Miód malinowy – słodki rarytas. Dlaczego warto po niego sięgać?
Maliny kwitną zaledwie przez 3-4 tygodnie w roku, dlatego pozyskanie z ich kwiatów nektaru, a następnie jego przerobienie jest dla pszczół trudnym zadaniem. Nic dziwnego, że miód malinowy można kupić tylko w wyspecjalizowanych sklepach lub od zaprzyjaźnionych pszczelarzy. Dlaczego zasługuje na zainteresowanie?
Człowiek zajada się miodem od zarania ludzkości. Z najnowszych odkryć archeologicznych wynika, że cenili go już rolnicy z epoki neolitu, żyjący 9-10 tysięcy lat przed naszą erą. Był też jednym z ulubionych produktów dawnych Słowian, jeszcze zanim powstała polska państwowość. Nasi przodkowie najczęściej sięgali po miód spadziowy, lipowy i gryczany, ale dużym zainteresowaniem cieszył się również specjał wytwarzany przez pszczoły z nektaru kwiatów leśnych malin. Dziś miód malinowy uchodzi za rarytas, którego zakup nie jest łatwym zadaniem.
Jego unikalność bierze się ze specyfiki produkcji. Malinowe krzewy kwitną zwykle zaledwie przez 3-4 tygodnie w roku, w zależności od odmiany jesienią lub zimą. Dlatego pszczoły mają niewiele czasu na pozyskanie nektaru. Poza tym niewiele pasiek jest położonych w pobliżu dużych plantacji czy dzikich skupisk malin.
Miód malinowy można kupić tylko w specjalistycznych sklepach lub u zaprzyjaźnionych pszczelarzy. Pod tą nazwą niekiedy bywa też sprzedawany miód wielokwiatowy wzbogacany suszonymi lub liofilizowanymi owocami maliny. Charakteryzuje się różową barwą i przyjemnym, mocno owocowym smakiem, jednak nie posiada właściwości miodu pozyskiwanego z malinowego nektaru.
Jak rozpoznać dobry miód?
Miód malinowy – właściwości odżywcze
Jak w każdym rodzaju miodu, także w malinowym dominują przede wszystkim cukry proste: fruktoza i glukoza. Dzięki nim produkt jest łatwo przyswajalny, nie podlega trawieniu, wchłania się w ciągu kwadransa (np. w przypadku białego cukru proces ten trwa ok. 2 godziny) i nie ulega fermentacji w przewodzie pokarmowym.
Miód malinowy dostarcza mnóstwo cennych składników odżywczych: olejków eterycznych (odpowiadają za owocowym smak i aromat), kwasów organicznych, flawonoidów, substancji białkowych (tzw. inhibin), enzymów oraz śladowych ilości witamin, makro- i mikroelementów.
Specjał szybko uzupełnia niedobory energetyczne oraz utrzymuje odpowiedni poziom energii przez wiele godzin. Wspiera organizm w trakcie wysiłku fizycznego i umysłowego. Działa napotnie, rozgrzewająco, antyseptycznie i przeciwgorączkowo.
Miód malinowy od wieków zaleca się przy przeziębieniach, schorzeniach dróg oddechowych, nieżycie żołądka i jelit. Wzmacnia układ odpornościowy oraz wspomaga pracę serca, wątroby czy układu pokarmowego. Jego łagodny smak poprawia nastrój, a antybakteryjne działanie wykorzystywane jest także zewnętrznie w leczeniu problemów skórnych.
Miód malinowy w kuchni
Świeży miód malinowy ma złocisty kolor. Produkt szybko się jednak krystalizuje, przybierając jaśniejszą, niekiedy niemal śnieżnobiałą barwę. Jego smak może się różnić w zależności od odmiany malin, z której pszczoły pozyskiwały nektar, ale zazwyczaj jest bardzo słodki, choć jednocześnie lekko kwaskowy, a nawet cytrusowy. Ten specjał bardzo lubią dzieci, dlatego wartościowym posiłkiem śniadaniowym dla naszej pociechy może być kanapka z miodem malinowym.
By produkt zachował smak i walory odżywcze, musi być odpowiednio przechowywany. Powinien znajdować się w szczelnie zamkniętym pojemniku, umieszczonym w miejscu chłodnym (optymalna temperatura to 10-15 stopni), suchym (o wilgotności powietrza nieprzekraczającej 60 proc.) oraz pozbawionym dostępu promieni słonecznych.
Miód malinowy świetnie sprawdza się jako dodatek do owsianki, koktajlu czy smoothie. Warto go wykorzystywać podczas przyrządzania rozmaitych deserów albo wypieków. Znakomicie pasuje do herbaty czy mleka, ale należy pamiętać, że rozpuszczenie produktu w płynie, którego temperatura przekracza 40 st., powoduje utratę niektórych składników, np. enzymów, co skutkuje obniżeniem aktywności antybakteryjnej miodu. Na szczęście sporo innych wartościowych substancji pozostaje stabilnymi, dzięki czemu ten naturalny słodzik i tak jest zdrowszy niż cukier.