Przysmak ze słonecznej Toskanii. Jakie suszone pomidory wybrać?
Smakowity dodatek do dań mięsnych, makaronów czy zapiekanek. Sprawdzi się w sałatkach, urozmaici rozmaite przekąski, świetnie komponuje się z serami. Suszone pomidory wykazują więcej wartości odżywczych niż surowe. Na co zwracać uwagę przy ich zakupie? A może lepiej ususzyć je samodzielnie?
Historia tego produktu nierozerwalnie wiąże się z włoską Toskanią, gdzie w XIX wieku miejscowi rolnicy wpadli na pomysł, jak przetworzyć pomidory, by w zimowych miesiącach cieszyć się ich smakiem i aromatem. Od tego czasu charakterystycznym elementem krajobrazu toskańskich wiosek i miasteczek były siatki rozpięte nad dachami domów, na których w promieniach słońca suszyły się dorodne pomidory. Po ususzeniu umieszczano je w ciemnym i chłodnym miejscu, zapakowane w płócienne worki albo marynowano w oliwie z oliwek, niekiedy również z dodatkiem rozmaitych ziół.
Dziś suszone pomidory cieszą się wielką popularnością na całym świecie, stanowiąc niezastąpiony dodatek do licznych potraw. W sklepach dostępne są pod różnymi postaciami, choć jak zawsze przed zakupem warto dokładnie przeczytać skład produktu.
Moc likopenu
Suszone pomidory warto wprowadzić do jadłospisu, ponieważ wykazują więcej właściwości odżywczych niż surowe. Na uwagę zasługuje zwłaszcza znacznie wyższe stężenie najcenniejszego składnika, czyli likopenu – organicznego związku chemicznego z grupy karotenoidów nadającego owocom czerwonej barwy. Liczne badania naukowe dowiodły, że jest jednym z najsilniejszych naturalnych przeciwutleniaczy, skutecznie neutralizującym szkodliwe działanie wolnych rodników, które przyspieszają procesy starzenia organizmu i zwiększają ryzyko nowotworów (jedzenie pomidorów pomaga powstrzymać rozwój m.in. raka prostaty)
.
Likopen skutecznie obniża również poziom "złego" cholesterolu LDL i pozytywnie wpływa na układ krążenia, zapobiegając miażdżycy i schorzeniom sercowo-naczyniowym: udarowi mózgu, ostremu zawałowi mięśnia sercowego i chorobie wieńcowej.
Badania wykazały, że stężenie likopenu we krwi zwiększa się podczas spożywania przetworzonych pomidorów, zwłaszcza suszonych, choć niekoniecznie poddanych tradycyjnej włoskiej obróbce – długotrwałe suszenie na słońcu może bowiem prowadzić do straty cennego barwnika. W tym wypadku korzystniejszym rozwiązaniem okazuje się obróbka w piekarniku.
W oleju czy bez?
Suszone pomidory to również bardzo bogate źródło błonnika, który reguluje układ trawienny oraz potasu wpływającego na równowagę kwasowo-zasadową, utrzymującego prawidłowy rytm serca i poprawiającego nastrój. Produkt dostarcza też dużo magnezu, cynku, kwasu foliowego, witaminy A, C, D i E oraz witamin z grupy B (szczególnie B1, B2 i B6).
Część tych cennych składników jest lepiej wchłaniana w towarzystwie tłuszczów, dlatego warto sięgać po suszone pomidory w zalewie z oliwy z oliwek lub oleju rzepakowego (cechującego się idealnym stosunkiem kwasów omega-6 do omega-3, czyli 2:1), poprawiających także przyswajalność likopenu. Lepiej natomiast unikać oleju słonecznikowego, ze względu na niską zawartość kwasów omega-3. Jednocześnie warto pamiętać, że suszone pomidory w takiej zalewie stają się znacznie bardziej kaloryczne – 100 g tego przysmaku może dostarczać nawet 450-500 kcal. Taka sama porcja bez zalewy to około 220 kcal.
Domowe suszenie
Kupując suszone pomidory, zwłaszcza w zalewie, należy dokładnie przeczytać skład produktu, ponieważ często może ukrywać się tam sporo nieprzyjemnych niespodzianek. Lepiej zrezygnować z zakupu, jeśli na etykiecie znajdziemy cukier oraz różne syntetyczne ulepszacze smaku, zwłaszcza glutaminian sodu, którego nadmiar sprzyja otyłości i – według niektórych badań – odpowiada za niekorzystne objawy fizjologiczne, takie jak drętwienie, osłabienie czy palpitację serca.
Gdy nie mamy zaufania do sklepowych przysmaków, warto spróbować samodzielnie ususzyć pomidory, co nie jest specjalnie trudnym zadaniem. Najlepiej nadają się do tego podłużne gatunki pomidorów, śliwkowe lub paprykowe, bardziej mięsiste i kryjące mniej wody. Kroimy je na połówki, usuwamy gniazda nasienne, myjemy, osuszamy ręcznikiem papierowym i wykładamy na blachę, skórką do dołu. W lecie możemy zastosować sposób toskański, czyli umieścić lekko posolone pomidory w dobrze nasłonecznionym i przewiewnym miejscu, na około 4-10 dni, w nocy lub w czasie deszczu zabierając do domu.
Gdy słońce nie grzeje już tak mocno, suszenie przeprowadzamy w piekarniku nagrzanym do 80-90 stopni. Wcześniej spryskujemy pomidory oliwą, lekko solimy, ewentualnie doprawiamy suszonymi ziołami. Najlepiej ułożyć je na ruszcie, dzięki czemu będą się suszyć w miarę równomiernie. W zależności od wielkości pomidorów powinno to trwać około 6-8 godzin, przy lekko uchylonych drzwiczkach piekarnika.
Wygodnym rozwiązaniem jest wykorzystanie specjalnej elektrycznej suszarki do warzyw i owoców, którą bez problemu kupimy w sklepie ze sprzętem AGD. Ususzone pomidory po ostygnięciu możemy przełożyć do słoika i zalać oliwą lub olejem rzepakowym, dodając np. ząbek czosnku, kilka listków bazylii oraz ziarenek kolorowego pieprzu. Po kilku dniach nabiorą dodatkowego aromatu.
Chcesz się pochwalić swoimi kulinarnymi osiągnięciami? Masz ciekawy przepis? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl