Jeśli w 1977 roku kroczy się nowojorskim chodnikiem w dzwonach i butach na platformie, dumnie kołysząc biodrami do muzyki Bee Gees, z puszką farby w ręku i właściwym tamtym czasom wyzywającym spojrzeniem, szkoda czasu na zjedzenie tylko jednego kawałka pizzy. Dlatego Tony Manero wpada do Lenny’ego od razu na dwa kawałki.