Czas na śledzia
Zamykający okres karnawału śledzik, to ostatni dzień zabaw i bali przed rozpoczynającym się właśnie wielkim postem. Ci, którzy go przestrzegają przez najbliższe czterdzieści dni będą powstrzymywać się zarówno od udziału w imprezach, jak i wszelkich objawów łakomstwa. Począwszy od śledzika, a dokładniej od północy z wtorku na środę, rozpoczyna się czas na… śledzia.
Zamykający okres karnawału śledzik to ostatni dzień zabaw i bali przed rozpoczynającym się właśnie wielkim postem. Ci, którzy go przestrzegają, przez najbliższe czterdzieści dni będą powstrzymywać się zarówno od udziału w imprezach, jak i wszelkich objawów łakomstwa. Począwszy od śledzika, a dokładniej od północy z wtorku na środę, rozpoczyna się czas na... śledzia.
Ta niedoceniana często ryba jest symbolem postu - tania, dietetyczna, powszechnie dostępna i niezwykle uniwersalna. Potrawy ze śledzia można serwować przez wszystkie czterdzieści dni oczekiwania na zmartwychwstanie Chrystusa i ani razu nie podać tego samego dania. Dziś post nie jest tak ściśle przestrzegany jak kiedyś. Może jednak warto wykorzystać go, by przypomnieć sobie o tej niegdyś niezwykle popularnej rybie, bo ma naprawdę wiele do zaoferowania.
Na przełomie stuleci, czyli zaledwie 16 lat temu, statystyczny Polak jadł ponad 3,5 kilograma śledzia rocznie. Dziś jego spożycie spadło niemal o połowę. Dlaczego odwróciliśmy się od śledzia? Przyczyn jest wiele. Przede wszystkim nasz rynek wypełnił się wieloma innymi owocami morza, jadamy więc bardziej różnorodnie. Inna przyczyna, na którą zwracają uwagę specjaliści, to odejście od wódki. Tradycyjne polskie imieniny - przy domowym stole, w licznym gronie, koniecznie przy wódce podawanej m.in. pod korniszonki czy śledziki, to coraz rzadszy widok.
Jednak śledzik, to nie tylko "zagryzka". To przede wszystkim bardzo zdrowa ryba. Najlepiej jednak, by popularny śledź, który zamieszkuje niemal wszystkie morza i oceany, nie pochodził z Bałtyku. Nasze morze jest niestety mocno zanieczyszczone i pochodzące z niego ryby zawierają w swoim mięsie wysokie stężenie substancji szkodliwych dla zdrowia. Z tego powodu kilkanaście miesięcy temu Szwedzka Agencja ds. Żywości wystosowała ostrzeżenie przed nadmiernym spożywaniem bałtyckich śledzi. Ryby te są w Szwecji bardzo popularne, a kiszone - surströmmingspremiär - stanowią lokalny przysmak.
Agencja zwróciła uwagę, że mięso śledzi bałtyckich zawierają szkodliwe substancje, takie jak dioksyny czy polichlorowane bifenyle (PCB). Dlatego z jedzenia tych ryb powinny zrezygnować kobiety w ciąży i planujące dziecko. Także dzieci i młodzież powinny mocno ograniczyć ich spożycie. Zdrowym, dorosłym osobom agencja zalecała, aby jedli te ryby nie częściej niż raz w tygodniu.
O ile eksperci ostrzegają przed śledziami z Bałtyku (przynajmniej w większych ilościach), o tyle zachęcają do jedzenia tych ryb pochodzących z czystych łowisk. Sama ryba ma właściwie same zalety. Śledzie należą do tłustych ryb morskich. Dostarczają nam zatem bardzo zdrowych kwasów tłuszczowych. - Ryby te są doskonałym źródłem kwasów omega - 3 i kwasów EPA, które wpływają na rozszerzanie naczyń krwionośnych, obniżenie ciśnienia krwi i zapobiegają tworzenie się zakrzepów - wyjaśnia Marta Kornacka, dietetyk z poradni Akademia Skutecznej Diety w Gdańsku. Mimo dużej zawartości tłuszczu, śledź jest dietetyczny. 100-gramowa porcja śledzia dostarcza nam zaledwie 160 kcal. Dodatkowo kwas omega-3 przyspiesza przemianę materii i ułatwia szybsze spalanie tłuszczu.
