Co jeść, by się rozgrzać w zimie

Chcesz się pochwalić swoimi kulinarnymi osiągnięciami? Masz ciekawy przepis? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

To jeden z najbardziej niedocenionych przez Polaków produktów, za którym wciąż ciągnie się kiepska opinia z czasów PRL-u, gdy na nasze stoły trafiało mięso ze starych owiec, hodowanych głównie dla wełny. Tymczasem odpowiednio przyrządzona baranina posiada interesujący smak i jest świetnym pomysłem na zimowy obiad – według tradycyjnej medycyny chińskiej należy do wąskiego grona przysmaków o silnym działaniu rozgrzewającym. Doskonale sprawdza się jako składnik szaszłyków, gulaszów, kotletów, zrazów czy gołąbków.

Przyprawę pozyskiwaną z kory cynamonowca – wiecznie zielonego drzewa, którego ojczyzną jest Cejlon – od wieków doceniania się nie tylko ze względu na walory smakowe, ale również właściwości rozgrzewające. Dawni medycy zalecali jej stosowanie w przypadku wychłodzenia organizmu oraz w stanach osłabienia odporności, zwłaszcza przy ostrych przeziębieniach. Aromatyczny cynamon można wykorzystać w kuchni na wiele sposobów, np. do przyprawiania kawy i słodkich potraw z ryżu, ale również pieczonej ryby czy gulaszu.

Silne właściwości rozgrzewające wykazują również ziarna gorczycy, czyli obowiązkowego składnika musztardy. To nie koniec ich walorów odżywczych, ponieważ łagodzą także bóle żołądka i objawy nadkwasoty, poprawiają trawienie i pobudzają apetyt. Zmieloną gorczycą warto doprawiać sałatki, sosy czy gotowane lub pieczone warzywa.

W zimowym jadłospisie nie powinno zabraknąć ostrych papryczek, nawet w formie suszonej. Chili, dzięki wysokiej zawartości związku zwanego kapsaicyną, nie tylko szybko oraz skutecznie rozgrzewa, pobudzając wydzielenie ciepła, ale także przyspiesza metabolizm i uruchamia procesy, które prowadzą do efektywniejszego spalania tłuszczów. Zmniejsza również uczucie głodu i powoduje wydzielanie endorfin, czyli hormonów szczęścia. Chili warto używać do przyprawiania potraw mięsnych, sosów, zup czy twarogów.

Zimą trudno jest zdobyć świeże maliny, choć w sklepach pojawiają się niekiedy owoce pochodzące z cieplejszych krajów, zwykle jednak pozbawione głębszego aromatu i smaku. Dlatego o tej porze roku warto sięgnąć po produkty suszone lub liofilizowane, które świetnie sprawdzają się jako zarówno jako dodatek do owsianki czy baza rozgrzewającego napoju. Tak przetworzone maliny zachowują cenne składniki odżywcze, przede wszystkim kwasy organiczne i olejki eteryczne.

Pochodząca z południowej Azji przyprawa, uzyskiwana ze sproszkowanych kłączy rośliny bardzo podobnej do imbiru, ma intensywny aromat, dość ostry smak i błyskawicznie rozgrzewa. Cenne właściwości lecznicze zawdzięcza kurkuminie, czyli – według naukowców – jednemu z najsilniejszych naturalnych antyoksydantów. Kurkumę warto stosować do aromatyzowania i barwienia ryżu, makaronu czy nawet ciasta biszkoptowego. Wzbogaca smak sosów, potraw z drobiu, zup-kremów i omletów. Dobrze komponuje się z daniami z fasoli oraz innych roślin strączkowych.

Jest łagodniejszy w smaku od używanego powszechnie w Polsce octu spirytusowego. Stanowi obowiązkowy produkt w każdej japońskiej czy chińskiej kuchni. Kojarzymy go głównie z przyprawą do ryżu, z którego później powstaje sushi, jednak ma znacznie szersze zastosowanie – znakomicie wzbogaca aromat potraw ze smażonych warzyw, ryb, owoców morza oraz sałatek i rozmaitych dań słodko-kwaśnych. Warto się o tym przekonać zwłaszcza zimą, ponieważ ocet ryżowy jest uznawany za produkt o działaniu rozgrzewającym.

"Zadowala i rozgrzewa ciało" – pisze o nim Talmud, jedna z najważniejszych ksiąg judaizmu, stworzona blisko dwa tysiące lat temu. Cenne właściwości czosnku cenili też starożytni Rzymianie, Grecy czy Egipcjanie, a współczesne badania naukowe potwierdziły, że to jeden z najzdrowszych produktów naturalnych, będący silnym antybiotykiem działającym skuteczniej niż penicylina czy tetracyklina, ale również przeciwutleniaczem, neutralizującym szkodliwe działanie wolnych rodników.