5 porcji warzyw dziennie? Zapomnij, to już nieaktualne!
Nie każdy musi zaprzątać sobie głowę dietetyką, ale niemal wszyscy mamy w głowie teorię mówiącą o konieczności spożywania co najmniej pięciu porcji warzyw dziennie. Okazuje się jednak, że to może być niewystarczające. Co więcej, zalecenia żywieniowe innych krajów mogą okazać się dla nas szokujące. Czy są jednak zdrowe? Przekonajmy się.
Tak! Chiny. 7 porcji warzyw lub owoców dziennie
Kuchnia chińska kojarzy się ze smażoną wieprzowiną i orientalnymi przyprawami, jednak ciekawym jest fakt, iż zdaniem Chińczyków należy spożywać co najmniej 7 porcji warzyw lub owoców.
Minerały, błonnik i witaminy, a zwłaszcza kwas foliowy, są prostą drogą do zdrowia. To zawarte jest w roślinach: warzywach i owocach. Ta teoria nie jest szokująca, zwłaszcza gdy mamy świadomość długowieczności Chińczyków. Warzywa i owoce leczą i przeciwdziałają chorobom, pomagają zachować sprawność fizyczną i umysłową – powinny być nie tylko dodatkiem do potraw, ale ich głównym elementem.
Owoce i warzywa w diecie
Tak! Japonia. Ryba nawet trzy do pięciu razy dziennie
Tak, Japończycy kochają rybie mięso i spożywają go bardzo dużo. Szczególnym powodzeniem cieszy się znane w każdym zakątku świata sushi, zawierające surową rybę, ale Japończycy jedzą też ryby pieczone, duszone i gotowane na parze.
Kwasy omega, dobrze przyswajalne białko, jod, potas, cynk, mangan i miedź to składniki, których próżno szukać w wieprzowinie, za to jest ich dużo w rybach. To one są sekretem zdrowia Japończyków. A jeżeli to was nie przekonuje, to zerknijcie do Księgi Rekordów Guinnessa – Japończycy biją rekordy długowieczności. Chiyo Miyako i Jiroemon Kimura to ludzie, którzy dożyli, bagatela, niemal 117 lat!
Tak! Norwegia. Mięso maksymalnie trzy razy w tygodniu
I to nie tłusty boczek czy karkówka, ale chude mięso, najlepiej drobiowe. Dlaczego? Norwedzy zauważyli zbieżność pomiędzy jedzeniem tłustego czerwonego mięsa, a coraz częściej pojawiającym się chorobami jelit czy odbytu, w tym chorobami nowotworowymi, a także cukrzycą typu 2.
Jak wiadomo, mięso znajduje się niemal na samym szczycie nowej piramidy żywieniowej, to jest należy do grupy produktów, które powinny być spożywane jak najrzadziej. Choć jest wielu sceptyków, to coraz więcej młodych ludzi decyduje się na diety bezmięsne – wegańską czy wegetariańską – do niedawna uznawane za deficytowe. Cóż, nie tylko Indie obywają się bez produktów odzwierzęcych w kuchni, ale również wieki temu w polskiej tradycji kulinarnej mięsa było naprawdę niewiele – surowiec ten dostępny był dla najbogatszych.
Tak! Brazylia. "Nie" dla żywności przetworzonej
Może to banał, ale Brazylijczycy bardzo mocno akcentują konieczność spożywania produktów nieprzetworzonych, naturalnych, pozbawionych wartości dodanych.
Dlaczego? W procesie produkcji takie jedzenie zostaje pozbawione wielu cennych wartości odżywczych, a w zamian – zawiera nadmiar cukru i soli. Nie wspominając o barwnikach, konserwantach i polepszaczach smaku.
Nie! Sól w diecie Chińczyka
Choć obfituje w warzywa i owoce, to jednak dieta Chińczyków zawiera kilka składników, które obecnie wiąże się z plagą otyłości w tym kraju. Mowa przede wszystkim o soli, a także o glutaminianie sodu.
Sól ukryta jest także w sosie sojowym, niewątpliwym skarbie narodowym Chińczyków, i w nadmiarze przyczynia się nie tylko do otyłości, ale prowadzi do zwiększenia zachorowania na choroby nerek, nadciśnienie tętnicze czy choroby serca.
Nie! Włochy. 7 ciastek w tygodniu
Włoski rząd żywieniowy rekomenduje spożywanie 1 ciastka dziennie, co daje sumę 7 ciastek tygodniowo. Brzmi to zabawnie, ale w rzeczywistości taka rekomendacja ma ograniczyć spożycie tak kochanych przez Włochów słodyczy.
Niestety zalecenie 1 ciastka dziennie jako optymalnej ilości słodyczy jest mylące, ponieważ brakuje tu doprecyzowania, o jaki rodzaj ciastka chodzi. Herbatnik, kawałek tortu? Ciastko oblane czekoladą czy z kremem? To może prowadzić do mylnego poczucia właściwego postępowania dietetycznego.
Nie! Grecja. tłuste potrawy 1-2 razy w tygodniu.
Na szczycie piramidy żywieniowej człowieka znajdują się tłuszcze – te dobre są dla nas istotnym źródłem energii i mają służyć zdrowiu.
Choć grecka oliwa należy do wybitnych, podobnie zresztą jak włoska, to mimo zaleceń tamtejszych specjalistów, nie zostało doprecyzowane o jakie "tłuste" potrawy chodzi.
To pozostawia margines dla potraw niemających ze zdrowiem nic wspólnego – tłuste smażone dania na pewno nie przyczyniają się do poprawy jakości naszego życia.
Zobacz także: