Jaką rybę wybrać w smażalni? 8 najsmaczniejszych ryb z Bałtyku
W ostatnich latach populacja wodnych stworzeń zamieszkujących Morze Bałtyckie niestety mocno się skurczyła. W przypadku niektórych, na przykład cenionego dorsza, wprowadzono nawet zakaz połowów. Mimo to w ładowniach przypływających do portów kutrów wciąż znajdziemy bardzo smaczne ryby. Po które szczególnie warto sięgnąć?
Flądra
Mimo intensywnych połowów populacja ryby, zwanej też stornią, wciąż jest liczna, dlatego w sezonie wakacyjnym klienci nadmorskich smażalni mogą liczyć, że zamówiona flądra będzie świeża, co nie zawsze okazuje się oczywiste w przypadku innych gatunków.
Flądra nie jest tak tłusta jak śledź czy szprot, dlatego kryje mniejszą dawkę cennych kwasów nienasyconych. Dostarcza natomiast dużo pełnowartościowego białka, jest też szczególnie bogatym źródłem selenu – mikroelementu niezbędnego do wytwarzania wielu enzymów, a także zapewniającego właściwe funkcjonowanie systemu odpornościowego i stymulującego do obrony przed infekcjami czy toksynami.
Mięso flądry jest delikatne i soczyste, wyróżnia się charakterystycznym maślanym posmakiem. Jak przyrządzić tę rybę? Najprościej ją usmażyć, wcześniej skrapiając obficie cytryną, oprószając solą i świeżo mielonym białym pieprzem oraz posypując mąką. Flądra świetnie sprawdza się też jako składnik "ryby po grecku". Można ją z powodzeniem przyrządzić w galarecie.
Nie łącz ryb z tymi produktami
Śledź
"Śledź w domu – lekarz niepotrzebny" – mawiają od wieków Holendrzy. Trudno się dziwić. Ta najpopularniejsza bałtycka ryba jest bowiem skarbnicą nienasyconych kwasów tłuszczowych, które m.in. obniżają poziom trójglicerydów i "złego"" cholesterolu LDL (co zmniejsza ryzyko chorób układu krążenia), wzmacniają odporność organizmu, zapewniają prawidłowe funkcjonowanie układu nerwowego, a także świetnie wpływają na samopoczucie. Dostarcza również dużej dawki pełnowartościowego i łatwo przyswajalnego białka, potasu, fosforu, selenu, jodu oraz licznych witamin, zwłaszcza D3, B6 i B12.
Śledzia jemy najczęściej w formie wędzonej lub marynowanej, jednak – jeśli uda nam się zdobyć świeżą rybę – warto też spróbować jak znakomicie smakuje po usmażeniu lub upieczeniu w śmietanie, z dużą ilością koperku.
Dorsz
Populacja dorsza w Bałtyku dramatycznie maleje i zgodnie z decyzją Unii Europejskiej połów tej ryby został maksymalnie ograniczony, zwłaszcza w sezonie letnim. Jeśli jednak uda nam się zdobyć świeżą sztukę możemy być pewni, że mamy do dyspozycji produkt nie tylko smaczny, ale również bardzo zdrowy.
Już 100 g dorsza pokrywa niemal połowę naszego dziennego zapotrzebowania na białko oraz dostarcza 100 proc. cennego selenu, który stymuluje system odpornościowy. Mięso tej ryby jest bardzo bogate w niezbędny do prawidłowej pracy tarczycy jod, a także nienasycone kwasy tłuszczowe.
Dorsz świetnie smakuje po usmażeniu. Nie potrzebuje intensywnych dodatków. Dobrze komponuje się z cytryną, koperkiem, odrobiną czosnku czy oliwą z oliwek. Z surowej (i świeżej) ryby możemy przygotować pyszną przystawkę w formie tatara – wystarczy posiekać mięso, delikatnie posolić i popieprzyć, dodać trochę oliwy i wstawić do lodówki na godzinę, zaś przed podaniem wymieszać z posiekaną kolendrą, szalotką i odrobiną soku z cytryny.
Szprot
Ta rybka przypomina małego śledzia i nic dziwnego, gdyż obie pochodzą z tej samej rodziny. Szprot odróżnia się tylko ostrą krawędzią brzucha. Jest bogatym źródłem wysokiej jakości białka, nienasyconych kwasów tłuszczowych oraz witamin, zwłaszcza D i B12.
