Warto wypróbować
Złota polska jesień zachęca do spacerów. Jeśli wybierzemy się na łono przyrody, warto połączyć przyjemne z pożytecznym i wrócić z lasu z koszami pełnymi wspaniałych, kuchennych produktów. A jest ich w naszym kraju sporo. Wystarczy tylko po nie sięgnąć, a potem wykorzystać w kuchni!
Chcesz się pochwalić swoimi kulinarnymi osiągnięciami? Masz ciekawy przepis? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Dzika róża
Dzika róża znana jest ze swoich delikatnych, różowych bądź białych kwiatów. Jesienią na krzakach spotkamy za to charakterystyczne czerwone, kuliste owoce pełne nasion. Owoce dzikiej róży to fantastyczne źródło witaminy C. Mają jej dziesięć razy więcej niż czarna porzeczka. Trzy owoce dzikiej róży wystarczą w zupełności do pokrycia dziennego zapotrzebowania człowieka na tę witaminę. Owoce dzikiej róży, oprócz bardzo dużej ilości witaminy C, zawierają też wiele garbników, flawonoidów, karotenoidów i witamin (A, B1, B2, E, K, kwas foliowy), które mają zbawienny wpływ na nasz organizm. Jak wykorzystać dziką różę w kuchni? Przede wszystkim robi się z niej soki i konfitury. Oczyszczone dokładnie z nasion owoce, wystarczy zasypać cukrem, odstawić na kilkanaście godzin, a następnie przepuścić przez sokowirówkę lub usmażyć.
Jarzębina
Czerwone korale jarzębiny to nie tylko jedna z ulubionych jesiennych zdobyczy dzieci, które robią z nich korale, ale przede wszystkim to świetny materiał na smaczne przetwory. Jarzębina zawiera witaminy C, K i P, prowitaminę A, substancje garbnikowe i gorzkie. Działa lekko przeczyszczająco, moczopędnie i tamuje krwawienia. Była stosowana przy reumatyzmie i chorobach dolnych dróg oddechowych. To znakomity owoc przy awitaminozie, miażdżycy czy nadciśnieniu. Owoce zbieramy późną jesienią, gdy są w pełni dojrzałe, możemy nawet poczekać do pierwszych przymrozków. Nie wolno jeść ich na surowo, bo są szkodliwe. Po przetworzeniu jednak stają się całkiem bezpieczne. Jarzębinę wykorzystujemy do zrobienia herbat owocowych, dżemów i marmolad. Możemy przygotować z niej także nalewki i wino, a kandyzowane owoce zastąpią nam rodzynki.
Czerwona borówka
Borówka brusznica zwana również borówką czerwoną to jeden ze skarbów jakimi obdarowuje nas jesień. Smakuje zupełnie inaczej niż czarne jagody. Jest bardziej cierpka i kwaskowata zarazem. Borówki zawierają antocyjany oraz garbniki, kwasy organiczne, pektyny, witaminy A i C, sole mineralne, także małe ilości arbutyny. Tradycyjnie borówki wykorzystuje się do przyrządzania pasujących do mięsa pieczonego konfitur, galaretek lub sosów. Domowe przetwory z borówki są bardzo trwałe dzięki zawartości kwasu benzoesowego, będącego powszechnie stosowanym konserwantem.
Orzechy laskowe
Jeśli trafimy na duże leszczyny, prawdopodobnie będziemy mogli zebrać sporo orzechów laskowych. Te orzechy są wyjątkowo smaczne, ale o tym nie trzeba nikogo chyba przekonywać. Największą zaletą orzechów jest obecność witaminy E, nazywanej witaminą młodości. Wykazuje ona także silne właściwości przeciwutleniające, chroni przed działaniem złego cholesterolu, zapobiega zmianom miażdżycowym, a także działa dobroczynnie na serce. Oczywiście, orzechy laskowe wspomagają również pracę mózgu. Zebranych orzechów nie rozłupujemy, bo nasiona szybko jełczeją. Wykorzystujemy je na przeróżne sposoby, ale najlepsze są świeże i surowe. Dodawajmy je do sałatek, wypieków czy jako składnik śniadaniowego musli.
Grzyby
No i na koniec grzyby, po które zbieracze są w stanie przejechać nawet kilkaset kilometrów. Trudno wymienić wszystkie gatunki grzybów jadalnych. Najbardziej poszukiwane są borowiki, rydze, małe, jędrne podgrzybki, kurki i gąski. Nie zapominajmy również o kaniach, które smażone w panierce z jajka i bułki tartej mogą zastąpić na talerzu kotlet schabowy. Sposobów na kulinarne wykorzystanie grzybów jest mnóstwo. Smaży się je, dusi, piecze, przyrządza się z nich zupę. Na zimę możemy je suszyć, mrozić, marynować lub solić. W każdej postaci będą wspaniałe!