Morwa - niesłusznie zapomniany owoc
Wiele osób dziwi się, widząc w czasie spaceru czarne owoce, przypominające jeżyny, które zwisają z drzew. To morwa, jedno z najpopularniejszych drzew parkowych. Kiedyś wykorzystywano je w kuchni niemal codziennie, dziś zostały zapomniane. A szkoda.
Walczy z gorączką i nadwagą
Morwa biała (Morus alba) osiąga ok. 12 metrów wysokości. Pochodzi z Chin, ale bardzo dobrze ma się w polskim klimacie. Charakteryzuje się zmiennymi kolorami owoców (od białych przez różowawe do ciemnofioletowych). Właśnie ze względu na fioletowoczarną barwę dojrzałych "szyszek" bywa mylnie brana za morwę czarną (Morus nigra) lub czerwoną (Morus rubra), które w naszym kraju są o wiele rzadziej spotykane - uprawia się je raczej w ogródkach i na działkach, ponieważ są o wiele mniej odporne na mróz.
Miękkie, słodkie owoce uwielbiają zwłaszcza dzieci. Są jednak nie tylko smaczne, ale także zdrowe. To bogate źródło flawonoidów, kwasów organicznych, związków mineralnych - szczególnie żelaza, potasu, magnezu i fosforu, a także witamin: przede wszystkim C, PP oraz z grupy B. Od początku XX wieku owoce morwy wykorzystuje się w medycynie jako lek przeciwgorączkowy, łagodzący bóle żołądka czy powstrzymujący biegunki. W mieszankach, które mają pomagać w walce z otyłością znalazły zastosowanie nawet liście tej rośliny.
Owoce morwy białej mają trochę mdły, słodkawy smak, pochodzący głównie z organicznych kwasów - cytrynowego i jabłkowego. Zawierają owocowe cukry - glukozę i fruktozę oraz mnóstwo związków usuwających z organizmu wolne rodniki. Jest w nich także wiele garbników.
Można jeść je na surowo, szczególnie, gdy są mocno dojrzałe. Bardzo smaczny jest też wyciśnięty z nich sok. Wykorzystuje się go przy niektórych dolegliwościach, np. arytmii, miażdżycy tętnic, suchym kaszlu, astmie oskrzelowej i chorobach nerek. Regularne picie napoju opóźnia także procesy starzenia się skóry, więc idealnie nadaje się do walki ze zmarszczkami.
Morwa w kuchni
Konfitury
Ciemne, fioletowe lub nawet czarne owoce morwy wykorzystuje się na wiele sposobów. Szczególnym powodzeniem cieszą się konfitury. Oto najprostszy przepis. Potrzebujemy: 2 kg świeżych owoców, 1 1/2 kg cukru i cytrynę. Gotujemy syrop z cukru i dwóch szklanek wody. Dorzucamy morwy i wyciskamy sok z cytryny. Smażymy (mniej więcej godzinę), często mieszając, aż masa będzie gęsta. Wkładamy do wygotowanych słoików i możemy cieszyć się konfiturą przez całą zimę.
Dżem
Morwę warto łączyć z innymi, twardszymi owocami, co znakomicie wzbogaci smak przetworów. Bardzo dobrym dodatkiem są gruszki. Na dżem potrzebujemy kilogram obranych i pokrojonych na kawałki gruszek i tyle samo owoców morwy. Do tego pół kilograma cukru, sok z jednej cytryny i skórkę z cytryny lub pomarańczy - drobno startą. Pokrojone gruszki skrapiamy dokładnie sokiem z cytryny, zasypujemy cukrem i pozostawiamy na noc. Następnego dnia wkładamy gruszki wraz z utworzonym syropem do rondla, dodajemy morwę i smażymy około 2 godzin. Na koniec dodajemy startą skórkę z cytrusów. Jak sprawdzić, czy dżem jest gotowy? Wystarczy wylać kroplę na zimny talerzyk. Jeśli się nie rozleje, oznacza to, że jest gotowy.
*Sok *
Dwa kilogramy oczyszczonej dokładnie morwy (najlepiej czarnej) zasypujemy na noc kilogramem cukru. Następnego dnia zagotowujemy owoce, dolewając trzy szklanki wody. Gotujemy na małym ogniu przez 2,3 godziny, studzimy i wyciskamy sok przez gazę. Przeciśnięty sok zagotowujemy jeszcze raz i wlewamy do wygotowanych lub wyparzonych butelek (najlepsze są z ciemnego szkła). Zamykamy szczelnie, gdy płyn jest jeszcze ciepły i trzymamy w ciemnym miejscu. Doskonała bomba witaminowa na zimę.
*Kompot *
Jeśli mamy ochotę na orzeźwiający, letni napój, idealny jest kompot z morwy. Dojrzałe owoce, obojętnie jakiej odmiany, czyścimy dokładnie i myjemy. Zalewamy wodą i dodajemy cukru do smaku. Gotujemy około pół godziny, a na koniec dodajemy sok z dwóch cytryn. Zamiast cytryny możemy dodać porzeczki czerwone (wrzucamy je do gotowania razem z morwą). Taki kompot można również rozlać do słoików i pasteryzować, zachowując na zimę.
Nalewka
Morwa to także znakomity owoc dla miłośników trunków. Od wieków w Polsce przygotowywało się morwową nalewkę. Kilogram umytych owoców rozgniatamy w misce i wsypujemy do dużego, trzylitrowego słoja. Zalewamy litrem wódki i 0,7 l spirytusu. Odstawiamy w słoneczne miejsce na dwa tygodnie. Następnie przelewamy przez gazę płyn do innego naczynia, a pozostałą masę zasypujemy 1/2 kg cukru i pozostawiamy na miesiąc. Po miesiącu jeszcze raz przeciskamy owoce przez gazę, wyciskając sok, łączymy go z wcześniejszym wyciągiem alkoholowym i przelewamy do ciemnych butelek. Nalewka najlepsza jest po kilku miesiącach.
AD/mmch/kuchnia.wp.pl