Proziaki. Smaczny symbol Podkarpacia
Różne są powody, dla których ruszamy się z domu. Czasem w nowe miejsca przyciągają piękne widoki, czasem ciekawe miasta. A czasem kuchnia, z której słynie jakiś region. Turystyka kulinarna zyskuje na znaczeniu – bo czym jest dobra wycieczka bez uczty. Bywa też tak, że to sam przysmak staje się magnesem i przyciąga tam, gdzie nas jeszcze nie było.
Tak może być z proziakami, najpopularniejszym podkarpackim specjałem, mało znanym w innych regionach Polski. To niewielkie kawałki ciasta, rodzaj chlebka, które można zjeść na słodko – z miodem, cukrem czy dżemem – lub na wytrawnie, z sosem czosnkowym lub solonym masłem.
Z czego zrobić proziaki?
By je przygotować, potrzeba mąki, kefiru, maślanki lub zsiadłego mleka, odrobiny soli i cukru, czasem jajka. Oraz składnika najważniejszego: sody oczyszczonej, na którą na Podkarpaciu mówią "proza". I to właśnie od prozy to ciasto wzięło swoją nazwę. Po raz pierwszy w źródłach pisanych proziaki pojawiają się ponad 150 lat temu, ale bardzo prawdopodobne, że wypiekano je na tych ziemiach dużo wcześniej, gdy tylko pojawiła się tam soda oczyszczona – dziś główny składnik proszku do pieczenia, mająca właściwości spulchniające i powodująca, że ciasto jest wyrośnięte i puszyste. Precyzyjny przepis na proziaki różnił się w zależności od gospodarstwa w którym je wypiekano, ale podstawowe składniki – kwaśny nabiał, mąka, jajko i soda – należały do kanonu i w każdym proziaku znaleźć się po prostu musiały.
Okrągłe pyszności prosto z pieca
Skąd wziął się ten specjał w podkarpackiej kuchni? Najprościej mówiąc, po części z biedy – w XIX w. chleb pieczono w domach, nie częściej niż raz w tygodniu. Zapas wystarczał na kilka dni, a gdy go już zabrakło, w piecach kaflowych wypiekano proziaki – tańszy i mniej pracochłonny w przygotowaniu substytut chleba, którym pachniało w całym domu. W dawnych czasach popijano je najczęściej mlekiem, czasem smarowano masłem. Od 2006 r. proziaki są oficjalnym produktem wpisanym na listę wyrobów tradycyjnych w kategorii "wyroby piekarnicze i cukiernicze w województwie podkarpackim".
Jak wyglądają? Najczęściej są okrągłe, choć zdarzają się i proziaki owalne. Mają od 10 do 15 cm średnicy, są grube na 1,5 – 2 cm. Po przekrojeniu nożem widać jak są puszyste – to robota spulchniającej ciasto sody. Gdy są ciepłe i pachnące, trudno im się oprzeć. I by je spałaszować, nie trzeba żadnych dodatków – świeże doskonale smakują same.
Podkarpackie smaki w Dubaju
W marcu województwo podkarpackie zaprezentuje swoje atuty gospodarcze, biznesowe, turystyczne, a także kulinarne na Expo w Dubaju. W ramach pokazów kulinarnych dla odwiedzających Pawilon Polski, każdy będzie mógł posmakować tradycyjnych podkarpackich przysmaków przygotowywanych na żywo przez Michała Korkosza, autora książek kucharskich i prowadzonego przez niego bloga "Rozkoszny". Proziaków z pewnością tam nie zabraknie.