Koldskål – jak zrobić duński deser z maślanki?
Masz ochotę na prosty i smaczny deser, który przy okazji zapewni także solidną dawkę cennych składników odżywczych? Przygotuj bardzo lubiany przez Duńczyków koldskål, świetnie sprawdzający się zarówno w upalny, letni dzień, jak i jesienny lub zimowy wieczór.
Kuchnia duńska stanowi dla Polaków sporą zagadkę. Niewiele osób wymieni choć jedną potrawę kojarzącą się z ojczyzną Hansa Christiana Andersena. Co więksi znawcy mogą ewentualnie wspomnieć o smorrebrod, czyli uwielbianej w tym skandynawskim kraju kanapce, z której Duńczycy potrafią stworzyć prawdziwe działo sztuki kulinarnej.
Tymczasem tutejsza kuchnia jest bardzo ciekawa i różnorodna, oparta na mięsie oraz rybach, ale nie zapominająca także o słodkich daniach. Za szczególnie lubiany deser uchodzi koldskål (w wolnym tłumaczeniu "zimna miska"). Najwcześniejsze wzmianki na jego temat pochodzą z XVIII wieku, ale niewiele przypominał wówczas współczesny specjał – był słodkim kleikiem przyrządzanym na bazie… piwa lub wina. Na początku 20. stulecia te napoje zastąpiła maślanka, którą wcześniej Duńczycy pogardzali, stosując przede wszystkim jako karmę dla świń.
Dziś bez maślanki nie ma prawdziwego koldskål, które produkują niemal wszystkie lokalne firmy mleczarskie, o czym można przekonać się podczas wizyty w jakimkolwiek sklepie, w Kopenhadze czy na prowincji. Jednak w wielu duńskich domach wciąż żywa jest tradycja samodzielnego przygotowywania deseru, co ułatwia fakt, że zadanie nie należy do specjalnie skomplikowanych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kefir, maślanka, jogurt. Czym się różnią?
Maślanka – wartości odżywcze
Bazą koldskål jest maślanka, czyli produkt uboczny uzyskiwany w procesie wytwarzania masła, powstający w efekcie oddzielenia tłuszczu od "zmaślonej" śmietany.
To wyrób o dużych wartościach odżywczych, zawierający m.in. żywe kultury bakterii, które regulują trawienie, usprawniają perystaltykę jelit i zapobiegają zaparciom. Jak wszystkie produkty mleczne dostarcza dużo wapnia, witamin z grupy B oraz witaminy D.
Zaletą maślanki jest wyjątkowo wysokie stężenie lecytyny, która świetnie wpływa na wątrobę, chroni przed tworzeniem się kamieni żółciowych oraz rozbija spożywane tłuszcze oraz cholesterol na małe cząstki i zapobiega przyczepianiu się ich do ścianek naczyń, tym samym redukując odkładanie tzw. blaszki miażdżycowej.
Maślanka zawiera też laktozę, czyli cukier mleczny, którego spożycie często powoduje u osób dorosłych nieprzyjemne dolegliwości – wzdęcia, bóle brzucha i biegunkę. Na szczęście jest częściowo rozkładana przez obecne w napoju bakterie fermentacji mlekowej, a przez to lepiej tolerowana niż laktoza w mleku.
Zawartość laktozy zwiększa natomiast mleko w proszku, często obecne w składzie sklepowej maślanki, gdyż nadaje oczekiwaną przez konsumentów gęstość i konsystencję. Produkt otrzymywany w wyniku odparowania z mleka krowiego (najpierw zagęszczanego, a następnie suszonego) prawie całej zawartości wody nie jest specjalnie wartościowy – poddane takiej obróbce mleko traci sporo cennych witamin, zwłaszcza B2 i B12, a także retinolu (czysta forma witaminy A), beta-karotenu oraz kwasu foliowego. Rośnie w nim natomiast stężenie oksysteroli, których nadmiar w diecie stanowi jedną z głównych przyczyn rozwoju miażdżycy. Dlatego lepiej sięgać po maślankę, która nie zawiera mleka w proszku.
Koldskål – jak to zrobić?
Przyrządzenie koldskål nie jest trudne. Zaczynamy od utarcia czterech żółtek z cukrem trzcinowym (2 łyżki) na jasną i puszystą masę. Z laski wanilii zeskrobujemy ziarenka i mieszamy z cukrem (łyżka), po czym dodajemy do żółtek i dalej ucieramy. Do masy dolewamy stopniowo gęsty jogurt naturalny (litr), cały czas mieszając. Na koniec dolewamy maślankę (litr), mieszamy i doprawiamy sokiem świeżo wyciśniętym z cytryny (łyżka).
Koldskål schładzamy przez minimum godzinę w lodówce. Serwujemy z owocami (bananami, borówkami, truskawkami). Tradycyjnym dodatkiem do tego deseru są maślane ciasteczka kammerjunkers. Jak je przygotować?
Do dużej miski wsypujemy mąkę pszenną (280 g), cukier (100 g) i proszek do pieczenia (łyżeczka), dodajemy też zimne masło (130 g). Wyrabiamy rękami, po czym dodajemy jajko i skórkę startą z cytryny. Znów wyrabiamy, aż do uzyskania gładkiej masy.
Z ciasta formujemy wałek o długości ok. 30 cm i odstawiamy na godzinę do lodówki. Po tym czasie kroimy na 30 kawałków, toczymy z nich kulki, układami na blasze wyłożonej papierem i pieczemy 10 minut w 220 st. Wyjmujemy, po lekkim ostygnięciu kroimy na pół i znów układamy na blasze, przekrojoną stroną do góry. Pieczemy jeszcze 20 minut w temperaturze 175 st.