Jedzenie po dacie ważności
Każdy produkt spożywczy - przynajmniej ten zapakowany, ma na pudełku informację o wielkiej wadze - termin przydatności do spożycia. Część z nas wrzucając jedzenie do koszyka, nigdy na ową datę nie zerka, jednak coraz większa grupa konsumentów czyta etykiety, a informację - jak długo produkt będzie jeszcze świeży, uważa za najważniejszą. Czasem w dużych sklepach trafiamy na stoiska z wyprzedażą tych towarów, których data ważności właśnie mija. Zdarza się też, że kupiony produkt trzymamy w domu dłużej niż planowaliśmy i gdy po niego sięgamy okazuje się, że wskazany przez producenta termin już minął.
Co wtedy zrobić? Wyrzucić czy zdać się na swoje zmysły i samodzielnie ocenić jakość pożywienia? Jakie produkty, choć termin na etykiecie już minął, można uznać za bezpieczne, a jakich kategorycznie nie ruszać?
- Prawda jest taka, że niezależnie od rodzaju produktu, jeśli minął już termin jego przydatności do spożycia nie powinniśmy go konsumować - mówi Magdalena Czyrynda-Koleda, specjalistka ds. żywienia człowieka z Poradni Dietosfera w Warszawie. - Taka forma oznakowania trwałości stosowana jest głównie w przypadku produktów spożywczych, które są nietrwałe mikrobiologicznie i łatwo się psują, np. jogurty, mleko pasteryzowane, soki jednodniowe. Nieświeżość wymienionych produktów zazwyczaj objawia się zmianą smaku (fermentacja), czy też pojawieniem się pleśni.
Każdemu z nas jednak zdarzyło się pewnie otworzyć jogurt, który powinniśmy zjeść przynajmniej dwa dni wcześniej i nie zauważyć żadnych oznak zepsucia. Specjalistka ds. żywienia ostrzega, że nawet wówczas nie powinniśmy go jeść.
- Podczas procesów gnilnych zachodzących w środku opakowania, wytwarzają się związki mające negatywne wpływ na zdrowie, które - pamiętajmy - mamy tylko jedno. Dla konsumentów określony na opakowaniu termin przydatności do spożycia, powinien być barierą, której nie wolno przekraczać, bez względu na jej wygląd czy smak. Niestety na co dzień wygląda to tak, iż często, gdy nieopatrznie -lub świadomie, np. ze względu na niższą cenę - kupimy przeterminowany produkt, jest nam zwyczajnie szkoda go wyrzucić, jeśli nie zauważymy śladów nieświeżości. Należy pamiętać, że oprócz daty ważności, powinniśmy zwracać uwagę także na wskazówki dotyczące właściwego przechowywania danego produktu. Niewłaściwe przetrzymywanie artykułów sprawi, że popsują się one nawet mimo aktualnej daty ważności - wyjaśnia Magdalena Czyrynda-Koleda z Dietosfery.
- Z pełnym przekonaniem nie wymienię żadnego produktu, który bezpiecznie możemy zjeść po dacie wskazanej na opakowaniu, gdyż byłoby to sprzeczne z etyką mojego zawodu. Wiem też, że brak widocznych oznak zepsucia, nie świadczy o świeżości produktu - mówi dietetyczka. - Podejdźmy jednak do suchych produktów o dłuższym terminie ważności zdroworozsądkowo. Jeśli były one przechowywane właściwie i ich termin przydatności minął 1-2 dni temu to możemy je zjeść, jednak zasady tej nie naciągajmy i nie spożywajmy tych produktów bezkarnie - dodaje.
Jednak określenie terminu przydatności do spożycia może być złudne. Zdarza się bowiem, że choć kupiliśmy produkt, który powinien nadawać się do jedzenia jeszcze przez kilka dni, jest on już zepsuty. Zazwyczaj to efekt niewłaściwego przechowywania – w czasie transportu, w sklepie czy w naszym domu. - Sama kilka dni temu trafiłam na zepsuty jogurt jeszcze przed upływem terminu jego ważności, więc tym bardziej uczulam, by nie sięgać po produkty przeterminowane, a te teoretycznie świeże przed spożyciem powąchać i obejrzeć - dodaje specjalistka z Dietosfery.
Przesadna ostrożność? Może. Jednak zatrucie pokarmowe to przypadłość bardzo nieprzyjemna i lepiej nie ryzykować. Szczególnie, że istnieje prosty sposób, by unikać kontaktu z przeterminowaną żywnością. Przed zakupem sprawdzajmy daty, nie kupujmy produktów, którym okres przydatności do spożycia kończy się za kilka czy kilkanaście godzin i nie róbmy zakupów na zapas. Zamiast 10 jogurtów kupmy 4 i po kłopocie!
AD/mmch