Regionalne dania świąteczne w Polsce
Każdy region Polski ma swoje tradycje kulinarne. Szczególnie dotyczy to świąt Bożego Narodzenia. Inne potrawy znajdziemy na Śląsku, inne na Mazowszu, jeszcze inne na Kaszubach. Święta to okazja, by poznać regionalne dania z innych miejsc w Polsce - szczególnie, że niektóre z nich niestety odchodzą już w zapomnienie.
Wielkopolskie święta Bożego Narodzenia przez lata nie mogły się obejść się bez wiedki, czyli zupy z brukwi. To warzywo dziś jest mało popularne, ale warto do niego wrócić, bo ma bardzo dużo wartości odżywczych i witamin. Obok zupy z brukwi, przygotowywano również zupę z nasion konopi lub z maku i kaszy jaglanej.
Wielkopolska kartoflami stoi, nic więc dziwnego, że tradycyjną potrawą bożonarodzeniową w tym regionie są także kluski ziemniaczane polane sokiem z kiszonej kapusty. Suszone, namoczone i osuszone grzyby smażone w oleju nadal możemy znaleźć na wielu świątecznych stołach w okolicach Poznania. Makiełki, czyli kluski z makiem można jeść nie tylko w Wigilię. Wielkie miski z tym przysmakiem czekają na chętnych przez całe święta.
Biedni niegdyś mieszkańcy Podlasia czekali na święta, by wreszcie spróbować potraw, na co dzień niedostępnych. Barszcz gotowano tu z grzybów suszonych, a podawano do niego pierogi z kapustą i grzybami, czyli wareniki. Ryby gotowano lub smażono, popularny był i jest szczupak w galarecie, przygotowywany w całości po wcześniejszym nadzianiu farszem z mniejszych ryb – płoci i okoni.
Zobacz też: Jaką zupę podać zamiast barszczu?
Kutia, czyli pszenica z makiem, miodem i orzechami wywędrowała z Podlasia razem z emigrantami aż do Ameryki. Oprócz kutii podczas Bożego Narodzenia podaje się w tym regionie kisiel owsiany, danie o bardzo specyficznym smaku - lekko tylko posłodzonego krochmalu.
Kaszuby to region typowo rybacki, więc mieszkańcy Gdańska, Gdyni, Kościerzyny czy Bytowa nie mieli nigdy problemów ze znalezieniem produktów na Wigilię. Śledzie marynowane, smażone i solone dominowały na stołach, ale gotowano również zupy rybne (szczególnie popularna była zupa z flądry), podawano smażonego lub pieczonego dorsza i turbota.
Świąteczną zupą był brzad, czyli zupa gotowana z suszonych owoców i startych ziemniaków, zagęszczana mąką i śmietaną. Bożonarodzeniowy obiad nie mógł obyć się bez śledzia podawanego z ziemniakami w mundurkach, czyli pluci. Bardzo popularne były, i są nadal, wędzone ryby – nie tylko łososie, węgorze czy śledzie, ale także flądry, sieje, sielawy i dorsze. Pierwszego dnia świąt na stole królowała z kolei gęś pieczona, najczęściej faszerowana kaszą lub jabłkami.
Świąteczne stoły na Śląsku zawsze były bogato zastawione. Siemieniotka, czyli zupa z siemienia lnianego i kaszy jęczmiennej zaczynała posiłek, ale czasem zastępowała ją zupa z mielonych migdałów. Ryby smażono lub gotowano, wielkim przysmakiem był szczupak lub karp duszony w piwie. Oczywiście na stole nie mogło zabraknąć pieczeni wieprzowej, kiełbasek oraz potraw z bardzo popularnych kiedyś, a dziś trochę zapomnianych gołębi, najczęściej gotowanych w rosole. Nie możemy zapomnieć również o słodyczach. Makówki to ciasto drożdżowe przełożone makiem mielonym z cukrem i zalane mlekiem, a moczki to rodzaj budyniu z pokruszonych pierników rozmoczonych w kompocie porzeczkowym z dodatkiem bakalii.
Tradycje świąteczne jednak najbardziej widoczne są na Podhalu. Wielu z nas chętnie spędza Boże Narodzenie w Zakopanem i okolicach, więc mamy okazję samemu o tym się przekonać. Szczególnie w pamięć zapada zupa, słynna kwaśnica – kiedyś jedzona tylko w czasie świąt, bo musi ona zawierać mnóstwo różnego rodzaju mięs, dziś trafiła do menu wszystkich restauracji na Podhalu. Na stole nie może także zabraknąć smażonego pstrąga, moskoli, czyli placków pieczonych na blasze i barszczu z kiszonych buraków z fasolą.
Chcesz się pochwalić swoimi kulinarnymi osiągnięciami? Masz ciekawy przepis? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl