Nashi - dwa w jednym
Jabłko to czy gruszka? Od jakiegoś czasu w polskich sklepach możemy kupić dziwny owoc - żółty, wielkości piłki tenisowej, przypominający kształtem jabłko, ale z grubym ogonkiem przypominającym bardziej gruszkowy. To nashi - gruszka azjatycka, wyjątkowo popularna w Chinach i Japonii.
Jabłko czy gruszka?
Jabłko to czy gruszka? Od jakiegoś czasu w polskich sklepach możemy kupić dziwny owoc - żółty, wielkości piłki tenisowej, przypominający kształtem jabłko, ale z grubym ogonkiem przypominającym bardziej gruszkowy. Smak również nie daje jednoznacznego rozwiązania zagadki. Jedni uważają, że bardziej przypomina jabłko. Inni wyczuwają bardziej gruszkowy aromat. Wbrew pojawiającym się niekiedy opiniom ten niezwykły owoc nie jest mieszańcem naszych rodzimych smakołyków. To nashi - gruszka azjatycka (nazywana też japońską, chińską lub piaskową), wyjątkowo popularna w Chinach i Japonii.
AD/mmch/kuchnia.wp.pl
Z Dalekiego Wschodu
Gruszka azjatycka znana jest na Dalekim Wschodzie od wieków. Ma specyficzny smak. Jest bardzo orzeźwiająca, ale jej miąższ ma nieco piaskową konsystencję. Od wielu lat popularna jest również poza Azją - w Stanach Zjednoczonych ma sporo fanów. Europa jednak długo się broniła - tu bowiem rządzą jabłka i gruszki. Ale w końcu nashi zaczyna walczyć o swoje miejsce na Starym Kontynencie i wcale nie jest bez szans, by zdetronizować swoich europejskich kuzynów.
Jak kupować?
Nashi posiada specyficzne właściwości - to owoc bardzo odporny na uszkodzenia mechaniczne, więc łatwo go transportować. Poza tym - nie psuje się zbyt szybko, więc można go przechowywać nawet kilka miesięcy. To bardzo istotne i dla producentów, i dla konsumentów. Kupując nashi warto zwrócić uwagę na to, aby owoce miał jasny kolor i były jędrne w dotyku. Jeśli w smaku orientalna gruszka jest zbyt kwaśna, oznacza to, że jest niedojrzała. Przejrzały owoc nabiera za to dodatkowej goryczki. Pamiętajmy też, że nashi są bardzo zdrowe. To znakomite źródło błonnika, witaminy C, przeciwutleniaczy i potasu. Zawierają dużo kwasu foliowego, który wspomaga procesy krwiotwórcze. Niestety nie są tanie - jeden owoc może kosztować nawet 4 zł.
Świetny syrop i deser
No właśnie, kupiliśmy azjatycką gruszkę. Co z nią zrobić? Wiele osób twierdzi, że najlepiej jeść ją na surowo, koniecznie schłodzone w lodówce. Wtedy ma najlepszy smak, a w dodatku jest przyjemnie chrupiąca. Ze względu na swoje smakowe właściwości (jest i słodka, i kwaskowata zarazem) dodaje się ją również do sałatek, niekoniecznie owocowych. Nashi doskonale sprawdza się także w deserach. Najprostszy - ciasto francuskie, imbir, orientalna gruszka w plastrach. Pieczemy w piekarniku i podajemy z gałką lodów waniliowych lub bitą śmietaną. Gruszki azjatyckie przerabia się również na soki, syropy, a nawet wina. Szczególnie znany jest syrop przygotowywany z soku z nashi i cukru. Jest bardzo aromatyczny i lekko egzotyczny.
Z własnego ogródka
Warto zastanowić się, czy nie posadzić drzewka gruszki azjatyckiej w ogródku lub na działce. Roślina ta bowiem znakomicie daje sobie radę w polskich klimacie. Grusze azjatyckie zawiązują bardzo dużo pąków kwiatowych, dzięki czemu ryzyko zbyt dużej utraty owoców maleje. To ważne, gdyż większość odmian azjatyckich kwitnie nieco wcześniej od europejskich i wiosenne przymrozki mogą uszkodzić kwiaty. Aby cieszyć się owocami nashi z własnej działki musimy jednak postarać się także o inne drzewka owocowe. Grusza azjatycka jest bowiem obcopylna, czyli wymaga zapylenia pyłkiem innej rośliny. Dlatego też w niedalekim sąsiedztwie powinny znajdować się inne grusze kwitnące w tym samym terminie.
AD/mmch/kuchnia.wp.pl