Przemysłowy kontra ekologiczny - kurczak w roli głównej

"Kurczak po polsku. Jednego kurczaka faszerowanego antybiotykami nacieramy dobrze solą drogową, robimy panierkę z suszu jajecznego bez jaj, jako nadziewkę można dodać kiełbasę bez mięsa. To wszystko smażymy na starym oleju silnikowym sprzedawanym jako oliwa z oliwek i już mamy smacznego kurczaczka po polsku". Podobnych wpisów internauci zamieszczają na forach sporo. Złośliwe komentarze zazwyczaj pojawiają się pod artykułami donoszącymi o wykryciu szkodliwych substancji znalezionych w żywności. Jednym z najbardziej podejrzanych produktów jest popularny na polskich stołach kurczak.

Obraz
Źródło zdjęć: © 123RF

"Kurczak po polsku. Jednego kurczaka faszerowanego antybiotykami nacieramy dobrze solą drogową, robimy panierkę z suszu jajecznego bez jaj, jako nadziewkę można dodać kiełbasę bez mięsa. To wszystko smażymy na starym oleju silnikowym sprzedawanym jako oliwa z oliwek i już mamy smacznego kurczaczka po polsku". Podobnych wpisów internauci zamieszczają na forach sporo. Złośliwe komentarze zazwyczaj pojawiają się pod artykułami donoszącymi o wykryciu szkodliwych substancji w żywności. Jednym z najbardziej podejrzanych produktów jest popularny na polskich stołach kurczak.

Z jednej strony mamy powtarzane od lat informacje, że hodowane w złych warunkach ptaki faszerowane są hormonami wzrostu i antybiotykami, które z mięsa przenikają do organizmu człowieka. Z drugiej strony polscy producenci drobiarscy zapewniają, że takie praktyki od czasu wejścia Polski do Unii Europejskiej są absolutnie niedopuszczalne i mięso, które trafia na rynek jest zdrowe i bezpieczne. Nie wszyscy jednak wierzą w te zapewnienia, a wątpliwości uzasadniają dziennikarskie prowokacje. Największą drobiarską burzę wywołał materiał Edyty Krześniak z TVN Uwaga!, która podając się za sprzedawcę leków, przeniknęła do świata hodowców drobiu i ujawniła, że są tacy, którzy decydują się na kupowanie antybiotyków na czarnym rynku.

Co więc znajdziemy w kurczaku? Czym różni się drób z hodowli ekologicznej, który ma szansę korzystać z wolnego wybiegu, od tego z produkcji przemysłowej, gdzie (zgodnie z ustawą) na metrze kwadratowym kurnika "żyje" 33 kg zwierząt (około 15 sztuk)?

- Największy problem z kurczakami polega na tym, że do końca nie wiemy, ile szkodliwych substancji znajduje się w mięsie. Z jednej strony mamy zapewnienia producentów o przestrzeganiu wszelkich norm dotyczących produkcji drobiu, z drugiej widzimy takie reportaże jak ten TVN lub czytamy pojawiające się co jakiś czas doniesienia o wykryciu w mięsie szkodliwych dla człowieka substancji, m.in. hormonów i antybiotyków - mówi dietetyk medyczny Dominika Stefankiewicz z Akademii Skutecznej Diety w Gdańsku. - Moim zdaniem dobrą alternatywą jest kupowanie kurczaków od hodowców ekologicznych. Takie mięso jest oczywiście znacznie droższe, ale bezpieczniejsze dla zdrowia. Moim zdaniem warto zapłacić więcej i kupić mniej mięsa niż ryzykować własne zdrowie.

Zdaniem specjalistki o niskiej wartości kurczaka świadczy już jego wygląd. - Nie trzeba eksperta, by zauważyć dlaczego ekologiczne mięso jest lepsze od tego z hodowli przemysłowej. Wystarczy przekroić pierś kurczaka i porównać jego strukturę. Taki "wiejski" drób ma zwarte mięso, doskonale widać strukturę tkanki mięśniowej. Piersi "tuczonych" kurczaków, które nie chodzą po wybiegu, są galaretowate - podpowiada dietetyk.

Opinię specjalistki potwierdza wielu internautów, którzy narzekają, że położone na patelni mięso "zmienia się w zupę".

- Moje obawy budzi też nagły wzrost "przemysłowych" kurcząt. Gdy zaczynałam pracę i przygotowywałam pacjentom jadłospis mogłam spokojnie napisać: pojedyncza pierś z kurczaka. Wiedziałam, że porcja będzie ważyła 100-120 g. Dziś muszę dokładnie podać gramaturę, bo zdarza się, że podwójna pierś waży nawet pół kilograma, tymczasem waga piersi kurcząt z hodowli ekologicznej prawie się nie zmieniła - nadal wynosi od 200 do 300 g (podwójna pierś) - tłumaczy ekspertka.

Liczne obawy sprawiły, że Dominika Stefankiewicz stara się przekonać swoich pacjentów, by ograniczyli ilość spożywanych kurcząt. - Zdarza się też, że rodzice, którzy trafiają do mnie z dziećmi, już na wstępie proszą, by w jadłospisie nie opierać się na kurczaku, bo takie dostali zalecenia od pediatrów. Te opinie utwierdzają mnie w przekonaniu, że jeśli nie mamy możliwości kupowania kurczaków z hodowli ekologicznej, powinniśmy wyraźnie ograniczyć jego ilość w diecie - dodaje dietetyk medyczny.

Przekonanie pacjentów do zmiany diety nie zawsze jest łatwe. Za mięsem kurczaka przemawia wiele kwestii. Przede wszystkim cena, ale też nawyki żywieniowe Polaków. - Z moich obserwacji wynika, że pierś z kurczaka jest najczęściej serwowanym daniem obiadowym w polskich domach. Właściwie łatwo to zrozumieć - danie jest szybkie i tanie, ale biorąc pod uwagę sposób hodowli drobiu, mało wartościowe - tłumaczy Dominika Stefankiewicz.

Mięso kurczaków z wolnego wybiegu z pewnością jest zdrowsze. Dzięki stałemu ruchowi ptaki są bardziej umięśnione i mniej tłuste. Zwierzęta nie są narażone na życie w klatkach, co wywołuje u nich dużą agresję i wzrost poziomu hormonu stresu. Podobnie jak jajka od "szczęśliwych" kur są znacznie zdrowsze od tych z chowu klatkowego, tak mięso "szczęśliwych" kurczaków lepiej nam posłuży, niż to od stłoczonych na małej przestrzeni ptaków. - Mięso z kurczaka pochodzącego z hodowli ekologicznej jest nie tylko bardzo smaczne, ale i zdrowe. Zawiera sporo pełnowartościowego i łatwoprzyswajalnego białka, jest bogate w wit. A, PP oraz witaminy z grupy B. Co ważne, jest mięsem chudym, a tłuszcz znajduje się przede wszystkim pod skórą, co ułatwia jego usunięcie - mówi dietetyk medyczny.

Warto jednak pamiętać, że nie jesteśmy skazani na popularnego kurczaka. Można zastąpić go np. równie chudym i bogatym w białko mięsem z indyka. O ile przeciętny kurczak z hodowli przemysłowej żyje około 6 tygodni, indyk ma 4 razy więcej czasu, by nabrać masy, co oznacza, że istnieje znacznie mniejsza pokusa, by przyspieszyć jego wzrost. Dodatkowo indyki umierają, gdy trzymane są w ścisku, co wymusza hodowlę w lepszych warunkach. Jak przekonują specjaliści ds. żywienia człowieka mięso tego ptaka jest też mniej alergizujące niż kurczaka. - U wielu osób po zjedzeniu mięsa z kurczaka obserwuję wzdęcia i bóle brzucha. Co ciekawe po indyku nie mają oni podobnych problemów - mówi ekspertka. - Osoby, które nie mają problemu z wysokim poziomem cholesterolu i triglicerydów mogą też wprowadzić do swojego menu kaczki i gęsi. Nawet osoby chcące zgubić zbędne kilogramy mogą ugotować rosół na kaczce. Należy tylko przed gotowaniem zdjąć skórę, a po ugotowaniu rosół przestudzić i usunąć zbędny tłuszcz.

Pamiętajmy też, że choć białe mięso, jako chude i zwierające mniej szkodliwych kwasów tłuszczowych, uważane jest za zdrowsze od czerwonego, w rozsądnych ilościach powinniśmy też sięgać po inne gatunki. - Wołowina, cielęcina czy królik, także są chudymi mięsami, które warto włączyć do jadłospisu. Poza tym pamiętajmy, że nie na każdy obiad musimy podawać mięso. W przypadku większości Polaków wprost zalecałabym ograniczenie jego spożywania - radzi ekspertka.

AD/mmch/kuchnia.wp.pl

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Niszczy jelita i prowadzi do cukrzycy. W tych produktach jest go najwięcej
Niszczy jelita i prowadzi do cukrzycy. W tych produktach jest go najwięcej
Gessler sprzedaje marcińskie rogale. Cena jeszcze wyższa niż rok temu
Gessler sprzedaje marcińskie rogale. Cena jeszcze wyższa niż rok temu
Zmiel i wymieszaj z kawą. Po takim napoju jelita będą pracować jak należy
Zmiel i wymieszaj z kawą. Po takim napoju jelita będą pracować jak należy
Świetnie zastępują parmezan. Jedz regularnie, a jelita ci podziękują
Świetnie zastępują parmezan. Jedz regularnie, a jelita ci podziękują
Nasi sąsiedzi zajadają się tą rybą aż miło. W Polsce mało kto kojarzy nazwę
Nasi sąsiedzi zajadają się tą rybą aż miło. W Polsce mało kto kojarzy nazwę
Tak codziennie rano sprawdzisz nawodnienie swojego organizmu
Tak codziennie rano sprawdzisz nawodnienie swojego organizmu
To niedoceniony produkt pszczeli. Ma więcej zalet niż sam miód
To niedoceniony produkt pszczeli. Ma więcej zalet niż sam miód
Chipsy, a może prażynki. Która przekąska jest zdrowsza?
Chipsy, a może prażynki. Która przekąska jest zdrowsza?
Imbir jednak nie dla każdego. Oto kto powinien omijać go szerokim łukiem
Imbir jednak nie dla każdego. Oto kto powinien omijać go szerokim łukiem
Piję czasami zamiast kawy czy herbaty. Jest świetny na trawienie i doskonale pobudza
Piję czasami zamiast kawy czy herbaty. Jest świetny na trawienie i doskonale pobudza
W grudniu jemy na kilogramy. Mało kto zastanawia się, jak wpływają na organizm
W grudniu jemy na kilogramy. Mało kto zastanawia się, jak wpływają na organizm
Są pyszne i regulują poziom "złego" cholesterolu. Do tego wspierają tarczycę
Są pyszne i regulują poziom "złego" cholesterolu. Do tego wspierają tarczycę