Sezon na bób. Jak wykorzystać bób w kuchni?

Z zielonych nasion można przygotować wiele bardzo ciekawych i smacznych dań. Najważniejsze jest ich odpowiednie ugotowanie. Młody bób nie wymaga długiego gotowania. Na parze wystarczy mu kilkanaście minut, by nasiona tylko odrobinę zmiękły, a nie straciły chrupkości. W przeciwieństwie do starszych nasion, młodziutkich nie musimy nawet obierać. Z tak przygotowanego bobu możemy zrobić wiele fantastycznych dań. Oto nasze propozycje.

Chcesz się pochwalić swoimi kulinarnymi osiągnięciami? Masz ciekawy przepis? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Tradycyjnie hummus przygotowuje się z ciecierzycy, ale inne warzywa strączkowe również znakomicie się nadają. Do naszego dania potrzebujemy: dwie szklanki ugotowanego bobu, kilka łyżek pasty z sezamu (tahini), ząbek czosnku, pół pęczka zielonej pietruszki, sok z połowy dużej cytryny, pół łyżeczki kminu rzymskiego, oliwę z oliwek, sól i pieprz. Do malaksera wrzucamy bób, czosnek i tahini. Miksujemy, w miarę potrzeby dolewając trochę wody. Dodajemy posiekaną natkę, przyprawy i dolewamy sok z cytryny i oliwę. Pasta powinna być bardzo kremowa. Podajemy na kanapkach lub jako dip do warzyw.

Ugotowany bób jest świetnym składnikiem pysznej sałatki. Składniki: dwie szklanki wyłuskanego i ugotowanego bobu, garść rukoli, kilka plasterków wędzonego boczku, kilka suszonych pomidorów, ząbek czosnku, pęczek szczypiorku, oliwa z oliwek, łyżka octu balsamicznego, suszony tymianek, sól i pieprz. Boczek smażymy na chrupko na patelni bez tłuszczu, odsączamy go szybko na papierze kuchennym i kroimy w poprzeczne paski. Z oliwy, octu i przypraw (w tym posiekany ząbek czosnku) przygotowujemy winegret: najlepiej umieścić wszystkie składniki w słoiku, zamknąć go i wstrząsając wymieszać. Do miski wkładamy bób, sałatę, paski boczku, posiekany szczypiorek, pokrojone pomidory i zalewamy sosem. Mieszamy i podajemy.

To pyszne, lekkie, letnie danie możemy przygotować i na obiad, i na kolację. Potrzebne nam będą: szklanka ryżu arborio, cebula, dwie łodygi selera naciowego, dwa ząbki czosnku, oliwa z oliwek, dwie szklanki bobu, pęczek koperku, wywar warzywny, kawałek parmezanu, pieprz. Na patelni rozgrzewamy oliwę i lekko podsmażamy posiekany czosnek, pokrojoną w kostkę cebulę i seler naciowy. Gdy się lekko zeszklą, dodajemy ryż i smażymy dwie minuty. Wkładamy bób, mieszamy, zalewamy wywarem i gotujemy aż ryż wchłonie płyn. Doprawiamy pieprzem i posiekanym koperkiem. Wykładamy na talerz i posypujemy tartym parmezanem.

Jak każde warzywo strączkowe bób nadaje się do przygotowania wegetariańskich kotletów, które pod względem wartości odżywczych bez problemu zastąpią mięso. Na kotleciki potrzebujemy: pół kilograma ugotowanego i wyłuskanego bobu, jajko, trochę bułki tartej, pęczek natki kolendry, ostra papryka, pieprz i sól. Bób miksujemy, dodajemy do niego jajko, posiekaną kolendrę i tyle bułki tartej, by uzyskać dość zwartą masę. Nie może ona być jednak zbyt twarda, jeśli tak jest dolewamy trochę oliwy. Masę schładzamy, potem formujemy z niej małe kotleciki i smażymy je na oleju.

Sos z bobu do makaronu to nie jest jakaś ekstrawagancja. W niektórych regionach Włoch to bardzo popularne danie. Makaron (najlepsze będą wstążki lub spaghetti) wrzucamy do osolonego wrzątku i gotujemy al dente. Na sos potrzebne nam będą: wyłuskany, surowy bób, czosnek, natka pietruszki, kilka pomidorów koktajlowych, oliwa z oliwek, sól i pieprz. Na patelni rozgrzewamy oliwę, dodajemy bób i posiekany czosnek, lekko podsmażamy, dolewamy kilka łyżek wody z gotującego się makaronu, doprawiamy i gotujemy pięć minut. Dodajemy posiekaną natkę i pokrojone na połówki pomidorki. Do sosu wrzucamy odsączony makaron i mieszamy. Gotowe!