Zastanów się, zanim znów po nie sięgniesz
Dwóch na trzech Polaków sięga po tę przekąskę przynajmniej raz w tygodniu – wynika z badań. Nic dziwnego, gdyż cieniutkie, chrupiące plasterki ziemniaków są bardzo smaczne i świetnie sprawdzają się podczas imprez czy oglądania telewizji. Jednak w ich składzie kryje się dużo pułapek. Na które szczególnie należy uważać?
Chcesz się pochwalić swoimi kulinarnymi osiągnięciami? Masz ciekawy przepis? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Sól
Obowiązkowy składnik chipsów, zazwyczaj występujący w potężnej dawce – 100 gramów ziemniaczanego przysmaku dostarcza około 2 gramów soli. Warto pamiętać, że według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) dziennie nie powinniśmy przekraczać 5 g chlorków sodu (jedna płaska łyżeczka). Tymczasem – jak wynika ze statystyk – statystyczny Polak spożywa w ciągu doby ponad 10 g soli.
Efekt? Znacząco zwiększone ryzyko rozwoju nadciśnienia tętniczego (nawet u dzieci, których matki w okresie ciąży nadużywały soli), udaru mózgu oraz rozwoju innych chorób układu sercowo-naczyniowego. Nadmiar chlorku sodu grozi osteoporozą, chorobami nerek czy nowotworem żołądka. Brytyjskie Ministerstwo Zdrowia szacuje, że redukcja soli o 1 g na dzień mogłaby zapobiec 7 tysiącom zgonów.
Akrylamid
Związek będący produktem złożonej reakcji zachodzącej pomiędzy cukrami a aminokwasami podczas smażenia ziemniaków w głębokim tłuszczu. Dzięki tzw. reakcji Maillarda chipsy nabierają wprawdzie wspaniałego smaku i aromatu, ale jednocześnie stają się magazynem dla akrylamidu.
Coraz więcej badań naukowych wykazuje fatalny wpływ tej substancji na nasze zdrowie, odkryto m.in. związek między jej pożywaniem a powstawaniem i rozwojem raka piersi u kobiet. W efekcie Międzynarodowa Agencja do Badań nad Rakiem (IARC) uznała akrylamid za związek mający prawdopodobne działanie rakotwórcze. Z kolei w Unii Europejskiej jest klasyfikowany jako kancerogen grupy 2, co oznacza, że jest "potencjalnie rakotwórczy", a dodatkowo także powodować niepłodność. Akrylamid działa też toksycznie na układ nerwowy.
Olej palmowy
W składzie wielu chipsów znajdziemy go w postaci utwardzonej, zapewniającej przekąsce pożądaną chrupkość oraz wydłużającej okres jej przydatności do spożycia. Problem w tym, że taka forma tłuszczów roślinnych (zazwyczaj oleju palmowego) znacząco przyczynia się do rozwoju miażdżycy i innych schorzeń układu krążenia, a także sprzyja otyłości, zaburza funkcjonowania układu oddechowego i rozrodczego oraz wielu narządów, w tym mózgu czy trzustki. Tzw. tłuszcze trans przyczyniają się również do powstawania przewlekłych stanów zapalnych, czego konsekwencją bywają nowotwory.
Cukier
Choć chipsy nazywane są słoną przekąską, zwykle nie brakuje w nich również cukru, którego Polacy i tak spożywają zdecydowanie zbyt dużo. Tymczasem produkty bogate w sacharozę stają się skarbnicą szybko wchłaniających się węglowodanów powodujących nadmierny przyrost masy ciała. Oprócz otyłości, pochłaniany w nadmiarze cukier może powodować m.in. próchnicę zębów, cukrzycę czy wzrost stężenie trój glicerydów we krwi.
Syrop glukozowy
W składzie chipsów często ukrywają się również inne słodziki, choćby roztwór otrzymywany najczęściej w wyniku hydrolizy skrobi z pszenicy, kukurydzy lub ziemniaków. Syrop glukozowy nie powinien zbyt często gościć w naszym jadłospisie. To produkt bardzo kaloryczny, sprzyjający rozwojowi nadwagi i otyłości. Może też prowadzić od podwyższenia poziomu cukru we krwi, dlatego muszą go unikać osoby zmagające się z cukrzycą.
Maltodesktryna
Bardzo powszechny dodatek do chipsów. Proszek, otrzymywany w wyniku hydrolizy skrobi (zwykle kukurydzianej lub ziemniaczanej), nie tylko przedłuża trwałość, ale jest również wzmacniaczem smaku i nośnikiem aromatów, barwników i tłuszczów. Jednocześnie dostarcza jednak sporo kalorii i posiada wysoki indeks glikemiczny, o czym muszą pamiętać cukrzycy oraz osoby dbające o linię.
Ekstrakt drożdżowy
W składzie chipsów ukrywa się niekiedy pod innymi określeniami, np. jako hydrolizowane białka roślinne czy drożdże autolizowane. Dzięki wysokiej zawartości kwasu glutaminowego ekstrakt drożdżowy jest znakomitym wzmacniaczem smaku. Choć uznaje się go za substancję bezpieczną dla zdrowia, pojawiają się badania sugerujące, że może negatywnie wpływać na układ pokarmowy czy nerwowy.