5 ciekawych pomysłów na parówki
W ich konsumpcji Polacy są europejskim liderem – z badań wynika, że co trzeci mieszkaniec naszego kraju zjada przynajmniej jedną parówkę w tygodniu. Zwykle po ugotowaniu w wodzie, z dodatkiem keczupu albo musztardy. A przecież te kiełbaski można wykorzystać w znacznie ciekawszy sposób. Jaki?
Japadog
Parówki stanowią obowiązkowy składnik popularnego hot doga. Jeśli jednak znudziło nam się jedzenie ich w takiej postaci, przygotujmy japońską wersję potrawy, która narodziła się w… Kanadzie.
Przyrządzenie japadoga nie jest skomplikowane, ale wymaga zdobycia odpowiednich składników, choćby suszonych wodorostów, np. wakame, które na kilka minut moczymy w wodzie, by nabrały miękkości. W tym czasie podgrzewamy w piekarniku bułkę do hot dogów, a parówki wrzucamy na 1-2 minuty do wrzątku. Kiełbaski wkładamy do opieczonych bułek, cienko smarujemy chrzanem wasabi, po czym kanapkę wzbogacamy wakame, marynowaną i chrupiącą rzodkiewką daikon oraz startą na wiórki marchewką. Gotowe!
Frittata z parówkami
Kultowy włoski specjał wspaniale smakuje na zimno lub ciepło. Sprawdzi się jako danie obiadowe, ale po frittatę warto sięgnąć również wtedy, gdy chcemy zjeść pożywne śniadanie. Jest bardzo prosta w wykonaniu, a do jej przygotowania możemy użyć dowolnych składników, w tym parówek.
Wielki test parówek. Jednej nie mogli przełknąć
Na początku z niewielkiego brokuła oddzielamy poszczególne różyczki i obgotowujemy je przez kilka minut w osolonej wodzie, po czym zostawiamy do ostygnięcia. Do miski wbijamy pięć jajek, roztrzepujemy je lub miksujemy. Dodajemy 150 ml słodkiej śmietany lub gęstego jogurtu naturalnego. Dosypujemy 50 g pokruszonego sera pleśniowego, wkładamy pokrojone w plasterki parówki (ok. 100 g) i brokuła. Doprawiamy solą, pieprzem i posiekaną natką pietruszki.
Masę wylewamy na patelnię. Smażymy, aż brzegi zaczną się ścinać, następnie wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 200 st., na 8-10 minut.
Corn dog
Jedno z najpopularniejszych amerykańskich dań ulicznych. Smażona na głębokim tłuszczu parówka w cieście przygotowanym z mąki kukurydzianej raczej nie ma wysokich notowań u dietetyków, ale jeśli zatroszczymy się o dobre składniki czasami możemy urozmaicić tym przysmakiem nasz jadłospis.
Na początku przygotowujemy ciasto. Mieszamy mąkę kukurydzianą (1,5 szklanki) i mąkę pszenną (szklanka) z proszkiem do pieczenia (2-3 łyżeczki), solą i cukrem (po łyżeczce) oraz szczyptą pieprzu. Wbijamy jajko i zaczynamy wyrabiać masę, dolewając powoli mleko (szklanka). Mieszamy, aż ciasto uzyska konsystencję śmietany (nie powinno być zbyt rzadkie). W niektórych przepisach dodaje się do niego łyżeczkę ostrej musztardy lub trochę mielonej papryki, wszystko zależy od naszych preferencji smakowych.
W garnku lub frytownicy rozgrzewamy olej. Parówki (jeśli mają foliową osłonkę należy ją wcześniej zdjąć) nadziewamy na długie patyczki do szaszłyków, maczamy w cieście (strząsając jego nadmiar), a następnie zanurzamy w rozgrzanym tłuszczu. Smażymy kilka minut, aż corn dogi się zarumienią. Odsączamy na ręczniku papierowym i podajemy z keczupem, musztardą, surówką coleslaw lub inną sałatką, np. z sałaty lodowej, ogórka, suszonych pomidorów, liści świeżej bazylii i kostek sera feta.
Quiche z parówkami
Parówka to produkt bardzo uniwersalny, z powodzeniem można wzbogacać nim rozmaite potrawy, choćby klasykę francuskiej kuchni – quiche, czyli po prostu wytrawną tartę.
Zaczynamy od przygotowania ciasta. Przesianą mąkę pszenną (250 g), miękkie masło (100 g), jajko, zimną wodę (łyżka) i szczyptę soli dokładnie mieszamy, aż do uzyskania gładkiej masy. Formujemy z niej kulę, którą odkładamy na godzinę do lodówki. Po tym czasie ciasto rozwałkowujemy i wykładamy nim formę do tarty. Przykrywamy papierem do pieczenia, obciążamy (np. grochem) i pieczemy kwadrans w temperaturze 170 st. Po wyjęciu z piekarnika na dnie układamy pokrojone w plasterki parówki, posypujemy startym serem żółtym i zalewamy masą z czterech jajek wymieszanych z 300 ml śmietanki 36-procentowej, doprawioną solą oraz pieprzem. Posypujemy posiekanym szczypiorkiem. Pieczemy około pół godziny w 170 st.
Quiche świetnie smakuje na ciepło i zimno.
Leczo z parówkami
Gdy spytamy Polaków o potrawę najbardziej kojarzącą się z Węgrami, z dużym prawdopodobieństwem wielu wskaże właśnie leczo. "Ta subtelna kompozycja papryki, pomidorów i cebuli jest kwintesencją węgierskiego smaku" – pisał na blogu Piotr Adamczewski, znakomity dziennikarz i popularyzator sztuki kulinarnej. Specjał świetnie znosi eksperymenty – znakomicie smakuje także z parówkami.
Na rozgrzanym smalcu podsmażamy grubo posiekaną cebulę oraz przeciśnięty przez praskę czosnek, a następnie pokrojoną w kostkę czerwoną paprykę. Często mieszamy, a po kilku minutach dodajemy obrane ze skórki i pokrojone pomidory (mogą być z puszki) oraz pokrojone w cienkie plasterki parówki (warto je wcześniej trochę podsmażyć). Doprawiamy solą, pieprzem i papryką w proszku (słodką i ostrą), dusimy przez 15-20 minut, co pewien czas mieszając. Leczo podajemy z chlebem albo ryżem.