Popovers - czyli bułeczki, które wyskakują z foremki
W Wielkiej Brytanii nazywane są yorkshire pudding. W Stanach Zjednoczonych – popovers. O czym mowa? O pięknych bułeczkach, które piecze się w specjalnych foremkach. Jeśli zjemy je pierwszy raz, nigdy już się od ich smaku nie uwolnimy.
Bułeczki te w teksturze trochę przypominają nasze ptysie, ale różnią się od nich smakiem. Są wytrawne, dopiero dodatek innych składników sprawia, że mogą być słone lub słodkie. Najczęściej traktowane są jako pieczywo, a nie ciasto. Amerykanie i Anglicy zajadają się nimi na śniadanie, kolację, a nawet podają je do obiadu. Odpowiednio przygotowane i świeże są bardzo chrupiące i mają pusty środek, który możemy wypełniać dżemem, twarożkiem, albo mięsnym gulaszem.
Zrobienie ich w domu nie jest skomplikowane. Potrzebne nam będą jednak specjalne foremki, przypominające małe kubeczki. Najlepsze są foremki silikonowe, bo łatwo wyjąć z nich bułeczki. Możemy jednak używać także foremek metalowych czy najlepiej emaliowanych. Dobrze upieczona bułeczka nie będzie przywierać do foremki, ale lepiej przed tym się zabezpieczyć.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Cynamonowe bułeczki. Szwedzi się zajadają
Popovers są bardzo proste do upieczenia, ale trzeba pamiętać o kilku zasadach. Przede wszystkim składniki muszą być w temperaturze pokojowej, więc należy wyjąć je z lodówki przynajmniej godzinę wcześniej. Szczególnie dotyczy to jajek. Jeśli nie mamy czasu, możemy zanurzyć jajka w ciepłej wodzie i trzymać je w niej kilka minut. Mleko koniecznie musi być ciepłe – z zimnego nic nie zrobimy. Bułeczki w czasie pieczenia intensywnie rosną, czasem niemalże "wychodzą" z foremek. Dlatego też należy ciastem napełnić foremki tylko do połowy. Nie wolno również otwierać piekarnika podczas pieczenia, bo bułeczki momentalnie opadną.
Jak je zrobić? Potrzebujemy jajka, mleko, mąkę, trochę soli i olej. Jajka rozbijamy i ubijamy bardzo energicznie, dolewamy mleko i dosypujemy mąkę, by utworzyło się ciasto trochę gęstsze niż naleśnikowe. Doprawiamy solą. Do każdej foremki wlewamy trochę oleju – mniej więcej do wysokości centymetra. Ustawiamy foremki na blaszce i wstawiamy do nagrzanego do 200 stopni C piekarnika. Gdy olej zacznie lekko dymić, wyjmujemy foremki i do każdej wlewamy szybko ciasto (pamiętajmy: do połowy!). Od razu wstawiamy do piekarnika i patrzymy, jak szybko bułki rosną. Pieczemy je około 15-20 minut, aż zrobią się intensywnie rumiane z wierzchu. Wyjmujemy i od razu podajemy. Powinny być twarde z zewnątrz i mięciutkie w środku.