Co kryje się w czarnej końcówce skórki od banana?
None
Rewelacje wyssane z palca
Mity i niepotwierdzone naukowo rewelacje na temat tego co jemy bardzo trudno wyplenić, gdyż funkcjonują jak aksjomaty i osoby, które je powtarzają, święcie w nie wierzą. Troskliwa matka nakłada dziecku na talerz potrawkę ze szpinaku, bo tak robiła jej własna matka, babcia układa na patelni plastry ryby bez głowy, bo jej matka z kolei zawsze powtarzała, że rybia głowa jest niezdrowa, a siostra ucina końcówki banana przekonana, że jego czarne końcówki zawierają wężowy jad. Czas rozprawić się z tymi przekonaniami...
"Banan zabija"
Wielu z nas wielokrotnie słyszało, że w końcówkach banana gnieżdżą się niebezpieczne pierwotniaki Lamblia intestinalis, które powodują chorobę pasożytniczą jelita cienkiego zwaną lambliozą. Inne teorie głoszą, że czarna, cienka końcówka zawiera jad węża, jest siedliskiem bakterii, jeszcze inne - że czarny szpikulec powstaje w wyniku działań handlowców, którzy wstrzykują w końcówki substancje konserwujące, żeby banany nie zepsuły się na statku. Krążą również opowieści o robaczkach, które w końcówkach zamieszkują i wystarczy obtoczyć banana w cukrze, aby zaczęły wychodzić z bananowych czeluści. Jaka jest prawda?
Która wersja prawdziwa?
Teoria na temat lamblii kryjącej się w końcówkach banana jest mało prawdopodobna - do zakażenia tym pasożytem dochodzi drogą pokarmową, gdy zjemy zanieczyszczone lambliami produkty (m.in. muchy są odpowiedzialne za ich roznoszenie), wypijemy skażoną wodę. Pasożyta możemy też przenieść do układu pokarmowego na nieumytych rękach, np. po wyjściu z toalety lub kontakcie z zakażonymi zwierzętami. Ponadto, jeśli banan zarażony jest lamblią, to w całości, a w końcówce znajduje się tylko nieco więcej larw. Każdy natomiast, kto miał okazję widzieć banana jeszcze na drzewie, z pewnością zauważył, że końcówka - czubek z czarnym, twardym "szpikulcem" to pozostałość kwiatostanu - niesmaczny, bo gorzkawy. Może właśnie dlatego nawet zwierzęta gustujące w tych owocach, zanim zjedzą banana, usuną tę podejrzaną czarną końcówkę?
Jogurt? Byle bez konserwantów!
Technolodzy żywienia ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego i Państwowego Zakładu Higieny obalili wiele mitów, dotyczących zdrowej żywności, w tym mit na temat konserwantów zawartych w jogurtach. Do jogurtów producenci nie mogą dodawać konserwantów, a same jogurty nie wymagają konserwacji! Niewielka ilość takich substancji w jogurcie może pochodzić z wsadu owocowego, jeśli jego producent stosuje konserwanty (co jest dozwolone). Ich stężenie w jogurcie ulega jednak tak dużemu rozcieńczeniu, że są tam obecne tylko w śladowych ilościach - wyjaśniają technolodzy.
"Szpinak potężne to źródło żelaza"
Przyjęło się, że szpinak jest warzywem niezwykle zdrowym ze względu na wysoką zawartość żelaza - pierwiastka, od którego zależy m.in. odpowiednie dotlenie komórek. Niedobór żelaza jest groźny dla organizmu - skutkuje obniżeniem sprawności fizycznej i psychicznej. Przy dużych niedoborach spada zdolność koncentracji i zapamiętywania, pojawiają się przemęczenie i senność, nastrój obniża się, spada też odporność na infekcje, serce kołacze, w łydkach i stopach odczuwamy bolesne skurcze. Niekiedy niedobór żelaza przechodzi w anemię, chorobę szczególnie niebezpieczną dla kobiet w ciąży ze względu na ryzyko poronienia lub przedwczesnego porodu.
