Whoopies – ciasteczka, od których trudno się oderwać
Mięciutkie, puszyste i po prostu pyszne. Amerykańskie ciasteczko whoopie pie to dwa czekoladowe krążki przełożone aksamitnym kremem. Są oficjalnym przysmakiem stanu Maine, gdzie rokrocznie odbywa się festiwal tych pyszności. Ale whoopies stają się coraz popularniejsze również w innych zakątkach świata.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
W Stanach Zjednoczonych whoopies można spotkać pod różnymi nazwami – m.in. gob, (dosłownie masa, ale też gęba i slangowo marynarz – określenie spotykane w okolicach Pittsburgha), black moon (czarny księżyc), black-and-white (czarno-białe) czy BFO – Big Fat Oreo (wielkie grubaśne oreo – w nawiązaniu do popularnych ciasteczek). Ciekawa jest też nazwa devil dogs (diabelskie psy) czy twins (bliźniaki).
Kęs historii
Whoopies to tradycyjne ciasteczka wielu regionów Stanów Zjednoczonych, zwłaszcza Nowej Anglii (północno-wschodnie obrzeża kontynentu, kolebka amerykańskiej kultury, do której należy sześć stanów: Maine, New Hampshire, Vermont, Massachusetts, Rhode Island i Connecticut). W Bangor w stanie Maine – gdzie notabene mieszka znany pisarz Stephen King – można wstąpić do Whoopie Pie Cafe. Stan Maine ma nawet swój festiwal na cześć tych ciasteczek (Whoopie Pie Festival), na który każdego roku tłumnie przybywają całe rodziny, by podziwiać najlepszych cukierników i ich whoopies w różnych odsłonach. Podczas jednego z festiwali udało się przygotować gigantyczne ciasteczko ważące… ok. 450 kg!
Organizatorzy tłumaczą, że wbrew nazwie ("pie") whoopie to wcale nie placek, tylko aksamitny krem pomiędzy dwoma mięciutkimi ciasteczkami – ulubiony przysmak w Maine od stuleci. Prawdziwy rarytas, który od 2011 roku jest oficjalnym przysmakiem tego stanu.
Od dawna trwa dyskusja, gdzie naprawdę wymyślono whoopies – w Maine czy w Pensylwanii. W tym drugim stanie prawem do nazwy "gob" dysponuje piekarnia Dutch Maid Bakery w Johnstown – jej właściciel, Tim Yost, nazwę i recepturę ciasteczek zastrzegł w 1980 roku.
Niezależnie od regionu pochodzenia whoopie pies, ciasteczka sprzedawane są obecnie praktycznie w całych Stanach Zjednoczonych, a miłością do nich zarazili się również inni. W tym Polacy. Organizatorzy festiwalu w Maine, który odbywał się od 2009 roku, przekonują: "Czegoś tak dobrego nie da się utrzymać w sekrecie. Na przestrzeni ostatnich lat ciasteczko whoopie zdobyło popularność w całym kraju, a także w sklepach od Londynu po Hongkong".
Prościej się nie da
Whoopies mają miliony miłośników z powodu swojej prostoty – to po prostu przepyszne czekoladowe ciasteczka przełożone kremem. Ciasto robi się łatwo i szybko, ucierając masło z cukrem, jajkami, mąką, kakao, substancjami spulchniającymi i mlekiem. Podstawowy przepis wielokrotnie jednak ewoluował – niektórzy do ciasta dodają maślankę, ekstrakt waniliowy, kawę, czekoladę, a biały cukier zmieniają na brązowy. W bardziej wymyślnych przepisach na whoopies pojawiają się warzywa (marchewka, batat, dynia). Niektórzy natomiast przygotowują "białe" whoopies, w przepisie na ciasto pomijając kakao.
Upieczone ciastka należy pozostawić do wystudzenia, a następnie przełożyć kremem. W tradycyjnej amerykańskiej recepturze jest to krem piankowy ("marshmallow fluff"). Dostępny jest w sprzedaży w popularnych supermarketach, można też zrobić go samemu z białek, cukru, wody i – optymalnie – syropu kukurydzianego. A jeśli brakuje nam czasu, można przygotować uproszczony krem z gotowych pianek (marshmallows), które należy rozpuścić i jeszcze ciepłe rozsmarować pomiędzy ciasteczkami.
Jest jeszcze jeden przepis z wykorzystaniem pianek: po upieczeniu czekoladowych ciasteczek połowę odłożyć na bok; na pozostałych ułożyć po piance i wsunąć do gorącego piekarnika na 2–3 minuty, piekąc do rozpuszczenia marshmallows. Następnie wyjąć, przycisnąć odłożone ciasteczka i odstawić do wystudzenia.
Istnieje wiele innych przepisów na krem do whoopie pie. Niektórzy ubijają mascarpone z cukrem pudrem, przygotowują tradycyjny krem maślany lub z masła orzechowego, przekładają ciasteczka bitą śmietaną, dodają warstwę powideł. Wielbiciele nowości do jasnego kremu dodają herbatę matcha, by biała masa zmieniła kolor na cudownie zielony. Albo doprawiają krem aromatycznymi przyprawami – cynamonem, kardamonem, kurkumą.
Whoopie pies można upiec różnej wielkości – od rozmiaru typowego dla makaroników, aby ciasteczko było na jeden kęs, po whoopie pie na większy apetyt w rozmiarze… hamburgera.
Whoopies serwuje się niekiedy oprószone cukrem pudrem. Znakomicie prezentują się na paterze – nic dziwnego, że przepadają za nimi szczególnie dzieci. Ale uwaga. Mają jedną poważną wadę: są kaloryczne!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.