Ocalić kompot od zapomnienia
Kto dziś pamięta o kompotach? Niestety mało kto. Dawniej były one nieodłącznym elementem domowego obiadu, a dziś zastały zastąpione przez gotowe soki z kartonu, napoje gazowane, nektary owocowe, wody smakowe. Zupełnie niesłusznie. Latem, kiedy mamy bardzo łatwy dostęp do świeżych, sezonowych owoców, warto przypomnieć sobie babcine receptury na pyszne, zdrowe i domowe kompoty. Dlatego w ramach naszego cotygodniowego cyklu "Sentymentalny wtorek" zdradzimy wam kilka sekretów, dzięki którym domowy napój z owoców będzie smakował jak kiedyś.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Kompot to po prostu odwar ze świeżych, mrożonych lub suszonych owoców z dodatkiem cukru, przypraw czy ziół. Wybornie smakuje, latem gasi pragnienie, jesienią i zimą rozgrzewa, a do tego zawiera witaminy i składniki mineralne.
Przygotowując go w domu, mamy pewność, że nie znajdą się w nim żadne sztuczne aromaty czy barwniki. Kontrolujemy również ilość dodawanego cukru. W przypadku bardzo dojrzałych i słodkich owoców, cukru nie musimy dosypywać wcale.
Kompot? To wcale nie takie trudne
Warto zadać sobie odrobinę trudu i przygotować dla siebie i swojej rodziny pyszny kompot. Od czego trzeba zacząć? Oczywiście od owoców! Wybieraj te z dobrego źródła, najlepiej z własnej działki czy ogrodu. Wtedy będziesz miał pewność, że są dobrej jakości, niepryskane i jak najświeższe. Jednak równie dobre będą te z bazarku, od zaprzyjaźnionego handlarza. Nie unikaj owoców z dyskontów, ale pamiętaj, że przed ich zakupem należy sprawdzić, skąd pochodzą. Wybieraj tylko te z Polski.
Owoce w kompotach zachowują swój smak, zapach oraz część wartości odżywczych. Po ugotowaniu nie musimy ich wyrzucać, co więcej, nie powinniśmy tego robić. Można je wykorzystać do przygotowania przecieru, kisielu lub po prostu zjeść na podwieczorek.
Co dodać do kompotu?
Możliwości są nieograniczone. Wykorzystajmy produkty sezonowe: truskawki, porzeczki, agrest, wiśnie, czereśnie, morele, jabłka, gruszki, śliwki, winogrona. To, co aktualnie daje nam naturalnie przyroda. Warto łączyć słodsze owoce z bardziej kwaskowatymi np. czereśnie i agrest. Smak podkręcą przyprawy: cynamon, imbir, wanilia czy goździki, a także zioła – mięta lub melisa. Możemy również wykorzystać suszone owoce: daktyle, morele, rodzynki, figi. Pamiętajmy jednak, że są dużo słodsze od tych świeżych.
Świetnym pomysłem na urozmaicenie kompotu jest dodanie do niego kwiatów. Lawenda, czarny bez, lipa, dzika róża. Nie tylko wzbogacą smak, ale także dostarczą duże ilości różnych substancji, które pomogą wzmocnić układ odpornościowy, usprawnią pracę układu pokarmowego, ukoją nerwy czy nawet wyleczą przeziębienie. Wszystko zależy od tego, jakie kwiaty wybierzemy.
Kompot możemy dosłodzić miodem lub cukrem. Zanim jednak to zrobimy, sprawdźmy, czy jest to konieczne. Być może nasz napój jest już wystarczająco słodki i nie potrzeba dodatkowo go dosładzać.
Zobacz także wideo: Jak myć warzywa i owoce? Sprawdź, jak to robić, aby spożywać produkty bez zanieczyszczeń
Kompot na już
Jak zrobić orzeźwiający kompot do obiadu? Wybierz kilogram sezonowych owoców i oczyść je delikatnie. Zagotuj litr wody i dodaj do niej owoce. Kiedy lekko zmiękną, spróbuj czy kompot jest wystarczająco słodki. Jeśli nie, dosłódź go według uznania cukrem lub miodem. Możesz dodać też świeże listki mięty lub melisy. Teraz poczekaj chwilę, aż napój wystygnie i podawaj go do obiadu.
Kompot w słoiku na zimę
Owoce oczyść, obierz ze skórek, jeśli jest to konieczne, a co większe okazy pokrój na mniejsze cząstki. Teraz umieść je w słoiku i zalej zagotowaną wodą z cukrem, tak by znalazły się całkowicie pod jej powierzchnią. Teraz zakręć słoiki i zapasteryzuj je. Z czasem owoce oddadzą swój smak oraz aromat, tworząc pyszny kompot. Jeśli najdzie cię ochota na zdrowy, domowy napój, wystarczy odkręcić słoik i rozcieńczyć jego zawartość z wodą, a owoce wykorzystać do ciasta lub jako dodatek do lodów.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.