Trwa ładowanie...
20-09-2012 11:48

Żelki - co w nich siedzi naprawdę?

Potocznie zwane ?miśkami?, ?wężami? i ?gryzkami? są przekąską często kupowaną szczególnie przez dzieci. Kuszą wymyślnymi kształtami i kolorami, dlatego również dorośli po nie sięgają. Specjaliści nie pozostawiają jednak złudzeń ? kolorowe ciągutki i żelki to tablica Mendelejewa, dlatego powinniśmy trzymać się od nich z daleka. Czym grozi objadanie się takimi wynalazkami?

Żelki - co w nich siedzi naprawdę?Źródło: Thinkstock, fot: Thinkstock
d3razsr
d3razsr

Aby przekonać się, że słodycze tego typu są niezdrowe czy wręcz szkodliwe, wystarczy spojrzeć na skład dowolnych żelków. Sprawdziliśmy – w jednej z paczek znalazł się m.in. cukier, syrop skrobiowy, substancja zagęszczająca, regulator kwasowości, aromaty oraz barwniki (E-104, E-122, E-124, E-129, E-133, E-151). Inne popularne żelki, jak wyczytaliśmy z etykiety, zawierały również syrop glukozowy, zagęszczacze czy substancje glazurujące. To nie wszystko – jeden z producentów umieścił nawet na paczce informację, że „barwniki E-104, E-122, E-124, E-129 mogą powodować nadaktywność u dzieci”.

Rynkowy hit
Niestety, dane statystyczne nie są optymistyczne. Szacuje się, że przeciętny Polak zjada kilogram cukierków rocznie – głównie żelków. A z prognoz wynika, że ich spożycie będzie rosło w tempie 6-8 proc. co roku. Oprócz żelków zajadamy się również cukierkami twardymi i pudrowymi, sugusami oraz krówkami. Mówi się już nawet, że w naszym kraju żelki stały się rynkowym hitem. Dietetycy nie kryją jednak zaniepokojenia tą tendencją. – Głównym składnikiem wszystkich kolorowych łakoci jest cukier: syrop glukozowy, sacharyna, aspartam oraz wiele innych syntetycznych substancji słodzących, które niekorzystnie wpływają na glikemię (stężenie glukozy we krwi – przyp. red.) w organizmie – ostrzega Dominika Gorel, dietetyczka z Centrum Naturhouse w Katowicach.

Bez wartości odżywczych
W sklepach znajdziemy masę żelków, w różnych kolorach i kształtach. Przypominają misie, serduszka, kółeczka, zwierzęta, węże, owoce, gwiazdy, sprężyny itp. Coraz częściej możemy natrafić również na ciągutki i żelki w kształcie lodów, duchów czy kwiatków. Trudno się zatem dziwić, że nie mogą się im oprzeć zwłaszcza dzieci. Niestety – jak podkreśla dietetyczka Dominika Gorel – większość z nich poza energią nie dostarcza organizmowi żadnych wartości odżywczych, a jedynie substancje, które w przyszłości mogą powodować nadwagę, otyłość, cukrzycę oraz nowotwory. Dlatego objadanie się nimi jest szczególnie ryzykowne w przypadku najmłodszych.

Żelki jak dopalacze
W ubiegłym roku, podczas kontroli sklepików szkolnych, sanepid wykrył syntetyczne ulepszacze w cukierkach, żelkach i lizakach. Ich spożycie powodowało przede wszystkim spadek koncentracji, nadpobudliwość, a nawet napady histerii. Szczególnie szkodliwe okazały się tanie żelki pochodzące z Chin, które działały na dzieci jak… dopalacze.

d3razsr

Wszystkie nieodpowiednio oznakowane produkty wycofano ze sprzedaży, ale problem nie zniknął. – Podczas przetrząsania opakowania żelków w celu znalezienia ulubionego koloru nie zastanawiamy się, dlaczego ma on taka barwę, a powinniśmy. Cieszące oko kolory otrzymywane są z syntetycznych barwników spożywczych. Ich chorobotwórcze działanie zostało potwierdzone naukowo – podkreśla Dominika Gorel, dietetyczka z Centrum Naturhouse w Katowicach.

Grube nastolatki z próchnicą
Specjalistka nie kryje, że większość firm ociąga się z umieszczaniem informacji na etykiecie, że dany produkt zawiera sztuczne barwniki. Ale to i tak nie wszystko – kolorowe przegryzki, żelki i sugusy, jak większość słodyczy, oblepiają zęby. – Tworzą słodką otulinę, która jest pożywką dla bakterii. Takie środowisko staje się idealnym miejscem na rozwój próchnicy – alarmuje Dominika Gorel. Z danych Ministerstwa Zdrowia wynika, że w Polsce próchnicę ma aż… 91 proc. nastolatków. Z kolei według raportu Światowej Organizacji Zdrowia co trzeci polski nastolatek ma nadwagę; nasz kraj w tych badaniach jeszcze nigdy nie wypadł tak źle.

Rozwiązanie? – Zanim kupimy słodką i kolorową przegryzkę, dobrze się zastanówmy, czy jest sens objadać się słodyczami, jeżeli później będziemy narażeni na tyle niebezpieczeństw – radzi dietetyczka z Centrum Naturhouse.

Ewa Podsiadły-Natorska

d3razsr
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3razsr
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj