Głód - znajomy nieznajomy?
None
Czuje głód, ale czy prawdziwy?
Uczucie głodu zna każdy z nas. Nie jest to nic przyjemnego, zatem działając instynktownie robimy wszystko, by szybko coś przekąsić. Okazuje się jednak, że niekoniecznie potrafimy prawdziwy głód rozpoznać...
Fałszywe alarmy
Otóż wiele rzeczy czy bodźców z naszego otoczenia może wywoływać u nas przekonanie, że pora na posiłek. Niestety sygnały te zazwyczaj są nieautentyczne i wywołują tylko pozorne uczucie głodu. Posiadając taką wiedzę, łatwiej unikniemy czyhających na nas, naprawdę licznych pułapek.
Subiektywne odczucia
Choć może nasze wrażenia są zupełnie inne, to prawda jest taka, że przez większość doby zwyczajnie nie jesteśmy głodni. To raczej sytuacje, w których się w ciągu dnia znajdujemy powodują, że spożywamy mniejsze czy większe posiłki. Nawet sam fakt, że nasz plan dnia często organizujemy pod kątem jedzenia, powoduje to, że jemy, bo przyszła pora, a nie dlatego, że burczy nam w brzuchu.
Stres, problemy i przyjaciele
Ponadto takie sytuacje jak stres, goniący nas termin, problemy osobiste, gorsze samopoczucie, spotkania z przyjaciółmi, to doskonałe przykłady okoliczności, które powodują, że jemy za dużo i bez namysłu. Mało tego - może nam się nawet wówczas wydawać, że robimy tak, bo akurat jesteśmy głodni.
Głód czy zachcianka?
Do tego dochodzą jeszcze bodźce, takie jak wszechobecne apetyczne zapachy, zdjęcia pysznych potraw w kolorowych czasopismach czy reklamy różnych produktów, które mocno zachęcają nas do jedzenia, grając na naszych emocjach. W takich sytuacjach warto zadać sobie pytanie - czy ja faktycznie odczuwam głód czy jest to zwyczajna zachcianka? Na pewno pomoże nam to uniknąć odruchowych reakcji, polegających na zaspokajaniu potrzeb - dodajmy - najczęściej wykreowanych przez otoczenie.
Jesz, by poczuć się lepiej?
Jeśli dokładnie przeanalizujemy nasze dzienne menu, to obiektywny wniosek powinien być taki, że często kiedy jemy, to de facto nie dlatego, żeby zaspokoić głód. Jest jednak zwykle coś, co usprawiedliwia w naszym mniemaniu takie postępowanie. A to towarzystwo innych osób, które akurat jadły, a to brzydka pogoda albo kłótnia z najbliższymi. Różnego typu wymówki są niejako "synonimami" głodu, który trzeba zaspokoić, by poczuć się lepiej. Tylko czy jeśli napełnimy brzuchy, to czy w jakiś sposób pomoże nam to wybrnąć z trudnych sytuacji?
Czas na kontrolę
Czy da to nam prawdziwe pocieszenie? Może w pierwszej chwili tak, ale dlaczego niepohamowane objadanie się choćby i ulubioną czekoladą, miałoby nam pomóc uporać się z emocjami i przeciwnościami losu? Przecież tak nie jest i nigdy nie będzie. Nie możemy z jedzenia robić sposobu na zapomnienie, bo nic tym nie zyskamy. Gdy uświadomimy sobie, że nic z tego nie wynika, a w zasadzie w dłuższym okresie czasu może być to dla nas zgubne, łatwiej będzie nam się kontrolować.
Zidentyfikuj głód
W celu rozpoznania głodu, trzeba najpierw zrozumieć czym on naprawdę jest i warto zaznaczyć, że nie jest tak proste jak się wydaje. W dzisiejszych czasach w wielu wypadkach ludzie nie doświadczają prawdziwego głodu, zwykle jest to tylko uczucie swego rodzaju dyskomfortu. To powoduje, że nie rozróżniamy głodu od np. uczucia niepokoju, stresu, nudy lub innych bodźców emocjonalnych.
Dzieci to potrafią
Każdy z nas rodzi się z umiejętnością rozpoznawania głodu. Na nieszczęście dla nas, z czasem ją tracimy i dzieje się tak od najmłodszych lat. Noworodki, gdy są głodne - płaczą. Rodzice karmią je, by zaspokoić ich potrzebę. Gdy malec odwraca głowę lub pluje, sygnalizuje, że ma już dość. Zwyczajnie nie zje więcej niż potrzebuje. Z czasem jego apatyt i uczucie sytości zaczynają kontrolować dorośli.
Jedzenie w zamian za nagrodę
Mama niepokoi się, że dziecko nie je warzyw. Nagradza malucha jakimś przysmakiem, za to że zjadł trochę marchewki. To wyrabia w dziecku nawyk jedzenia za coś lub dla kogoś (by zadowolić mamę), choć w rzeczywistości wcale nie ma chęci na dodatkową porcję. Z czasem takie sytuacje zaczynają się piętrzyć, a uspołecznienie powoduje, że to nie głód steruje naszym apetytem, a sytuacje i inni ludzie.
Jedzenie na pocieszenie
Trudną rzeczą jest zmiana takich głęboko zakorzenionych nawyków. Warto jednak zakodować sobie, że nie jest dobrze jeść, kiedy jest się w złej kondycji psychicznej czy fizycznej, bo pewne wówczas jest, że najesz się więcej niż powinieneś. Jedz, gdy faktycznie jesteś głodny. Przestań jeść, gdy już nie jesteś głodny, a nie kiedy nic już nie pozostanie na talerzu.
Wystarczy dobrze rozpoznawać sygnały
Gdy zauważysz, że ubrania stają się luźniejsze będzie to dobrą motywacją do zmian. Wówczas z przyjemnością zaczniesz kontrolować swoje potrzeby i rozsądnie je zaspokajać. Jest to proces, który wymaga czasu, ale na pewno przyniesie korzystne zmiany. Być może nie będziesz już musiał liczyć na "diety-cud", gdy nauczysz się rozpoznawać sygnały wysyłane przez organizm, a sam będziesz odpowiednio na nie reagował.