nie znają, a jest smaczniejszy niż fasolka szparagowa. Kiedy zobaczysz na straganie, kup bez wahania
Polacy nie znają, a jest smaczniejszy niż fasolka szparagowa. Kiedy zobaczysz na straganie, kup bez wahania
Zamiast wylewać, pijesz wodę po kiszonych ogórkach? Takie mogą być skutki dla organizmu
Zamiast wylewać, pijesz wodę po kiszonych ogórkach? Takie mogą być skutki dla organizmu
Łatwo pomylić ją z pęczakiem. Nieoceniona dla mocnych stawów i trawienia bez problemów
Łatwo pomylić ją z pęczakiem. Nieoceniona dla mocnych stawów i trawienia bez problemów
To "białe złoto" wśród owoców. Może chronić przed alzheimerem i usprawnić pracę jelit
To "białe złoto" wśród owoców. Może chronić przed alzheimerem i usprawnić pracę jelit
W Lidlu i Biedronce dziś promka idealna. Dwa opakowania, jeden deser marzeń
W Lidlu i Biedronce dziś promka idealna. Dwa opakowania, jeden deser marzeń
Dietetyk zaleca jedną łyżeczkę dziennie. Wspiera mózg, pomaga obniżyć cholesterol
Dietetyk zaleca jedną łyżeczkę dziennie. Wspiera mózg, pomaga obniżyć cholesterol
Żaden indyk czy kurczak. Ten drób jest najzdrowszy, ale Polacy, zamiast jeść, wywożą za granicę
Żaden indyk czy kurczak. Ten drób jest najzdrowszy, ale Polacy, zamiast jeść, wywożą za granicę
Już nie zakręcone ziemniaki. Na festynie kupiłam inne cudo ziemniaczane "za miliony monet"
Już nie zakręcone ziemniaki. Na festynie kupiłam inne cudo ziemniaczane "za miliony monet"
Biedronka zaszalała z ceną, Lidl też kusi. Ta niedoceniona ryba jest przepyszna z piekarnika
Biedronka zaszalała z ceną, Lidl też kusi. Ta niedoceniona ryba jest przepyszna z piekarnika
Dietetyczka poleca ten ser na odchudzanie. Sporo białka i kremowa konsystencja
Dietetyczka poleca ten ser na odchudzanie. Sporo białka i kremowa konsystencja
Zamiast wrzucać do zupy, pokrusz i zaparz jak herbatę. Rozrusza leniwe jelita, naoliwi skrzypiące stawy
Zamiast wrzucać do zupy, pokrusz i zaparz jak herbatę. Rozrusza leniwe jelita, naoliwi skrzypiące stawy
Karkówkę piekę tylko w tej temperaturze. Zawsze wychodzi soczysta i delikatna
Karkówkę piekę tylko w tej temperaturze. Zawsze wychodzi soczysta i delikatna