Czym może być zanieczyszczona żywność?

Kupując jedzenie, często nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak bardzo jest ono zanieczyszczone. Wpływ na to ma sposób produkcji, transportu, a nawet pakowania jedzenia. Sprawdźmy, co powoduje, że czasami zamiast dodawać zdrowia, szkodzi.

Choć niektóre opakowania, na przykład plastikowe butelki wyglądają niewinnie, często w produkcji takich przedmiotów wykorzystuje się szkodliwe związki chemiczne. Najgroźniejszą z tych substancji jest tzw. BPA, czyli bisfenol A. Istnieją przypuszczenia, że może być przyczyną niektórych chorób. Są obawy, że może sprzyjać rozwojowi męskiej niepłodności, raka prostaty i raka piersi, a także otyłości. Ten związek mogą zawierać np. zupy z puszki, tam bisfenol A wchodzi w skład powłoki wyściełającej puszkę od wewnątrz. Znajdziemy go też w pojemnikach na mleko czy puszkach z konserwami.

mmch

Herbicydy, fungicydy czy nawozy powodują nie tylko skażenie gleby, ale także wnikają do spożywanych przez nas roślin. Rolnicy nie chcą i nie mogą całkowicie wyeliminować tych substancji, bo bez nich produkcja roślin byłaby o wiele mniej opłacalna. Pestycydy, które wniknęły do wnętrza roślin, mają wpływ na ich metabolizm - między innymi zmniejszenie zawartości witamin z grupy B (szczególnie B1) i witaminy C oraz węglowodanów i karotenoidów. Są też o wiele poważniejsze konsekwencje. Najczęstszym powikłaniem są zatrucia związane z odkładaniem się przez wiele lat, małych dawek szkodliwych substancji. Objawy takie mogą pojawić się nawet po wielu latach. Amerykańska organizacja Environmental Working Group (EWG) zbadała poziom pozostałości pestycydów w owocach i warzywach. Najwięcej było ich w jabłkach, selerze, truskawkach, brzoskwiniach, szpinaku, nektarynkach, winogronach, słodkiej papryce, ziemniakach i jagodach.

Niejadalna sól (tzw. sól wypadowa) stanowiąca odpad przy produkcji chlorku wapnia, która używana jest m.in. do posypywania zimą dróg, była przez lata sprzedawana do celów spożywczych. Kupowały ją m.in. zakłady przetwórstwa mięsnego. To najgłośniejszy przykład z polskiego podwórka. Chemikalia, które są produktami ubocznymi w wielu fabrykach trafiają często do strumieni, jezior, mórz i wód gruntowych. Wykryte kilka miesięcy temu w chińskiej żywności dioksyny są na przykład odpadem w spalarniach różnego typu sztucznych tworzyw. Praktycznie każdy chemiczny odpad jest rakotwórczy, a my nie mamy szans, by się przed nimi uchronić.

Ołów, rtęć i kadm znajdziemy w prawie każdej potrawie, choć sami tych metali tam nie dodawaliśmy. Rtęć może spowodować poważne uszkodzenia mózgu, głuchotę i ślepotę. Najwięcej jest jej w zdrowych z definicji rybach i owocach morza. Trafia tam z zanieczyszczonego morza. W warzywach, często uprawianych przy drogach także znajdziemy sporo ołowiu i kadmu, pochodzącego ze spalin samochodowych.

Mało kto je dziś tylko produkty naturalne. Wielkim powodzeniem cieszą się produkty wysoko przetworzone. Gdy w fabryce żywność jest gotowana, ogrzewana, poddawana fermentacji czy innym procesom, zmienia swoje właściwości. Masowa produkcja powoduje także, że np. metalowe wiórki z urządzeń przemysłowych trafiają do gotowych produktów.

Za większość skażeń żywności odpowiadają jednak bakterie. Takie bakterie jak clostridium botulism, escherichia coli, salmonella typhimurium, shigella, staphylococcus aureus, vibrio cholera odpowiedzialne są za większość zatruć pokarmowych. Bakterie pojawiają się na warzywach i owocach mytych w brudnej wodzie, na mięsie dzielonym brudnymi narzędziami, na produktach przetworzonych w nieodpowiedni sposób.

mmch