Drakońska dieta skoczków
Fin Janne Ahonen chcąc być w Vancouver w świetnej formie przestrzegał diety zawierającej 200 kalorii dziennie. Co jedzą inni?
Anoreksja i depresja
Anoreksja, wyniszczająca drakońska dieta i depresja nękają skoczków narciarskich - poruszający raport na ten temat opublikował, na podstawie wcześniejszych doniesień prasowych, włoski dziennik "Il Foglio".
"Nad skrajem przepaści"
"- Ratujmy skoczków narciarskich, anorektycznych Ikarów będących zawsze nad skrajem przepaści"- głosi tytuł publikacji w prestiżowej gazecie. Tekst ten kilka dni wcześniej opublikowała "La Stampa".
Waga to obsesja
Gazeta dodaje, że dla "Ammana i jego braci", chcących jak najdłużej unosić się w powietrzu, waga stała się obsesją.
"- Nikt nie mówi o anoreksji, ale połączenie skóry i kości to potencjalnie niszcząca bomba"- podkreśla się w tekście.
Batonik i ryż
Jako przykład podano dietę Włocha Sebastiana Colloredo w dniu konkursu skoków: batonik z płatków kukurydzianych i czekolady na śniadanie, sałata i garść ryżu na kolację. Jego motto zaś brzmi: "kilogram czyni różnicę".
1300 kalorii Schnitta
Cytowany w artykule Martin Schmitt powiedział zaś niedawno: "Jestem zmęczony i wyczerpany, dalej nie dam rady". Skoczek ten o wzroście 182 cm i wadze 63 kilogramów odżywiał się 1300 kaloriami dziennie, co stanowiło zaledwie połowę jego zapotrzebowania.
"Dosyć z tym historiami o anoreksji" - apeluje szef trenerów reprezentacji norweskich skoczków Klas Brete Braathen.
Depresja Hannawalda
Ale niektóre historie pozostawiają "niezapomniane ślady" - dodaje autor tekstu. Jednym z takich przykładów jest los Svena Hannawalda, który po zdobyciu mistrzowskich tytułów trafił do kliniki, gdzie leczył depresję.
Zauważa się, że Fin Janne Ahonen chcąc być w Vancouver w świetnej formie przestrzegał diety zawierającej 200 kalorii dziennie.
1500 kalorii Adama
Z kolei Adam Małysz, wicemistrz olimpijski igrzysk w Vancouver może sobie pozwolić na tysiąc pięćset kalorii dziennie. Najbardziej lubi sushi,owoce morza, kuchnię azjatycką oraz kaczkę w jabłkach.
Liczenie kalorii
"Kalorie liczę od lat, ale dopiero od niespełna roku korzystam z pomocy dietetyka. Co jakiś czas kontaktujemy się mailowo. Opisuję mu co jadłem, jak się po tym czułem. Teraz już sam wiele się nauczyłem i siebie pilnuję" - podkreślił 32-letni zawodnik klubu KS Wisła Ustronianka.
Ważne mikroelementy
Dzięki tej współpracy "Orzeł z Wisły" zrozumiał jak ważne w diecie są mikroelementy. "Wcześniej miałem program komputerowy, który obliczał mi białko, węglowodany i tłuszcze. Teraz jest to wszystko znacznie dokładniejsze" - ocenił.
Co zmieniło się w jego jadłospisie?
"Kiedyś podstawą dla mnie było białko - takie z piersi kurczaka, czy indyka. Dowiedziałem się jednak i przekonałem do tego, że wołowina i bardzo dużo ryb są mi także potrzebne" - podkreślił.
Od lat Małysz zakochany jest w sushi, uwielbia też krewetki i całą kuchnię azjatycką, ale jego ulubioną potrawą jest kaczka w jabłkach z czerwoną kapustą.
Dyspensa i słodycze
"To jest bardzo tłuste i nie mogę sobie na to zbyt często pozwalać. Zawsze czekam na ten moment, kiedy dostanę dyspensę. Wtedy trochę mogę poszaleć. Ostatnio miałem na święta Bożego Narodzenia" - powiedział czterokrotny mistrz świata. Sięga wówczas także po słodycze. "Niestety jestem łasuchem,ale odkąd stosuję nową dietę, nie mam już takiej chęci na cukier. Wcześniej jadałem sporo słodkości" - zaznaczył.
PAP/Sylwia Wysocka /Marta Pietrewicz