Sława wynika z błędu
Tymczasem, szpinak swoją sławę zawdzięcza błędowi pewnej sekretarki. W 1890 roku jeden z amerykańskich naukowców prowadził szczegółowe badania nad szpinakiem. Jego asystentka, zamiast wpisać w raporcie, że 100 gramów szpinaku zawiera 3 miligramy żelaza, pomyliła się i napisała 30. W wyniku tej pomyłki szpinak zaczął być uważany za warzywo niezwykle ważne w diecie. Warto zaznaczyć, że żelazo występujące w produktach spożywczych wchłania się trudno (25% spożytej ilości), natomiast zawarty w szpinaku kwas szczawiowy dodatkowo utrudnia wchłanianie tego pierwiastka.
"Głównie czekolada powoduje próchnicę"
Nie ma dowodów na to, że czekolada jest główną przyczyną próchnicy zębów. Są natomiast badania, które dowodzą, że taniny zawarte w kakao pomagają zapobiegać próchnicy, prawdopodobnie utrudniając odkładanie kamienia nazębnego. Mleko zawarte w mlecznej czekoladzie również zabezpiecza przed próchnicą, a także kwas szczawiowy odgrywa podobną rolę - zmniejsza wytwarzanie kwasów w jamie ustnej (źródło danych: Fundacja Promocji Zdrowia Jamy Ustnej).
"Kawa działa odwadniająco"
Kawa ma działanie moczopędne, co nie znaczy, że odwadnia. Organizm nie wydala więcej płynu niż przyjął, choć po wypiciu kawy, częściej niż po wypiciu herbaty, chodzimy do toalety. Wniosek jest taki - picie kawy nie wpływa negatywnie na bilans płynów w organizmie.
"Najlepszym tłuszczem jest oliwa z oliwek"
Oliwa z oliwek jest zdrowa, nie da się ukryć. Jednak olej rzepakowy jest dużo zdrowszy! Dlaczego? Bo zawiera znacznie więcej ważnych kwasów tłuszczowych omega-3. Kolejne miejsca w rankingu olejów zajmują olej lniany, sojowy i olej z orzechów włoskich. Warto wiedzieć, że to, co oferowane jest jako "olej jadalny" lub "olej roślinny" prawie zawsze jest olejem rzepakowym.
Nektar jest bardziej wartościowy od soku
Jak tłumaczy dr Anna Berthold z SGGW, sok otrzymuje się w 100 % z koncentratu owoców, do którego dodaje się tylko tyle wody, by odtworzyć jej pierwotną zawartość. Nektar z kolei może mieć najwyżej do 50% soku, a drugie 50% stanowi woda, cukier i i inne dodatki.
"Rybia głowa jest niezdrowa"
Jest to jeden z popularniejszych mitów na temat tego, które partie ryb należy jeść, a które usuwać ze względu na dolegliwości zdrowotne, jakie mogą wystąpić po zjedzeniu rybiej głowy. Prawdą jest, że rybia głowa nie wygląda zachęcająco, ma dużo ości, ale to nie wszystko...
Ryba i jej gorzki ząb
Wrzucenie do zupy tej części ryby bez wcześniejszego usunięcia tak zwanego "gorzkiego zęba" (gruczoł w okolicy kręgosłupa, przy głowie) może spowodować, że potrawa nie będzie smaczna. Innych przeciwwskazań nie ma, więc może warto zastanowić się, dlaczego rybie głowy są obcinane przed smażeniem lub gotowaniem...
Margaryna jest zdrowsza od masła, bo ma mniej kalorii
Masło zwiera nawet do 80% tłuszczu czyli do 750 kalorii na 100 gramów produktu. Zawartość tłuszczu w margarynach waha się od 45% do 80%. Różnica polega na tym, że margaryny zawierają znacznie więcej jedno- i wielonienasyconych kwasów tłuszczowych niż masło, dlatego są bardziej wartościowe dla naszego organizmu niż masło bogate w kwasy nasycone, które wpływają na poziom cholesterolu we krwi. Masło natomiast zawiera witaminy A i D, dlatego powinny je spożywać głównie dzieci i kobiety w ciąży. Dla innych grup konsumentów, bardziej korzystna jest margaryna.
_ Aleksandra Dwórznik _