Czy wino jest tuczące?

Wszechogarniająca mania liczenia kalorii spowodowała, że na każdym produkcie pojawiła się informacja o tym, ile ich właśnie spożywamy. Ponieważ ta obsesja dotyka wszystkich i wszystkiego, niejako naturalnie narzuca się pytanie dotyczące wina. Skoro zawiera cukier i alkohol, to czy pijąc je możemy przytyć?

W ramach zachowania linii wyrzekamy się kolejnych przyjemności, codziennie zerkamy na wagę, oraz ustalamy dietę zgodną z różnymi, wymyślnymi tabelami. Zanim z tego powodu zaczniemy ograniczać spożycie wina, najpierw zastanówmy się, czy to w ogóle ma sens?

Po pierwsze należy ustalić ile kalorii faktycznie zawiera wypijane przez nas wino. Przeciętnie mężczyzna potrzebuje dziennie około 3000 kcal., a kobieta 2500.

Mały kieliszek białego wytrawnego wina (125 ml) zawiera około 85 kcal., a słodkiego 120. Duża szklanka (175 ml) czerwonego wina to 120 kcal. Dla porównania kufel jasnego piwa to około 230 kcal, a szklaneczka whisky odpowiada za 380 kcal.

Jak widzimy nie jest to dużo, jednak zawsze znajdą się zawistni, którzy stwierdzą, że do posiłku wypijamy więcej, co podobno ma przekładać się na 300 - 400 extra kalorii, czyli więcej niż dodatkowy schabowy.

W związku z tym, niektóre społeczne organizacje, w ramach troski o nas, postulują zamieszczanie informacji na butelkach wina oraz alkoholi wysokoprocentowych, mówiących nam dokładnie ile kalorii właśnie wypiliśmy.

Producenci alkoholu argumentują jednak, że może to prowadzić do sytuacji, gdy ludzie zostaną postawieni przed wyborem, albo kilka kieliszków wina, albo posiłek. A wiadomo jak słaba jest natura ludzka...

Ponadto, jak przytomnie podkreślają niektórzy, na etykietach znajduje się już dostatecznie wiele ciekawych informacji, jak na przykład to, że alkohol szkodzi kobietom w ciąży i nie tylko, piłeś - nie jedź itp.

Wino oprócz kalorii posiada również właściwości lecznicze, które mogą zrekompensować nadmiar energii, spowodowany jego spożyciem. Otóż poprawia ono trawienie i pozwala szybciej spalać tłuszcz.

Co więcej, zawierając przeciwutleniacze, wino (w szczególności czerwone) pomaga zwalczać infekcje, spowalniać proces starzenia oraz obniżać frakcję cholesterolową (to ostatnie, czymkolwiek jest, brzmi na tyle groźnie, że powinna nam wystarczyć informacja o obniżaniu).

W skrócie można by więc powiedzieć, że zdanie "wino tuczy" jest tak samo prawdziwe, jak stwierdzenie, że Dionizos umarł z powodu kłopotów z miażdżycą.

Na koniec ciekawostka. Lekarze z hrabstwa Wiltshire w UK sprawdzają teorię, mówiącą, że 2 kieliszki wina dziennie zmniejszają ryzyko ponownego zawału o 50%. W ramach testu codziennie podają pacjentom po zawale wspomnianą dawkę. Badania są finansowane przez miejscową fundację charytatywną.

Artur Olejniczak