Innym ważnym składnikiem śledziowego mięsa jest potas. - Pierwiastek ten reguluje pracę serca i gospodarkę wodną w organizmie - wyjaśnia ekspertka. Dzięki potasowi łatwiej pozbędziemy się zalegającego w organizmie nadmiaru wody. Dieta obfitująca w śledzie jest też bogata w wiele witamin i mikroelementów. - Szczególnie ważna jest witamina D3, która odpowiada za poprawę nastroju i prawidłowe funkcjonowanie układu ruchu - tłumaczy Marta Kornacka. - Ze śledziami dostarczamy też do organizmu żelazo, cynk, miedź, jod, fosfor i selen oraz bardzo ważną dla wzroku witaminę A.
Na przednówku, kiedy wiele osób cierpi z powodu obniżonego nastroju, śledzie przyniosą dodatkową korzyść - podwyższając poziom serotoniny, poprawią koncentrację i będą zwalczały depresję. Zdrowe kwasy tłuszczowe oraz zestaw cennych witamin i pierwiastków poprawiają także odporność organizmu.
Jak widać śledź to samo zdrowie. O ile oczywiście pochodzi z czystych łowisk, a my nie "zabijemy" go, serwując z masą niezdrowych dodatków. Najwięcej niebezpieczeństw czyha w gotowych produktach zawierających te ryby. Wiele z nich zawiera całą masę sztucznych dodatków, dlatego sięgając po sałatkę śledziową czy inne tego typu dania - dokładnie czytajmy etykiety. Najlepiej, jeśli rybę przygotujemy i podamy sami.
Zdaniem ekspertów najwartościowszy jest śledź pieczony lub gotowany na parze. Żeby go tak przygotować, musimy kupić rybę świeżą lub mrożoną, co nie zawsze jest łatwe. Z tego powodu najczęściej kupujemy śledzie solone. Nadmiar sodu powoduje jednak wzrost ciśnienia krwi i zatrzymywanie wody w organizmie. Dlatego przed przyrządzeniem, śledzie należy dokładnie wymoczyć w wodzie lub mleku, by pozbyć się soli.
Jeśli uda nam się kupić świeże ryby, możemy przygotować je na grillu lub patelni grillowej. Podać z ziemniakami i lekką surówką - i już mamy smaczny, zdrowy i naprawdę tani posiłek. Całe ryby dokładnie myjemy, obcinamy głowy i przecinamy wzdłuż brzucha. Rozkładamy, uważając, by nie zrobić dwóch filetów, usuwamy kręgosłup i ości. Śledź nie wymaga specjalnych dodatków. Wystarczy odrobina soli i pieprzu. Następnie smarujemy rybę odrobiną oliwy i smażymy krótko po obu stronach. Jest chrupiąca i bardzo aromatyczna. Doskonale pasuje do upieczonych ćwiartek ziemniaków z przyprawami i kiszonej kapusty.
Solone filety śledziowe, po namoczeniu w wodzie lub mleku, można przygotować na wiele sposobów. Jednym z najpopularniejszych jest śledź w oleju. Przygotowanie jest bardzo proste. Filety kroimy na grube paski, dodajemy posiekaną cebulkę, przyprawiamy solą, pieprzem i majerankiem. Całość zalewamy olejem i odstawiamy na kilka godzin do lodówki, żeby się "przegryzło".
Równie łatwo przygotujemy śledzie w śmietanie. Pokrojone filety mieszamy z drobno pokrojonym jabłkiem, cebulką, startą marchewką i jajkiem na twardo. Doprawiamy solą i pieprzem i zalewamy kwaśną 18-procentową śmietaną. Pomysłów na dania ze śledziem w roli głównej są dziesiątki. Trzeba tylko przypomnieć sobie, że śledź, choć tani, wcale nie jest bezwartościową rybą. Wprost przeciwnie. Wykorzystajmy więc post, by odkryć wszystkie jego zalety - zarówno te zdrowotne, jak i kulinarne.
AD/mp/WP Kuchnia