Fałszywy miód jest wszędzie. Sprawdź, jak nie dać się nabić w butelkę
Miód to jeden z tych produktów, bez których nie wyobrażamy sobie sezonu jesienno-zimowego. Nic dziwnego, bo zawiera substancje wzmacniające odporność i działa bakteriobójczo. Pod warunkiem, że jest prawdziwy. Wiemy, jak to sprawdzić.
Choć sklepowe półki uginają się pod ciężarem różnych rodzajów miodu, wbrew pozorom bardzo ciężko jest trafić na ten w stu procentach naturalny. Producenci stosują triki, o których często nie mamy zielonego pojęcia, a my padamy ofiarami kłamstw przemysłu spożywczego.
Jednym z nich jest rozcieńczanie miodu wypełniaczami, takimi jak m.in. syrop kukurydziany o wysokiej zawartości fruktozy. Do innych należy "rozmajenie" miodu glukozą, dekstrozą, melasą, syropem cukrowym, mąką czy nawet skrobią. Takie praktyki są powszechnie stosowane w Chinach. Rozcieńczony miód nie tylko smakuje inaczej, ale często jest po prostu bezwartościowy. Czysty miód jest naturalnie słodki, a dodanie cukrów i dodatków jest niepotrzebne i niezdrowe.
Jest kilka sposobów na to, jak poznać, że miód jest sztuczny. Niestety można to sprawdzić tylko po powrocie do domu. Jednym z nich jest nabranie miodu na łyżeczkę i uniesienie wysoko nad szklanką z wodą. Następnie przechylenie łyżeczki, by produkt do niej spłynął. Jeśli spływa ciągłym, gęstym strumieniem i zbiera się na dnie szklanki, to oznacza, że jest prawdziwy. Sztuczny miód będzie rozmywał, rozpuszczał się w wodzie.
Możesz również rozetrzeć miód w dłoniach. Jeśli wysychając miód zacznie się krystalizować, oznacza to, że jest sztuczny. Prawdziwy miód, gdy rozcieramy go dłońmi, rozgrzewa się przez pierwsze kilka sekund, a później przybiera oleistą konsystencję, nie klejąc się i nie tworząc kryształków.
Kolejny sposób to oddanie się zmysłowi smaku. Przełykając prawdziwy miód, będziemy czuli w ustach uczucie mrowienia. Nie wystąpi ono w przypadku spożywania sztucznego miodu.