"Na zdrowie" w kulturze różnych krajów
Pomyślności, dobrej zabawy albo zdrowia - tego życzymy sobie wzajemnie na imprezach zakrapianych alkoholem
Na zdrowie!
Pomyślności, dobrej zabawy albo zdrowia - tego życzymy sobie wzajemnie na imprezach zakrapianych alkoholem. Wszystko zależy od zwyczajów w danym regionie, ale bez względu na język i słowa wymawiane przy toaście chodzi zawsze o to, by biesiadnicy byli zadowoleni.
Nieograniczona inwencja
"Dzień dobry" w niemal wszystkich językach świata znaczy właśnie "dzień dobry". Inaczej ma się rzecz z tym, co wypowiadamy podczas stukania się kieliszkami czy szklankami. Intencja jest zwykle podobna i historycznie wywodzi się od chęci celebracji, uczczenia danego wydarzenia czy okazji. Natomiast językowa inwencja jest prawie nieograniczona.
Syndrom dnia poprzedniego
Polskie "Na zdrowie" z jednej strony zakrawa na żart - wiadomo przecież, że alkohol z zasady szkodzi i dopiero od tej reguły istnieją wyjątki. Owszem, umiarkowane ilości niefiltrowanego piwa, nalewki na różnych owocach czy ziołach oraz dobrego gatunkowo wina wychodzą naszemu organizmowi tylko na dobre. Jednak gdy przy kolejnym już w ciągu wieczoru kieliszku wódki życzymy sobie głośno zdrowia, warto pamiętać, że następnego dnia możemy czuć się odwrotnie - bardzo chorzy.
Bo zdrowie jest najważniejsze!
Rzecz jasna można tu doszukiwać się konotacji z tradycyjnymi polskimi życzeniami "zdrowia, szczęścia, pomyślności". Skoro zdrowie cenimy tak wysoko, to jasne, że również podczas zakrapianej imprezy będziemy o nim mówili.
Brzmi różnie, znaczy to samo
Podobnie postępuje zresztą wiele innych narodów. Litwini mówią "I sveikatą", Węgrzy "Egészségedre", Grecy "Yia mas", Francuzi i Kanadyjczycy z Quebecu "Santé", Włosi "Salute", Portugalczycy i Brazylijczycy "Saúde", Hiszpanie "Salud" albo "Salut", Estończycy "Terviseks", Rumuni "Sanatate". Wszystko to brzmi różnie, ale znaczy zawsze to samo - na zdrowie, za dobre zdrowie, za twoje/moje/wasze/nasze zdrowie.
Międzynarodowe życzenia
Wiele toastów zrozumiemy zresztą bez tłumaczenia, bo w słowiańskiej grupie językowej część wyrazów brzmi niemal identycznie. I tak Czesi nad kieliszkiem powiedzą "Na zdraví", Słowacy "Na zdravie", Słoweńcy "Na zdravje", Bośniacy "Na zdravlje", a Chorwaci "Nazdravlje".
Radości, zamiast zdrowia
Nie wszyscy biesiadnicy dorabiają jednak zdrowotną ideologię do czystej przyjemności. Stukając się szklankami oraz kieliszkami Brytyjczycy, Irlandczycy, Amerykanie oraz Australijczycy mówią "Cheers", życząc sobie w ten sposób radości. "Cheer", "cheerful" oznacza bowiem tyle co szczęśliwy, wesoły, entuzjastycznie pogodny w stosunku do całego otoczenia. W wolnym tłumaczeniu zwrot funkcjonuje też jako "dziękuję".
Zabawa dla zabawy
W tym wszystkim alkohol oczywiście pomaga. Dawkowany z umiarem, rozluźnia i odpręża większość imprezowiczów i choć po przekroczeniu pewnej dozy powoduje raczej smutek bądź melancholię, życzenia wpisują się idealnie w obraz zabawy dla samej dobrej zabawy.
L'Chayim!
Na cześć mile spędzonego czasu toasty wznoszą też Łotysze, którzy przy zakrapianych spotkaniach co rusz mówią "Prieka". Włosi niezależnie od zdrowia życzą biesiadnikom "Cent'anni", czyli stu lat (w domyśle - pomyślności), Rumuni "Noroc", czyli "powodzenia", Filipińczycy długiego życia, czyli "Mabuhay". Izraelczycy z kolei piją za życie - "L'Chayim", Mongołowie życzą sobie wzajemnie szczęścia, a Pakistańczycy ku czci dobrej zabawy wznoszą szklanki ze słowami "Aish karo".
"Do ciebie"
Praktyczni Skandynawowie - Duńczycy, Norwegowie, Szwedzi i Finowie - mówią po prostu "Skál", co oznacza ni mniej, ni więcej, tylko kubek. Rosjanie też nie owijają w bawełnę i przepijają "do ciebie".
Za wrogów
Większą oryginalnością wykazują się Turcy, którzy piją za honor - "Şerefe". Szczególne miejsce należy się jednak mieszkańcom Południowej Osetii; podczas zabawy życzą oni współtowarzyszom "Tzvertji nye vy Şorcj", czyli - "niech szybka śmierć spadnie na twoich wrogów".
mb