Co znajdziemy w maku?
Ich orzechowy smak znakomicie sprawdza się potrawach, przede wszystkim słodkich. Chyba w każdym polskim domu na Święta przygotowuje się choć jeden smakołyk z ziarnami maku w składzie. Te nasiona są bogatym źródłem witamin, regulują pracę układu pokarmowego i mają działanie przeciwmiażdżycowe. Jednak w ich jedzeniu musimy zachować umiar. Uważajmy też na gotowe masy makowe.
Mak lekarski to jedna z najstarszych roślin uprawianych przez człowieka. Zapiski o jego leczniczym działaniu znaleziono na sumeryjskich tabliczkach sprzed 4 tysięcy lat! W starożytności był hodowany przede wszystkim w Mezopotamii, Grecji i Egipcie, gdzie mak uznawano za znakomity środek na „płacz i krzyk dzieci”. Hipokrates zalecał go pacjentom jako lekarstwo na bezsenność.
Obecnie roślina jest uprawiana przede wszystkim w Afganistanie, Chinach, Indiach, Iranie i Turcji. W Azji wykorzystuje się go przede wszystkim do uzyskania opium – surowca dla firm farmaceutycznych wytwarzających morfinę i kodeinę.
Świąteczny przysmak
W Polsce mak jest ceniony głównie za walory smakowe. – Przede wszystkim w okresie świątecznym, kiedy szczególnie chętnie przygotowujemy makowce, makiełki czy kutię. Ponadto stosowany jest w formie nadzienia drożdżówek lub dodawany do pieczywa jako posypka – mówi Kinga Kołodziej, dietetyk z Centrum Naturhouse w Tarnowie.
Specyficzny smak maku kojarzy nam się głównie ze słodkimi potrawami. Tymczasem nie każdy wie, że jego nasiona to w około 50 procentach tłuszcze, dlatego pozyskuje się z nich olej makowy o charakterystycznym, orzechowym posmaku. W Polsce to produkt bardzo mało popularny. Szkoda, ponieważ jego głównym składnikiem (70-75 proc.) jest bardzo zdrowy kwas linolowy, a także nie mniej cenny kwas oleinowy. Olej makowy może być idealnym dodatkiem do przeróżnych sałatek. Zarówno ze względu na smak, jak i korzyści dla naszego zdrowia – regulację pracy serca, poprawianie ukrwienia mózgu, przywracanie równowagi pomiędzy dobrym i złym cholesterolem.
Zdrowy, ale kaloryczny
Nasiona maku to także bogactwo innych składników. – Przede wszystkim białek (19-25 proc.) oraz składników mineralnych: wapnia, magnezu, żelaza i potasu – wylicza Kinga Kołodziej. Ziarna zawierają również witaminy: A, C, D, E, B3, które wzmacniają odporność, poprawiają wygląd włosów, skóry i paznokci, a także dbają o prawidłowe funkcjonowanie naszego wzroku.
Mak dzięki sporej zawartości błonnika pęcznieje w żołądku, poprawiając perystaltykę jelit i ułatwiając pracę układowi pokarmowemu. Nasiona mogą być skutecznym lekarstwem na kaszel, bóle ucha i zębów, a nawet wysoką gorączkę.
Jednak musimy pamiętać, że mak jest zdrowym, ale jednocześnie kalorycznym przysmakiem. 100 g ziaren liczy aż 478 kalorii. Dodatkowo, przygotowując świąteczne potrawy, łączymy nasiona z innymi „energetycznymi” produktami – miodem, orzechami czy bakaliami. – Biorąc pod uwagę częstotliwość, z jaką w Polsce wykorzystuje się mak, korzyści ze spożycia przeważają nad wysoką kalorycznością – uspokaja Kinga Kołodziej.
Słodki znaczy świeży
W sklepach znajdziemy przede wszystkim europejską odmianę tej rośliny, której nasiona mają kolor niebieski. Gatunki pochodzące z Azji mają ziarna o barwie białej lub szarej.
Na co powinniśmy zwrócić uwagę podczas zakupów? Świeży mak jest słodki w smaku i właśnie taki wybierajmy do domowych wypieków. Zanieczyszczony, gorszy jakościowo będzie zgrzytał w zębach. Ważny jest także sposób przechowywania ziaren. Duża zawartość tłuszczu w suchej masie sprawia, że mak podatny jest na gorzknienie. Dlatego trzymajmy go w ciemnych, mało wilgotnych miejscach.
Masa makowa – za i przeciw
Ostatnio dużą popularnością cieszą się gotowe masy makowe, które znacznie ułatwiają przygotowanie świątecznych przysmaków. Tak przetworzony produkt może być od razu użyty, np. jako nadzienie ciasta. Unikamy w ten sposób żmudnego procesu mielenia maku.
Jednak gotowe masy mają również wady. W ich składzie znajduje się zaledwie 20 proc. maku (w domowym nadzieniu jest go zwykle około 50 proc.). Resztę stanowi woda, a także niezbyt zdrowe zagęstniki – skrobia modyfikowana lub mąka pszenna, które dodatkowo zwiększają kaloryczność produktu. Zamiast naturalnego miodu wykorzystywany jest jego sztuczny zamiennik.
Ostatnio na rynku pojawiło się lepsze rozwiązanie – możemy kupić mak mielony. Wystarczy zalać go gorącym mlekiem, odstawić na kilka minut, dodać bakalie i nadzienie makowca gotowe.
Rafał Natorski/mmch/kuchnia.wp.pl