Co jedzą papieże, czyli tajemnice kuchni Watykanu
Papież, Ojciec Święty, biskup Rzymu – takie tytuły nosi zwierzchnik Kościoła katolickiego, który jednocześnie jest jedną z najpotężniejszych głów państwa na świecie. Nawet osoby niewyznające katolicyzmu darzą go szacunkiem.
Równie szczególne jest miejsce jego urzędowania, czyli Watykan.
Mieszkańców jest tu niewielu, ale za i oni są wyjątkowi. Oprócz księży, w tym maleńkim państwie leżącym w granicach Rzymu, spotkamy jeszcze jedną grupę, która jest symbolem Watykanu - szwajcarskich gwardzistów, strzegących porządku i bezpieczeństwa.
David Geisser, jeden z gwardzistów, napisał i wydał książkę odsłaniającej rąbek pewnej watykańskiej tajemnicy…"Papieska Gwardia Szwajcarska. Buon appetito". Już tytuł pozwala się domyślić, że dzieło gwardzisty, to książka kucharska. Książka bardzo nietypowa, bo prezentująca przepisy na ulubione dania trzech ostatnich papieży - od Jana Pawła II, przez Benedykta XVI do papieża Franciszka, który dziś zasiada na Piotrowym Tronie.
Warto na początek poznać samego autora. David Geisser swoją pierwszą książkę kucharską napisał w wieku 18 lat. Pracował w najlepszych restauracjach w Zurychu, a następnie podjął ważną życiową decyzję: wstąpił do Gwardii Szwajcarskiej. - Zrobiłem to, co wcześniej zrobił mój ojciec, który także służył w tej ważnej dla każdego mojego rodaka formacji – opowiadał potem w wywiadach prasowych.
Znając jego upodobania kulinarne, zlecono mu napisanie książki kucharskiej, a David z entuzjazmem podjął się tego zadania. W swojej publikacji zagląda nie tylko do papieskich talerzy, ale także przybliża kuchnię gwardzistów. Biorąc pod uwagę, że Jan Paweł II pochodzi z Polski, Benedykt XVI z Niemiec, a papież Franciszek jest Argentyńczykiem, łatwo się domyślić, że każdy z papieży preferował inne smaki. Jest jednak coś, co ich łączy. Wszyscy preferowali proste dania. Sięgając po książkę Geissera opisującą kuchnie tak ważnych ludzi, możemy poczuć się rozczarowani brakiem wykwintnych i drogich smakołyków.
Co więc jadają papieże?
Jan Paweł II był bardzo przywiązany do dań kuchni polskiej. Uwielbiał pierogi, szczególnie ruskie oraz z kiszoną kapustą i grzybami. Często prosił również o pierogi z owocami: truskawkami lub jagodami.
Zamiłowanie do tego dania polski papież starał się przekazać również innym kościelnym dostojnikom. Z różnym efektem, bo większość z nich to entuzjaści kuchni włoskiej. Dlatego kuchnia polska, dzieliła stół z włoskimi smakołykami. Do typowych posiłków należały makarony pod różną postacią, ryby i owoce morza, oraz bardziej wyszukane dania mięsne, w tym słynna saltimbocca alla romana, czyli cielęcina z szynką i szałwią. O ile polski papież chętnie raczył się kopytkami z masłem i bułką tartą, jego współpracownicy wybierali raczej włoską wersję tego dania, czyli gnocchi z pesto. Na deser Jan Paweł II zazwyczaj zamawiał szarlotkę, najchętniej z polskich jabłek. Przez pewien czas do Watykanu wysyłano też bardzo lubiane przez papieża, świeże truskawki prosto z Kaszub.
Gdy Jana Pawła II zastąpił pochodzący z Bawarii Benedykt XVI, zmieniła się też watykańska kuchnia. Na stołach zaczęły królować przysmaki charakterystyczne dla Niemiec: biała kiełbasa z cebulą i pieczeń wieprzowa. Sałatka ziemniaczana z dodatkiem parówek także nie kojarzy się z leżącym w sercu Włoch, Watykanem, a jednak to danie często pojawiało się na papieskim stole, szczególnie podczas prywatnych posiłków. Ulubionym deserem Benedykta XVI, którym częstowano również przybywających na audiencję najważniejszych gości, były pieczone wiśnie z bitą śmietaną.
Z kolei papież Franciszek, jak każdy typowy Argentyńczyk, uwielbia empanadas z sałatką z papryki, czyli pieczone duże pierożki z ciasta drożdżowego nadziewane mięsem i warzywami oraz ostrą papryczką. Jednak jego ulubionym daniem jest colita de cuadril, czyli pieczony na grillu steki z pochodzącej z jego ojczyzny wołowiny. Danie to na pierwszy rzut oka może wydawać się wykwintnym. W rzeczywistości, to podstawowy posiłek wielu Argentyńczyków, podawany nawet w ulicznych budkach. Smak dobrze przyrządzonego mięsa jednak jest wyjątkowy. Łatwo więc zrozumieć wybór Papieża Franciszka.
Papież z Argentyny najbardziej lubi kończyć obiad deserem znanym w jego rodzinnym kraju jako - dulce de leche, czyli puddingiem z mleka, jajek, wanilii i czasem owoców oraz kawą.
Pracujący w Watykanie gwardziści i urzędnicy nie musieli jeść tego, co papież. Dlatego też ich menu nie różniło się zbytnio od tego, co jedli mieszkający za murami Wiecznego Miasta Włosi. Pizza, makarony, ryby, warzywa i sery były i są jedzone codziennie. Zdarza się jednak, że kucharze gotujący dla głowy kościoła, smaki ich ulubione smaki przemycają także do swoich włoskich dań. I oczywiście - do książek kucharskich.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl