Wegetarianizm

Według oficjalnych badań mamy w Polsce półtora miliona wegetarian, w rzeczywistości jest ich dużo więcej. Coraz częściej mówimy mu ?tak?. Dieta bezmięsna cieszy się dużą popularnością zwłaszcza wśród kobiet. Dla nas to nie tylko zmiana nawyków żywieniowych, ale również protest przeciw cierpieniu zwierząt, cały ekologiczny styl życia. Czasem o swój wegetarianizm trzeba toczyć walki z rodziną, której nie mieści się w głowie, że niedzielny obiad może się obejść bez schabowego. Warto czy nie?

Obraz
Źródło zdjęć: © archiwum | archiwum

Według oficjalnych badań, mamy w Polsce półtora miliona wegetarian, w rzeczywistości jest ich dużo więcej. Coraz częściej mówimy mu „tak”. Dieta bezmięsna cieszy się dużą popularnością zwłaszcza wśród kobiet. Dla nas to nie tylko zmiana nawyków żywieniowych, ale również protest przeciw cierpieniu zwierząt, cały ekologiczny styl życia. Czasem o swój wegetarianizm trzeba toczyć walki z rodziną, której nie mieści się w głowie, że niedzielny obiad może się obejść bez schabowego. Warto czy nie?

Na tak

Wegetarianizm nie tylko nie szkodzi, ale stosowany umiejętnie leczy i ciało, i duszę. Doszliśmy już w ewolucji tak daleko, że nawet nasza budowa anatomiczna wyklucza mięso z jadłospisu. Nie mamy odpowiednich, krwiożerczych zębów, w które wyposażone są wszystkie drapieżniki, nasza ślina ma odczyn zasadowy, ich - kwaśny.

Żywieniowcy twierdzą, że człowiek potrzebuje tylko 0,5 - 1g przyswajalnego białka na jeden kilogram wagi. I nie ma znaczenia, czy jest to białko zwierzęce czy roślinne, wszystkie składają się z tych samych aminokwasów. Zatem tylko część zawartego w mięsie białka nasz organizm przyswaja, resztę musi wydalić.

W przewodzie pokarmowym zachodzą wtedy niekorzystne procesy gnilne. Poza tym razem z mięsem i jego przetworami pochłaniamy sztuczne hormony, antybiotyki i adrenalinę, którą w dużych ilościach wydzielają przed śmiercią zwierzęta. Czyli jemy tak naprawdę truciznę. Potem już tylko krok dzieli nas od groźnych chorób: nadciśnienia, miażdżycy, nowotworów przewodu pokarmowego, ale także zwykłych bólów głowy i trądziku.

Wegetarianizm to nie tylko niejedzenie mięsa. To cała filozofia. Trzeba dużo zaangażowania i dobrych chęci, żeby zostać prawdziwym wegetarianinem. Dzięki niemu zyskujemy większą świadomość własnego ciała. Odkrywamy nową gamę smaków i zapachów, której „mięsożerni” nigdy nie poczują. Dzięki wegetarianizmowi jesteśmy zdrowsi, można schudnąć bez wyrzeczeń i drakońskich diet, poprawia się stan cery i włosów.

Po kilku miesiącach niejedzenia mięsa wiele osób traci apetyt na słodycze. Czujemy się silniejsi, mamy więcej energii, możemy dłużej i efektywniej pracować. Oczywiście wegetarianizm jest trudniejszy niż odżywianie, do którego przywykliśmy. Wymaga skrupulatności i wiedzy o tym co się je.

Na nie

Człowiek potrzebuje do życia 22 aminokwasów, 8 z nich nasz organizm nie potrafi wyprodukować sam, musi je otrzymać w pożywieniu. A właśnie większość białek zwierzęcych posiada zestaw wszystkich aminokwasów. W roślinach jest tylko część z nich. Nawet te najbardziej bogate w białko: soja, groch i fasola, mają tylko podobny do mięsa skład aminokwasowy.

Poza tym w Polsce nie ma jeszcze takiej jak, np. w USA rozmaitości wegetariańskich potraw. Tam żywność wegetariańską wzbogaca się w żelazo. U nas nikt tego nie robi. Poza tym organizm najlepiej przyswaja żelazo hemowe, które jest tylko w produktach pochodzenia zwierzęcego.

Dieta wegetariańska wymaga zachodu. Na początku, trzeba z ołówkiem w ręku układać swój jadłospis. Liczyć, ile i jakich składników ma dana potrawa i czy organizmowi to wystarczy. Wegetarianizm bywa czasem dla niektórych tylko modą, rodzinny obiad u teściowej zamieni się w horror, gdy zaczniemy odmawiać prawie każdego wnoszonego dania. Coraz częściej w pizzerii wstyd zamówić pizzę inną niż wegetariańska, bo „nie wypada” jeść mięsa.

Co mówią lekarze?

Też mają podzielone zdania. Na pewno jednak bezmięsna trzydniówka raz na jakiś czas nie wpłynie źle na organizm. Tego każdy może spróbować. A jeśli już zostaniesz wegetarianką, bądź tolerancyjna dla innych, częsty grzech wegetariańskiego neofity to traktowanie wszystkich mięsożerców jak wrogów planety. Sposób jedzenia też może stać się snobizmem, a prawdziwy wegetarianizm nie jest na pokaz.

Do niczego się nie zmuszaj, jeśli wegetarianizm ci nie odpowiada, daj sobie spokój. A gdy czasem przyjdzie ci ochota na kawałek kurczaka, nie rób z tego problemu, nie czyń sobie wyrzutów. To ty ustalasz reguły.

Bezmięsną dietę należy wprowadzać rozsądnie i stopniowo, organizm nie lubi nagłych zmian.
Jeśli chcesz spróbować, jak to jest być wegetarianinem:
- najpierw zrezygnuj z czystych tłuszczów zwierzęcych, boczku, smalcu i białej obwódki przy szynce,
- używaj olejów i masła roślinnego,
- nie jedz wędlin, zawierają duże ilości środków konserwujących,
- pij dużo soków owocowych, warzywnych, wody mineralnej, jogurtu,
- nie jedz zawiesistych, tłustych zup,
- zamiast mięsa stopniowo wprowadzaj kasze, ryż, makaron,
- jedz dużo różnych warzyw i owoców
- zacznij od jednego bezmięsnego dnia w tygodniu, potem stopniowo zwiększaj ich liczbę.

Wegetariańskie przykazania

  1. Zadbaj o dostarczanie organizmowi żelaza, jedz bogate w ten pierwiastek pory, cykorię, ser.
  2. Jedz dużo grochu, fasoli, soczewicy i soi, bogatych w zbliżony do zwierzęcego skład aminokwasów.
  3. Warzywa jedz lekko twarde, rozgotowane stracą cenne witaminy i minerały.
  4. Jedz ciemny chleb, niełuskany ryż, makaron razowy, wszystkie te produkty zawierają dużo błonnika regulującego przemianę materii.
  5. Nie rezygnuj z jajek, zawierają witaminy, białko i żelazo.
  6. Obowiązkowo pij szklankę dziennie jogurtu, kefiru albo maślanki, to zapewni organizmowi wystarczającą ilość wapnia.
  7. Urozmaicaj jedzone rodzaje warzyw, każde zawierają w sobie coś cennego.
  8. Nie zapominaj o zbożach. Ich włókna usuwają z organizmu wszystkie „śmieci”.
  9. Zaprzyjaźnij się z tofu - twarogowym serem z sojowego mleka. Jest nie tylko pyszny, ale i bardzo zdrowy.
  10. Jedz owoce, to nie tylko witaminy, ale również sole mineralne; nie rezygnuj zwłaszcza z orzechów zawierają białko i łatwo przyswajalny tłuszcz. Rodzaje wegetarianizmu: Lactoovowegetarianizm: warzywa, zboża, owoce, jaja, mleko i jego przetwory Lactowegetarianizm: mleko i jego przetwory, owoce, warzywa, zboża Weganizm: owoce, warzywa, zboża Witarianizm: surowe owoce i warzywa Frutarianizm: owoce, orzechy, nasiona zebrane w sposób naturalny
Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Niszczy jelita i prowadzi do cukrzycy. W tych produktach jest go najwięcej
Niszczy jelita i prowadzi do cukrzycy. W tych produktach jest go najwięcej
Gessler sprzedaje marcińskie rogale. Cena jeszcze wyższa niż rok temu
Gessler sprzedaje marcińskie rogale. Cena jeszcze wyższa niż rok temu
Świetnie zastępują parmezan. Jedz regularnie, a jelita ci podziękują
Świetnie zastępują parmezan. Jedz regularnie, a jelita ci podziękują
Nasi sąsiedzi zajadają się tą rybą aż miło. W Polsce mało kto kojarzy nazwę
Nasi sąsiedzi zajadają się tą rybą aż miło. W Polsce mało kto kojarzy nazwę
Tak codziennie rano sprawdzisz nawodnienie swojego organizmu
Tak codziennie rano sprawdzisz nawodnienie swojego organizmu
To niedoceniony produkt pszczeli. Ma więcej zalet niż sam miód
To niedoceniony produkt pszczeli. Ma więcej zalet niż sam miód
Chipsy, a może prażynki. Która przekąska jest zdrowsza?
Chipsy, a może prażynki. Która przekąska jest zdrowsza?
Imbir jednak nie dla każdego. Oto kto powinien omijać go szerokim łukiem
Imbir jednak nie dla każdego. Oto kto powinien omijać go szerokim łukiem
Piję czasami zamiast kawy czy herbaty. Jest świetny na trawienie i doskonale pobudza
Piję czasami zamiast kawy czy herbaty. Jest świetny na trawienie i doskonale pobudza
W grudniu jemy na kilogramy. Mało kto zastanawia się, jak wpływają na organizm
W grudniu jemy na kilogramy. Mało kto zastanawia się, jak wpływają na organizm
Są pyszne i regulują poziom "złego" cholesterolu. Do tego wspierają tarczycę
Są pyszne i regulują poziom "złego" cholesterolu. Do tego wspierają tarczycę
O niebo lepsze niż owsiane, a my omijamy je w sklepie. Mają o wiele więcej błonnika
O niebo lepsze niż owsiane, a my omijamy je w sklepie. Mają o wiele więcej błonnika