Jak lokale gastronomiczne oszukują klientów
Tańsza kawa zamiast tej z wyższej półki, ser wędzony udający oscypka, zbyt mało alkoholu w drinkach - to przykłady nieprawidłowości wykrytych przez Inspekcję Handlową podczas kontroli punktów gastronomicznych. Niedociągnięcia stwierdzono w 80 proc. badanych placówek.
Inspekcja Handlowa na zlecenie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów sprawdziła 424 punkty gastronomiczne: restauracje, kluby, bary na dworcach, bary mleczne, punkty fast food należące do sieci, placówki oferujące posiłki w miejscach letniego i zimowego wypoczynku. Najlepiej było w barach mlecznych i fast foodach, najgorzej - tam, gdzie spędzamy wakacje i ferie - poinformowała rzecznik UOKiK Małgorzata Cieloch.
Jadłodajnie zostały wybrane losowo, m.in. na podstawie skarg konsumentów. Kontrola obejmuje cztery kwartały 2010 r. Nieprawidłowości stwierdzono w blisko 80 proc. skontrolowanych placówek. Najlepiej wypadły bary mleczne i fast foody.
Sprawdzano m.in. czy klienci dostają taką ilość produktów, jaką zamówili, czy kelnerzy prawidłowo wydają resztę i paragon, czy w każdym barze znajduje się cennik informujący o gramaturze potraw, objętości i składnikach napojów.
Kontrolerzy najczęściej mieli zastrzeżenia do zaniżania masy potraw, esencjonalności kawy i ilości alkoholu w drinkach. Klienci często dostawali porcje o mniejszej zawartości tych składników, podczas gdy płacili za ilości wskazane w menu. Ponadto inspektorzy wskazywali na używanie tańszych składników, np. w jednej z restauracji w menu oferowano kawę z "wyższej półki", przy czym faktycznie parzono tańszą, w innej zamiast oscypka serwowano ser wędzony. Serwowano też czerniaka zamiast dorsza, a tańszy nektar zastępował sok.
W kilku restauracjach kelnerzy automatycznie doliczali opłatę za obsługę bez poinformowania o tym klienta. Zdarzały się też przypadki zawyżania rachunków. Takie nieprawidłowości stwierdzono w prawie co trzeciej restauracji i klubie, najmniej zastrzeżeń było w placówkach na dworcach. W wielu punktach gastronomicznych brakowało cennika. Nie było go w co drugiej restauracji, nocnym klubie, placówce zlokalizowanej w rejonach letniego i zimowego wypoczynku, i na dworcu. Najlepiej pod tym względem wypadły bary mleczne.
W co piątym lokalu w miejscach letniego lub zimowego wypoczynku nieprawidłowo przechowywano zamrażane produkty. Najlepiej pod tym względem wypadły lokale na dworcach, placówki sieciowe oraz fast foody.
W sprawdzanych lokalach kwestionowano m.in. niewłaściwe przechowywanie w chłodni i niesegregowanie żywności: np. trzymanie krewetek razem z malinami, mięsem, kotletami; przeterminowane o ponad dwa lata pierogi mrożone; zamrażanie twarogu, chleba, łososia wędzonego. Ponadto kontrolerzy mieli także zastrzeżenia do stanu sanitarnego lokali - w jednej z placówek wątpliwości wzbudziło brudne zaplecze kuchenne. Klientów często nie informowano, że otrzymują rozmrożone danie gotowe.
Najwięcej przeterminowanych towarów stwierdzano w restauracjach i klubach (w co piątym), najmniej - w fast foodach oraz barach mlecznych.
W wyniku tych kontroli Inspekcja Handlowa nałożyła 290 mandatów karnych na kwotę 64 tys. 150 zł. Do organów ścigania, nadzoru sanitarnego, urzędów skarbowych skierowano 262 zawiadomienia o podjęcie odpowiednich działań. (PAP)
awy/ drag/ jra/