Klopsiki z probówki
Amerykański startup Memphis Meat stworzył klopsy, przy których produkcji nie ucierpiało żadne zwierzę. To dzięki innowacyjnej technologii, będącej efektem wielu lat badań i pasji do gotowania.
Jak czytamy na stronie grupy Memphis Meat – „Uwielbiamy mięso. Ale jak większość Amerykanów nie znosimy negatywnych konsekwencji, jakie niesie z sobą konwencjonalna produkcja mięsa”. Mają oni na myśli postępującą degradację środowiska, produkty naszpikowane antybiotykami, patogeny i inne substancje zanieczyszczające. Odpowiedzią na to wszystko jest innowacyjny projekt, a mianowicie mięso wyprodukowane z komórek macierzystych zwierząt w specjalnych laboratoriach.
Po latach eksperymentów, dzięki połączeniu pasji kulinarnej i badań naukowych startupowi z San Francisco udało się stworzyć prawdziwe zwierzęce komórki, z których można wyprodukować parówki, kiełbaski, a nawet klopsiki. Za smak potraw są odpowiedzialni zaprzyjaźnieni z firmą szefowie kuchni, a skład inżynierowie biomedycyny. Jak zapewniają twórcy, takie mięso jest bezpieczniejsze i zdrowsze niż to tradycyjne, a jego produkcja jest prowadzona zgodnie z zasadami zrównoważonego rozwoju.
„To jest absolutnie przyszłość mięsa” – mówi założyciel Memphis Meat, Uma Valeti. „Chcemy naszym eksperymentem w agrokulturze zrobić to samo, co zmieniło wprowadzenie samochodu w transporcie. Nasze produkty sprawią, że zostanie zniesiony status quo i nie do pomyślenia będzie już hodowanie zwierząt w celu ich zjedzenia”.
Choć na razie rewolucja zapoczątkowana przez Memphis Meat nie jest w stanie zagrozić dostawcom mięsa ze względu na wysokie ceny produkcji, to po dopracowaniu technologii i zmniejszeniu kosztów może to stać się możliwe. Byłoby to idealną odpowiedzią na potrzeby społeczne, wciąż rosnącą liczbę ludności – zwłaszcza w Azji – i przyczyniłoby się do walki z głodem na świecie. Dodatkowo taka produkcja zajmuje znacznie mniej czasu i nie wymaga zielonych połaci ziemi, których coraz mniej na świecie.
Jeden z założycieli Google, Sergey Brin opisał tę inicjatywę jako technologię, która ma szansę zmienić nasze spojrzenie na świat. Za kilka lat będziemy mogli się o tym przekonać.