Cantuccini - włoskie ciasteczka. Jaka jest ich historia?

Włoskie Prato leżące nieco na północ od Florencji słynie jako ojczyzna słynnych biscotti di Prato. W każdej cukierni na wystawach półki uginają się od tych pełnych aromatów ciastek. Czy to jednak te same ciastka co cantuccini, jak się powszechnie uważa?

Cantuccini z migdałamiCantuccini z migdałami
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | Photographer: Elena Schweitzer
Bartek Kieżun

Jak narodziły się cantuccini?

Sprawa jest nieco skomplikowana. Biscotti di Prato, mimo że faktycznie mają wiele wspólnego z cantucci, są jednak nieco innymi ciastkami. Stara receptura jest bardzo prosta: to tylko mąka, cukier i jaja z dodatkiem orzeszków piniowych. W tej formie wypiekane były przez wiele stuleci, a ich sława zdecydowanie wykroczyła poza miasto, w którym je wymyślono. Choć do historii przeszły jako biszkopty z Prato, to popularne były również w Pizie. Tam nazywano je genovese.

Florentynka, Katarzyna Medycejska, późniejszą królowa Francji i inicjatorka pogromu protestantów, znanego jako Noc świętego Bartłomieja, jako młoda dziewczyna poprosiła cukierników na dworze swojego ojca o wersje genovese z migdałami. I tak receptura wzbogaciła się o migdały.

Na tym się nie skończyło i w kolejnych wiekach nieustannie polepszano przepis. I mogłoby to tak trwać do dziś, ale w XIX wieku na kulinarnej scenie Prato pojawił się Antonio Mattei i doszlifował przepis. Dodał ziarenka anyżu i skórkę pomarańczową osiągając to, co dziś kojarzymy z nazwą cantuccini. Co ciekawe, w Prato nadal można się przekonać, jak według mistrza powinny smakować te ciasteczka. Przy Via Bettino Ricasoli 20 ciągle działa Biscottificio Antonio Mattei i oferuje pięknie zapakowane, pyszne słodkości.

Przepis na kokosanki. Najsmaczniejsze kokosowe ciasteczka

Wszystkie te przygody włoskich ciasteczek opisuje Marco Ferri, florencki dziennikarz, w książce "Prawdziwa historia cantuccini".

Cantuccini - tradycyjny przepis

Dziś pod nazwą cantuccini toscani ukrywają się ciastka chronione unijnym prawem. Nazwa ta może być używana wyłącznie w stosunku do wypieków wyprodukowanych na terenie Toskanii i składających się z mąki, cukru, jaj i masła z dodatkiem migdałów. Można również użyć skórki cytrynowej, pomarańczowej i środków spulchniających oraz ziaren anyżu lub kopru włoskiego. I tyle! Wiele restauracji podaje je na zakończenie posiłku wraz z kieliszkiem słynnego toskańskiego vin santo.

Sama nazwa też jest ciekawa, bo niegdyś cantuccio oznaczało rożek, coś małego. Posługiwali się nim również piekarze. Dla nich cantuccio oznaczało kawałek chleba, pierwszą i ostatnią kromkę, po polsku zwaną piętką. Ten kawałek, prawie sama chlebowa skórka dał nazwę ciastkom, które chrupią równie mocno, co ona.

Ciasteczka cantuccini
© Adobe Stock

Chrupanie cantuccini bierze się ze specjalnego procesu wypiekania słynnych włoskich biscotti. Polega on na pieczeniu najpierw ciasta uformowanego w specjalne, nieduże bochenki, które po przestudzeniu należy pokroić na niewielki kromki. Te małe ciasteczka ponownie wkłada się do pieca i piecze po raz drugi, tym razem w nieco niższej temperaturze. Tak upieczone tracą całą wilgoć, dzięki czemu doskonale chrupią. Nie to było jednak najważniejsze z puntu widzenia piekarzy. Im chodziło o wydłużenie okresu przechowywania ciastek. Suche ciasteczka zamknięte w słojach lub puszkach doskonale się przechowuje, o ile oczywiście nie dorwie się do nich jakiś łasuch.

Kiedy zastrzegano nazwę cantuccini, mieszkańcy sąsiadującej z Toskanią Umbrii nie mieli nic przeciwko, choć myślę, że warto było protestować. Dlaczego? Dlatego, że mieszkańcy regionu nazywanego Zielonym Sercem Włoch wypiekają identyczne co Toskańczycy ciastka. Tyle, że w Umbrii mówi się na nie tozetti i podaje z kieliszkiem słodkiego czerwonego wina sagrantino passito.

Smakują tak samo wybornie, a do tego bez łamania europejskiego prawa można je wypiekać w każdym domu na świecie, do czego gorąco namawiam. A że ani cantuccini ani tozzetti nie są słynnymi biszkoptami z Prato, to już zupełnie inna sprawa.

Wybrane dla Ciebie
Zacznij jeść, a od razu poczujesz różnicę. Szybko stracisz na wadze i zauważysz luz w pasie
Zacznij jeść, a od razu poczujesz różnicę. Szybko stracisz na wadze i zauważysz luz w pasie
Dodaj łyżeczkę do porannej kawy. Koncentracja wskoczy na wyższe obroty i wyregulujesz cukier
Dodaj łyżeczkę do porannej kawy. Koncentracja wskoczy na wyższe obroty i wyregulujesz cukier
Co się stanie, gdy zjesz fusy z kawy? Nie każdy zdaje sobie z tego sprawę
Co się stanie, gdy zjesz fusy z kawy? Nie każdy zdaje sobie z tego sprawę
Kiedyś w kuchni każdej babci, a dziś zapomniany. To idealna przyprawa na jesień i zimę
Kiedyś w kuchni każdej babci, a dziś zapomniany. To idealna przyprawa na jesień i zimę
Kupują ją warszawiacy przed bramami cmentarza. Możesz ją przygotować w swoim domu
Kupują ją warszawiacy przed bramami cmentarza. Możesz ją przygotować w swoim domu
Posyp patelnię odrobinką przed smażeniem ryby. Nie będzie pryskał
Posyp patelnię odrobinką przed smażeniem ryby. Nie będzie pryskał
Bogactwo smaku, witamin i przeciwutleniaczy. Jeszcze tylko dziś skorzystasz z promocji
Bogactwo smaku, witamin i przeciwutleniaczy. Jeszcze tylko dziś skorzystasz z promocji
Makłowicz tłumaczy, dlaczego Polacy źle gotują parówki. Przez 1 błąd mogą stać się trujące
Makłowicz tłumaczy, dlaczego Polacy źle gotują parówki. Przez 1 błąd mogą stać się trujące
Wystarczy kilka dziennie. Szybko przyniosą ulgę wymęczonym jelitom
Wystarczy kilka dziennie. Szybko przyniosą ulgę wymęczonym jelitom
Większość ludzi źle przechowuje cebulę i czosnek. A przez to tracą smak i najcenniejsze właściwości
Większość ludzi źle przechowuje cebulę i czosnek. A przez to tracą smak i najcenniejsze właściwości
Litwini uwielbiają, a Polaków aż wzdryga. To mięso jest świetnym źródłem minerałów i kolagenu dla stawów
Litwini uwielbiają, a Polaków aż wzdryga. To mięso jest świetnym źródłem minerałów i kolagenu dla stawów
Na piątek jak znalazł. Biegnij do sklepu, póki trwa promocja
Na piątek jak znalazł. Biegnij do sklepu, póki trwa promocja