Tajemnice dań instant
Smaczne zupy, przygotowane według tradycyjnych receptur - z dużymi kawałkami warzyw czy sycące propozycje dla amatorów dań z makaronu albo ziemniaków ? producenci dań instant i rozmaitych ?gorących kubków? potrafią wspaniale reklamować swoje wyroby. Tylko co tak naprawdę znajdziemy w kolorowych opakowaniach?
Dania w proszku są dla wielu osób stałym punktem codziennego jadłospisu. Popularność tych produktów łatwo wytłumaczyć. W czasach, gdy cierpimy na permanentny brak czasu, chętnie wybieramy przekąski, których przygotowanie zajmuje zaledwie kilka minut. Wystarczy je zalać gorącą wodą. Nie wymagają też żadnych dodatkowych naczyń; wiele dań instant jest bowiem sprzedawanych w specjalnych opakowaniach.
Chińska zupka z… Japonii
Obecnie dania instant są dostępne w każdym zakątku świata. Także w Polsce sklepowe półki uginają się pod ciężarem zup, makaronów z sosami czy ziemniaczanych puree z rozmaitymi dodatkami. – Sięgamy po nie bardzo często, ale powinniśmy pamiętać, że tego typu produkty zawierają dużo barwników, konserwantów i polepszaczy smaku, które nie są korzystne dla naszego organizmu – tłumaczy Barbara Malina-Kozak, dietetyk z Centrum Naturhouse.
Długa lista składników
Co znajdziemy w kolorowych opakowaniach takich dań? Jak wylicza dietetyk:
– dużą ilość soli, która spożywana w takich ilościach może być przyczyną powstawania nadciśnienia;
– glutaminian sodu, który ma za zadanie wzmocnić smak produktu. Spożywanie w dużych ilościach produktów bogatych w ten związek może powodować otyłość i nadwagę. Glutaminian sodu lub nadwrażliwość na niego bywa przyczyną tzw. syndromu chińskiej restauracji, objawiającego się zawrotami głowy, palpitacją serca, nadmierną potliwością, niepokojem i podrażnieniem śluzówki żołądka;
– tłuszcze trans, które ze względu na "wytrzymałość" na temperaturę pokojową, wydłużają okres przydatności do spożycia, jednak nie są korzystne dla naszego organizmu;
– chemiczne spulchniacze, dzięki którym makaron, zawarty w tego typu daniach może szybko pęcznieć;
– polepszacze smaku i zapachu: w daniach instant smak kurczaka lub pomidora uzyskuje się za sprawą sztucznych substancji;
– konserwanty, które wydłużają okres przydatności do spożycia;
– barwniki (np. karmel amoniakalny) – nadmierne ich spożycie może być powodem nadpobudliwości, niekorzystnie wpływa na wątrobę, żołądek oraz płodność.
Znikoma wartość odżywcza
Czy ta długa lista składników powoduje, że takie dania możemy jednoznacznie uznać za niezdrowe? W ich spożyciu na pewno musimy zachować umiar. – Regularne i nadmierne jedzenie dań instant, "gorących kubków" i zupek chińskich nie ma z pewnością korzystnego wpływu na nasze zdrowie. Produkty tego typu cechuje znikoma wartość odżywcza. Duża zawartość soli (około 8 g, podczas gdy dzienna norma wynosi ok. 6 g) może zaburzać pracę nerek, zatrzymuje wodę w organizmie i powoduje wzrost wagi – tłumaczy Barbara Malina-Kozak. – Poza tym sól podnosi ciśnienie, co w konsekwencji może być przyczyną chorób serca. Duża zawartość tłuszczów trans powoduje natomiast tycie i zmiany miażdżycowe, które mogą doprowadzić do poważnych powikłań ze strony układu krążenia – dodaje dietetyk.
Podstawą wielu tego typu dań jest pszenny makaron, który cechuje wysoki indeks glikemiczny. – Konsekwencją jego spożywania jest szybko spadający poziom glukozy poposiłkowej, co powoduje, że szybciej czujemy się głodni – mówi Barbara Malina-Kozak. Główny składnik wzmacniający smak, czyli glutaminian sodu aż trzykrotnie podnosi ryzyko otyłości.
Dania liofilizowane lepsze?
Alternatywą dla dań typu instant jest jedzenie liofilizowane. Liofilizacja usuwa wodę z produktu przy użyciu niskich temperatur, dzięki czemu potrawy zachowują oryginalny smak, naturalne wartości mineralne i witaminy. Podczas badań stwierdzono, że proces liofilizacji znacznie zmniejsza ilość bakterii chorobotwórczych w produktach spożywczych.
W ten sposób można przetworzyć wszystko – warzywa, mięsa, owoce, grzyby, ryby, sery, jogurty. Dzięki liofilizacji stają się one bardzo lekkie, a hermetyczne opakowanie zapewnia możliwość długiego przechowywania i przetrwania w każdych warunkach – wilgoci, w niskich i wysokich temperaturach.
Tak przygotowane potrawy przyrządzamy podobnie jak „gorące kubki”. Zawartość torebki zalewamy gorącą wodą, dobrze mieszamy, przykrywamy i czekamy, aż wszystkie składniki zmiękną. Dania obiadowe są zazwyczaj gotowe do spożycia już po pięciu minutach. Potrawy zawierające mięso wymagają nieco dłuższego „nawodnienia” – 10-15 minut.
Ewa Podsiadły-Natorska