Zdobycie świeżego szprota, szczególnie jeśli nie mieszka się nad Bałtykiem, nie jest łatwym zadaniem. Jeśli nam się to uda, warto spróbować, jak znakomicie ta rybka smakuje po usmażeniu w głębokim tłuszczu. Dużo walorów kulinarnych mają też wędzone lub suszone szproty – znakomity dodatek do różnych potraw, choćby sałatek (np. nicejskiej, z sałatą rzymską, fasolką szparagową, czerwoną cebulą, czarnymi oliwkami, jajkami na twardo i sosem z octu winnego, soku z cytryny, musztardy i czosnku).
Turbot
Kuzyn flądry, który cieszy się uznaniem nawet wśród miłośników wykwintnych specjałów. Bałtycki turbot posiada również duże wartości odżywcze. Jest bardzo dobrym źródłem pełnowartościowego białka oraz kwasów tłuszczowych omega-3. Dostarcza cennych witamin: A, E, C i D oraz B12, a także sporych ilości selenu, żelaza, fosforu, potasu i magnezu.
Mięso tej ryby jest białe, bardzo delikatne i soczyste, a jednocześnie ścisłe, co ułatwia jego obróbkę. Dodatkową zaletą jest fakt, że turbot zawiera niewiele ości. Jak wykorzystać go w kuchni? Świetnie smakuje po zgrillowaniu, z dodatkiem soku cytrynowego, soli i świeżo zmielonego białego pieprzu. Doskonale komponuje się z owocami morza, np. krewetkami czy mulami.
Gładzica
Kolejna kuzynka flądry poławiana w Bałtyku. Gładzica jest jednak bardziej ceniona ze względu na bardzo delikatne, mało ościste, zwięzłe i smaczne mięso – bogate źródło wartościowego białka, nienasyconych kwasów tłuszczowych, selenu, fosforu oraz witamin, szczególnie D i B12.
Rybę można wykorzystać w kuchni na wiele sposobów – świetnie smakuje po upieczeniu, uduszeniu w winie lub ugotowaniu na parze. Duńczycy czy Holendrzy uwielbiają smażoną gładzicę w towarzystwie sosu remoulade przyrządzonego z żółtek (ugotowanych na twardo), drobno posiekanych: szalotki, kaparów i ogórków konserwowych oraz musztardy, octu winnego i oliwy.
Sandacz
Ten okazały drapieżnik występuje najczęściej w rzekach i jeziorach, ale pojawia się również w płytkich wodach przybrzeżnych Bałtyku. Sandacz potrafi osiągać nawet 130 cm długości, największe osobniki ważą kilkanaście kilogramów.
To ryba o bardzo chudym mięsie, dostarcza zatem niewiele cennych kwasów tłuszczowych. Jest natomiast bogatym źródłem pełnowartościowych białek, w tym aminokwasów egzogennych, których organizm nie potrafi sam wyprodukować i muszą być dostarczane wraz z pożywieniem. Zawiera dużo selenu, witamin z grupy B oraz witaminy D.
Mięso sandacza ma delikatny, maślany smak i apetyczny, jasny kolor. Niewielka ilość ości sprawia, że jest łatwe w obróbce. Nadaje się do smażenia, grillowania, pieczenia czy gotowania na parze. Pyszną potrawą jest sandacz faszerowany warzywami. Ryba świetnie sprawdza się jako składnik zapiekanek czy dań w stylu risotto.
Okoń
Ten pięknie ubarwiony drapieżnik to bardzo popularna ryba w naszych rzekach i jeziorach, jednak okoń chętnie bytuje również w Bałtyku. Podobnie jak jego kuzyn – sandacz jest bogaty w selen, witaminę D i witaminy z grupy B. Dostarcza natomiast więcej nienasyconych kwasów tłuszczowych
Mięso okonia jest białe, delikatne, soczyste i bardzo smaczne – im większa ryba, tym smaczniejsza. Ma stosunkowo niewiele ości. Ryba świetnie smakuje po upieczeniu, usmażeniu lub zgrillowaniu. Dobrze komponuje się z warzywami, nadaje się również do przyrządzania galaretek.