Trwa ładowanie...
11-03-2015 21:10

Uwaga na fałszywki, czyli jak kupić dobre masło

Statystyczny Polak zjada rocznie około czterech kilogramów masła. Przynajmniej tak mu się wydaje, ponieważ bardzo często smaruje chleb wyrobem mającym niewiele wspólnego z prawdziwym masłem, którego nazwa jest zastrzeżona dla produktów bez domieszki tłuszczów roślinnych. Jak nie dać się oszukać?

Uwaga na fałszywki, czyli jak kupić dobre masłoŹródło: 123RF
d1dbgpn
d1dbgpn

Teoretycznie sytuacja ulega poprawie. Jeszcze w 2010 roku Państwowa Inspekcja Handlowa dopatrzyła się fałszerstw w 60 proc. skontrolowanych partii masła różnych producentów. Dwa lata później ten wskaźnik spadł o połowę - 30 proc. wyrobów miało skład znacznie odbiegający od normy.

Jednak klienci wciąż muszą zachować ostrożność podczas zakupów. Świadczą o tym wyniki kontroli Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, przeprowadzonej w sprawie firmy Masmal Dairy z Grudziądza, producenta wielu popularnych "smarowideł", m.in. "Masła ekstra 200 g", "Masła ekstra osełka 300 g", "Masła ekstra z Warlubia 200 g" czy "Masła ekstra Amir 200 g".

Po badaniach laboratoryjnych okazało się, że te wyroby nie powinny być nazywane masłem, czyli produktem zawierającym 80-90 proc. tłuszczu mlecznego i ani grama roślinnego. Specjały Masmalu kryły w sobie bowiem od 11,7 proc. ("Masło ekstra Amir") do nawet 61,8 proc. tłuszczu roślinnego ("Masło ekstra"). Tymczasem etykiety błędnie informowały konsumentów o tym, że kupują masło.

Firma została ukarana potężną karą - blisko 1,5 mln zł, natomiast inspekcja handlowa zapowiedziała kontynuowanie kontroli producentów masła. My także dokładnie czytajmy etykiety, by nie dać się oszukiwać.

d1dbgpn

Tłuszcze, ale jakie?

Wątpliwości może rozwiać już sama nazwa produktu. Choć przykład opisany powyżej pokazuje, że niektóre firmy nadużywają określenia "masło", zazwyczaj jednak wyroby "masłopodobne" ukrywają się pod określeniami tylko do niego nawiązującymi, na przykład "miksełko", "masełko", "osełka" albo po prostu "ekstra".

Dla pewności należy przeczytać również skład produktu. Jak już wspomnieliśmy kostka prawdziwego masła może zawierać od 80 do 90 proc. tłuszczu mlecznego, do 16 proc. wody i do 2 proc. suchej masy beztłuszczowej mleka (np. białka). Masłem nie jest natomiast wyrób kryjący w sobie tłuszcz roślinny, dozwolony tylko w tak zwanych miksach tłuszczowych. Mimo to producenci często dodają olej rzepakowy czy słonecznikowy, także do produktów sprzedawanych jako masło. W ostatnich latach popularnym dodatkiem stał się tani olej palmowy, wyjątkowo bogate źródło nasyconych kwasów tłuszczowych, sprzyjających otyłości, wzrostowi poziomu "złego" cholesterolu i ryzyka schorzeń układu krążenia. Podobne konsekwencje niesie za sobą spożywanie utwardzonych tłuszczów roślinnych, które również znajdziemy niekiedy w składzie "pseudomaseł".

Zdecydowanie powinniśmy zrezygnować z zakupu produktu, gdy na etykiecie znajdziemy inne dodatki, szczególnie emulgatory, czyli syntetyczne tłuszcze wytwarzane z glicerolu i naturalnych kwasów tłuszczowych, oskarżane o sprzyjanie rozwojowi komórek nowotworowych. Związki ukrywają się za różnymi symbolami, np. E-471.

Kolor i smak

Niekiedy prawdziwą jakość masła możemy ocenić dopiero w domu, po wyjęciu z opakowania. Dobry produkt powinien mieć jasną, niemal białą barwę. Intensywny żółty kolor zazwyczaj sugeruje zastosowanie w fabryce sztucznych barwników.

Ważny jest oczywiście także zapach i smak masła. Prawdziwe smakuje i pachnie delikatnie mlekiem oraz śmietaną. Gdy ma w składzie tłuszcze roślinne, poczujemy zapewne aromat kojarzący się z margaryną.

d1dbgpn

Najlepszym testem na autentyczność produktu jest jego konsystencja po wyjęciu z lodówki. Dobre masło będzie wówczas bardzo twarde i trudne do rozsmarowania, natomiast rozmaite miksy - miękkie jak plastelina. Jeśli jeszcze mamy wątpliwości co do jakości wyrobu, możemy przeprowadzić eksperyment z użyciem patelni. Gdy roztopimy prawdziwe masło, zacznie wytwarzać białą pianę. Podróbka rozpuści się, jak normalny olej roślinny.

Przez lata panowała opinia, że masło jest niezdrowe. Tymczasem dobrej jakości produkt, zawierający tylko tłuszcze mleczne, ma sporo zalet, m.in. podnosi poziom "dobrego" cholesterolu HDL. Jest także bogatym źródłem kwasu masłowego oraz linolowego, odgrywających istotną rolę w hamowaniu rozwoju komórek nowotworowych. Tłuszcz mleczny jest najlepiej przyswajalny ze wszystkich tłuszczów spożywczych. Kwasy obecne w maśle są szybko trawione i zamieniają się w energię, a nie odkładają w biodrach czy udach.

Rafał Natorski/x-news.pl/mp/WP Kuchnia

d1dbgpn
d1dbgpn
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1dbgpn
Więcej tematów