Jak przechowywać grzyby
Wszystko wskazuje na to, że w tym roku sezon grzybowy będzie wyjątkowo długi. Choć październik już się kończy, z lasu wracamy z koszami pełnymi podgrzybków, maślaków, borowików czy rydzów. Co zrobić z taką ilością grzybów? Nie da się ich przecież zjeść od razu. Dlatego też, w polskiej tradycji kulinarnej powstało mnóstwo przepisów na ich przechowywanie na zimę. Jak przerabiać nasze grzyby, by nie traciły smaku i aromatu? Oto nasz krótki poradnik.
Borowiki
Te najbardziej szlachetne z naszych grzybów są tak cenne, że staramy się zachować je w każdej postaci. Najbardziej tradycyjnym sposobem jest ich suszenie. Jeśli zrobimy to w odpowiedni sposób, czyli w niezbyt wysokiej temperaturze, zachowają one nie tylko swój kształt, ale również jasny kolor. Potem możemy je moczyć i wykorzystywać tak, jak świeże grzyby. Prawdziwki możemy również mrozić. Wycieramy je lekko wilgotną ściereczką, dzielimy na porcje i pakujemy do woreczków. Małe borowiki nadają się również idealnie do marynowania w occie.
Podgrzybki
Suszone podgrzybki to produkt, który musi znaleźć się w każdej spiżarni. Wykorzystujemy je do przyrządzania zupy grzybowej czy jako dodatek do sosów i bigosu. Malutkie podgrzybki w occie również są popularne. Powinniśmy marynować je w całości. Większe egzemplarze do tego się nie nadają, bo podczas obróbki odpadają im spod kapeluszy rurki i nasza marynata wygląda, jakby pływały w niej robaczki. Z podgrzybków łatwo przygotować również mieszankę duszonych grzybów, którą po pasteryzacji możemy wykorzystywać jak świeże grzyby. Podgrzybki mrozi się je podobnie jak borowiki. Pamiętajmy jednak o tym, by były bardzo dokładnie zamknięte w woreczku. Inaczej tracą smak.
Maślaki
Te popularne grzyby idealnie nadają się do marynowania, szczególnie małe egzemplarze. Obróbkę zaczynamy od usunięcia skórki z kapeluszy, co jest bardzo niewdzięczną pracą, ale dzięki temu uzyskamy piękne, jasnożółte kapelusze. Maślaki możemy również mrozić. Oczyszczone kapelusze musimy jednak wcześniej zblanszować przez trzy minuty w lekko osolonym wrzątku, ostudzić, osuszyć na sicie i wtedy dopiero pakować do woreczków. Maślaków nie suszymy.
Zobacz też: Popularny mit związany z grzybami. Skutki mogą być śmiertelne
Rydze
Obok borowików to najbardziej cenne leśne grzyby. Najlepiej jeść je od razu, smażone na maśle, ale bez problemu możemy z nich przygotowywać przetwory. Rydzów się nie suszy, bo tracą smak, zawarty głównie w znajdującym się w grzybach mleczku. Możemy je za to marynować lub kisić. Kiszone rydze, zanurzone w doprawionej przyprawami solance, są cały czas jędrne i smakują podobnie jak świeże. Przed użyciem wystarczy tylko wymoczyć je w zimnej wodzie i gotowe. Możemy również rydze zamrozić. Blanszujemy je kilka minut we wrzątku, osuszamy i zamrażamy.
Kanie
Z tych grzybów wykorzystujemy tylko kapelusze. Włókniste nóżki nie nadają się do jedzenia. Kanie są bardzo delikatne i łamliwe, więc najlepszym sposobem na przechowywanie dużych, rozwiniętych kapeluszy jest ich mrożenie. Aby cieszyć się smakiem i konsystencją kani zimą, musimy mrozić je takie, jakie przynosimy z lasu: brudne, ale bardzo suche. Jeśli zamoczymy te grzyby, będą miały potem brzydkie plamy.
Kurki
Pieprzniki jadalne, czyli kurki, to jedne z najsmaczniejszych grzybów. Możemy je marynować, możemy suszyć (a następnie umieścić w bardzo szczelnym pojemniku, by nie traciły aromatu), ale najlepiej je mrozić. Kurki myjemy dokładnie pod bieżącą wodą, wrzucamy do osolonej, zimnej wody na kilka minut, co pozwoli nam na usunięcie pozostałości piasku, a następnie wrzucamy je na kilka sekund do wrzątku. Jeśli kurek nie zblanszujemy, będą gorzkie.
Gąski
Gąski to późnojesienne grzyby, uwielbiane przez smakoszy. Małe nadają się do marynowania, większe są idealne do kiszenia. Możemy również mrozić je po zblanszowaniu, ale nie powinniśmy ich suszyć, bo wtedy kompletnie tracą swoje właściwości.
Opieńki
I na koniec grzyby, które na swoich stanowiskach występują czasem w ogromnych ilościach. Opieńki rosną na pniach ściętych, ale i rosnących jeszcze drzew. Występują w dużych kępach, więc ich zbiór nie jest trudny. Zbieramy małe egzemplarze, starsze robią się niesmaczne. Opieńki są idealne do marynowania, ale również możemy je solić i przechowywać w tej formie. Nie ma sensu ich mrozić, bo robią się niesmaczne.
Chcesz się pochwalić swoimi kulinarnymi osiągnięciami? Masz ciekawy przepis? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl