Obalanie mitów o zdrowym żywieniu
O tym m.in., że nie istnieją diety cud, a jedzenie gotowanych warzyw sprzyja tyciu, dowiedzieli się uczestnicy spotkania na Uniwersytecie Medycznym w Białymstoku (UMB). Spotkanie odbyło się w ramach rozpoczętego we wtorek VII Podlaskiego Festiwalu Nauki i Sztuki.
Festiwal potrwa do 28 kwietnia. Łącznie około 30 podlaskich wyższych uczelni, stowarzyszeń, muzeów, fundacji i galerii przygotowało w jego ramach około 350 imprez: pokazów, wykładów, warsztatów, koncertów, dyskusji z różnych dziedzin nauki, kultury i sztuki.
Maluch nie musi być pulchny
Podczas wtorkowego spotkania przypomniano, że jednym z tkwiących w powszechnej świadomości mitów jest to, że niemowlę jest zdrowe tylko wtedy, gdy jest pulchne.
Tymczasem - jak przekonywała prof. Maria Górska, kierownik kliniki endokrynologii, diabetologii i chorób wewnętrznych UMB - im bardziej otyłe jest niemowlę, tym bardziej narażone będzie na nadwagę i otyłość w późniejszym wieku. Wynika to z faktu, że właśnie w wieku niemowlęcym kształtuje się najwięcej komórek tłuszczowych, które wraz z rozwojem człowieka nie znikają.
Prof. Górska zaznaczyła, że mleko matki zawiera wszystkie potrzebne dziecku składniki i nawet jeżeli w pierwszym okresie życia nie przybiera ono wystarczająco szybko na wadze, nie należy go dokarmiać sztucznymi preparatami.
Kolejny mit przedstawiony przez prof. Górską to mniemanie, że kobieta w ciąży powinna „jeść za dwoje".
- W ciąży nie należy zwiększać żywienia - podkreśliła. - Ważne jest natomiast, by dieta była bogata w witaminy, minerały, a także białka, tłuszcze i węglowodany w odpowiednich proporcjach.
W ocenie Górskiej, kobieta racjonalnie odżywiająca się w okresie ciąży, po urodzeniu dziecka bardzo szybko wróci do swojej wagi. Jak podkreśliła, ciąża - obok menopauzy - to w życiu kobiety okresy najbardziej ryzykowne, jeśli chodzi o nadwagę i otyłość.
Jedzenie bez cudów
Nie istnieją diety cud, a głodówki wcale nie powodują zmniejszenia tkanki tłuszczowej - to kolejne stwierdzenia, które padły podczas wtorkowego spotkania. Chodzi o to, że gwałtownie odchudzające się osoby, zmniejszając dawki pożywienia, zmniejszają też porcję energii potrzebną organizmowi do utrzymywania podstawowych procesów życiowych. Organizm natomiast jest tak skonstruowany, że broni swoich zapasów energetycznych i zmniejsza tempo podstawowej przemiany materii.
Powrót do nawyków żywieniowych sprzed diety sprawia, że organizm nie nadąża ze spalaniem składników odżywczych, przez co następuje szybkie powiększenie tkanki tłuszczowej.
- Od tego zależy efekt jo-jo, czyli przybierania na wadze po okresie odchudzania - podkreśliła Górska.
Powszechnie uważane za zdrowe gotowane warzywa także wspomagają tycie - przestrzegła Górska. Mają one wysoki tzw. indeks glikemiczny (IG), co w praktyce oznacza, że ich zjedzenie znacznie podwyższa poziom glukozy w organizmie. Następnie w wyniku działania insuliny cukier dość gwałtownie spada do wartości niższej niż wyjściowa, przez co ponownie odczuwamy głód i sięgamy po jedzenie.
Dla przykładu: IG surowej marchwi wynosi 30 (niski), podczas gdy już gotowanej - 85 (wysoki). Podobnie dzieje się z innymi warzywami. IG gotowanych ziemniaków sięga aż 95, podczas gdy wskaźnik ten dla kupowanego w sklepie cukru osiąga zaledwie średnią wartość.
(PAP)
mwi/ hes/ gma/
fot. Jupiterimages