Zima, czyli czas na dziczyznę. Warto nie tylko ze względu na smak
Wartościowe i zdrowe
Głuszce i cietrzewie, które na skutek polowań trafiły na listę gatunków zagrożonych, objęto ścisłą ochroną. Bażanty czy kuropatwy można kupić, ale za spore sumy. Jeszcze więcej zapłacimy za mięso z sarny czy jelenia. Dlatego dziś, mówiąc o dziczyźnie, zazwyczaj mamy na myśli mięso z dzika, które jest najłatwiej dostępne i najtańsze.
Mimo wysokich cen warto od czasu do czasu skusić się na mięso z dzikiej zwierzyny. Jego jakość jest bowiem znacznie wyższa niż tego pochodzącego od gatunków hodowlanych. Żyjące w lasach zwierzęta muszą same zdobywać pokarm, pokonując przy tym spore odległości. W dziczyźnie znajdziemy więc przede wszystkim mięśnie, a nie tłuszcz. Mamy też pewność, że zwierzęta żywiły się tym, co ofiarowała im natura, a nie były karmione sztuczną paszą, zawierającą np. hormony przyspieszające wzrost czy antybiotyki. Jednym słowem dziczyzna to doskonałe źródło pełnowartościowego białka, witamin - zwłaszcza z grupy B i minerałów - wapnia, magnezu, fosforu i doskonale przyswajalnego żelaza.