Zamiast zaspokajać głód, wzmagają go. Te produkty wyklucz z diety jak najszybciej

Chcesz się pochwalić swoimi kulinarnymi osiągnięciami? Masz ciekawy przepis? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Makaron z mąki pszennej ma wysoki indeks glikemiczny i powoduje szybki wyrzut insuliny do krwi, a następnie równie szybki spadek glukozy. W efekcie makaron zaspokaja głód tylko na chwilę, a przy tym sprzyja przybieraniu na wadze.

Podobnie jak makaron zawierają mąkę pszenną, a dodatkowo – cukier, który powoduje gwałtowny wyrzut insuliny do krwi. Niestety zaspokajają głód tylko na chwilę i dlatego tak trudno poprzestać na jednym ciastku.

Należy do niechlubnego grona produktów, które mają zgubny wpływ na nasz organizm. Czekolada mleczna, biała czy czekolady nadziewane zawierają pokaźną ilość cukru, a także tłuszczu. Ta kombinacja wcale nie syci, za to sprzyja nabieraniu dodatkowych kilogramów.

W tej grupie produktów roi się od pułapek dietetycznych. O ile jogurt naturalny jest naszym sprzymierzeńcem w trosce o zdrowie i urodę, o tyle jogurty dosładzane, często z dopiskiem "light" są po prostu niezdrowe. W ich składzie zazwyczaj niewiele jest owoców, za to całe mnóstwo cukru lub sztucznych słodzików. Dodatkowo jogurty o smaku jabłek, wiśni i mango pobudzają enzymy trawienne i wzmagają łaknienie.

Ta grupa produktów pozornie ma ze sobą niewiele wspólnego. W rzeczywistości produkty kwaśne oraz gorzkie również wzmagają wydzielanie enzymów trawiennych i zamiast zaspokajać głód, wzmagają go.

Zdrowe śniadanie? Bardzo chętnie – nie ma to, jak pełnoziarniste płatki lub mieszanka w stylu muesli. Niestety to tylko pozory zdrowia. W rzeczywistości w składzie wielu produktów śniadaniowych znajduje się cukier – niezależnie od tego, ile płatków zjemy na śniadanie, za chwilę dopadnie nas wilczy głód.

Dania azjatyckie o chińskim czy tajskim rodowodzie, potocznie zwane "chińszczyzną" mogą wydawać się dobrym pomysłem na szybki obiad. To tylko pozory – azjatyckie dania, za sprawą wysokiej zawartości soli, sosu sojowego, glutaminianu sodu i innych wzmacniaczy smaku oszukują mózg, który nie dostaje sygnału o zaspokojeniu głodu. W rezultacie możemy zjeść dużo więcej.

Jeśli uważnie nie przestudiujecie składu parówek, możecie być zaskoczeni. Kombinacja słodzików, soli i wzmacniaczy smaku sprawia, że tak trudno poprzestać na jednej parówce. Zazwyczaj idzie to w parze ze znikomą ilością mięsa w parówce i jej niskim walorze odżywczym.

Sztuczne słodziki lub cukier skutecznie pobudzają łaknienie. Picie tego typu napojów przed lub w trakcie posiłku sprawi, że trudno nam będzie powściągnąć apetyt.